Epokowa zmiana. Polskie OZE jeszcze nigdy nie było tak mocne
Polska jeszcze nie ustanowiła oficjalnej daty odejścia od węgla, ale widać jak na dłoni, że w sumie paliwa kopalne mają w naszym miksie energetycznym z miesiąca na miesiąc coraz mniej do powodzenia. Równolegle rosną moce elektrowni słonecznych i wiatrowych, które biją kolejne rekordy. Forum Energii przekonuje: polskie OZE jeszcze nigdy nie były tak silne.
Cały czas nie wiadomo, w jakim energetycznym kierunku podąży obecny rząd: czy wygra w końcu transformacja energetyczna, czy jednak paliwa kopalne i interes górników. Na razie w tym wszystkim sporo półprawd i uników, a konkretów jest jak kot napłakał. Rząd po cichu ma kreślić jakąś wizję na następne lata, ale widać, że trend spychania gazu i węgla na boczny tor jak najbardziej jest podtrzymany. Prawda jest taka, że paliwa kopalne mają u nas coraz mniej do gadania. OZE za to cały czas rosną w siłę.
W kwietniu 2024 r. 30,7 proc. (4,1 TWh) wyprodukowanej energii elektrycznej pochodziło ze źródeł odnawialnych. Jest to o 3,3 punkty procentowe więcej niż przed rokiem i 3,7 punkty procentowe więcej niż w marcu - informuje najnowszy miesięcznik od Forum Energii.
Coraz więcej farm wiatrowych i instalacji fotowoltaicznych
Maksymalny udział OZE w krajowej produkcji energii elektrycznej w minionym miesiącu miał miejsce 13 kwietnia, między godz. 14 a 15: 62,9 proc. Przez to mieliśmy też często do czynienia z sytuacją, kiedy wyprodukowana energia znacznie przewyższała nasze zapotrzebowanie energetyczne. I w takich przypadkach Polskie Sieci Elektroenergetyczne były zmuszone do cięć mocy OZE i późniejszej opłaty rekompensat z tego tytułu.
W sumie ograniczono generację 149,6 GWh energii elektrycznej (z czego 25,8 GWh z farm wiatrowych i 123,8 GWh z dużych instalacji fotowoltaicznych) - czytamy w opracowaniu Forum Energii.
Więcej o OZE przeczytasz na Spider’s Web:
Analitycy zwracają uwagę, że wielkości odcinanych od sieci mocy OZE byłyby niższe, gdyby konwencjonalne źródła energii elektrycznej - elektrownie i elektrociepłownie węglowe i gazowe - były bardziej elastyczne, czyli miały niższe minima techniczne i mogły szybciej się wyłączyć/włączyć. W sumie zaś na te rekordowe 4,1 TWh energii od OZE w kwietniu br. aż 2,1 TWh pochodziło z farm wiatrowych. To o 41,6 proc. więcej rok do roku i o 2,5 proc. więcej niż miesiąc wcześniej, w marcu.
Energetyka wiatrowa na lądzie odgrywa coraz istotniejszą rolę w systemie w związku ze stałym przyrostem jej mocy osiągalnej (+12 proc. do 9,3 GW w lutym 2024 r. w porównaniu do lutego 2023) - zauważa miesięcznik Forum Energii.
Na drugim miejscu, z wynikiem 1,5 TWh, plasuje się fotowoltaika. W tym przypadku mamy do czynienia ze wzrostem rok do roku na poziomie 40 proc.
Im więcej OZE, tym mniej paliw kopalnych
A skoro aż tak puchną nam OZE, to w naszym miksie energetycznym paliwa kopalne mają ustępować coraz więcej miejsca. I rzeczywiście: w kwietniu łączny udział w produkcji energii węgla kamiennego i brunatnego wyniósł już tylko 57 proc. Tutaj też tendencja spadkowa nie jest zagrożona. Jeszcze w grudniu 2023 r. ten węglowy udział razem wzięty - jak podaje w kolejnych Przeglądach Węglowych Fundacja Instrat - wynosił 59,3 proc., a w styczniu 2024 r. - 58,3 proc. Jeszcze większy spadek jest w przypadku gazu ziemnego. Elektrownie na błękitne paliwo wyprodukowały jedynie 1,4 TWh energii: to o 22,4 proc. mniej miesiąc do miesiąca i 0,8 proc. rok do roku.