REKLAMA

Ministerstwo chce uprościć definicję mobbingu. Inspekcja pracy ma z tym duży problem

Uproszczenie definicji mobbingu i uznanie, że jego podstawową cechą jest uporczywe nękanie pracownika. Takich zmian w polskim prawie chce Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, które zapowiedziało we wtorek złożenie odpowiedniego projektu ustawy. Obowiązujące od 20 lat przepisy o mobbingu bardzo utrudniają Państwowej Inspekcji Pracy ściganie takich patologii.

Ministerstwo chce uprościć definicję mobbingu. Inspekcja pracy ma z tym duży problem
REKLAMA

Proponowana przez MRPiPS definicja zjawiska zakłada uniezależnienie stwierdzenia istnienia mobbingu od intencjonalności działania sprawcy lub wystąpienia określonego skutku, a także wyklucza zachowania incydentalne i jednorazowe. Resort zaznacza, że projekt na razie czeka na wpisanie do wykazu prac legislacyjnych rządu.

REKLAMA

Nowa definicja mobbingu

Doświadczenie mobbingu wpływa nie tylko na sytuację w pracy, ale całe życie osoby, która się z nim zmaga. Obecnie regulacje prawne są niewystarczające i nierzadko powodują trudności w dochodzeniu swoich praw na drodze sądowej – wskazuje MRPiPS.

Dlaczego według resortu Agnieszki Dziemianowicz-Bąk potrzebna jest nowa definicja mobbingu? MRPiPS wyjaśnia, że w aktualnej definicji mobbingu jest kilka elementów, które muszą wystąpić łącznie, aby dane zachowanie mogło zostać uznane za mobbing. Ministerstwo tłumaczy, że przez to ofiarom bardzo trudno jest dochodzić swoich praw na drodze sądowej.

Wiadomości z rynku pracy przeczytacie w tych tekstach:

Potrzebujemy jasnej i zrozumiałej definicji, a także lepszego rozumienia prawa zarówno przez pracowników, jak i pracodawców. Konieczne jest także ujednolicenie orzecznictwa, czyli większa spójność w działaniach sądów w sprawach dotyczących mobbingu – przekonuje resort rodziny i pracy.

Jednocześnie MRPiPS chce, by pracodawca był zwolniony z odpowiedzialności cywilnoprawnej, jeżeli mobbing nie pochodził od przełożonego pracownika i zostały wdrożone odpowiednie działania prewencyjne. Ustanowiony ma być za to minimalny próg wysokości zadośćuczynienia za stosowanie mobbingu – ma wynosić sześć miesięcznych wynagrodzeń nękanego pracownika.

PIP ma związane ręce

Jak dzisiaj w praktyce wygląda walka z mobbingiem? Państwowa Inspekcja Pracy zwraca uwagę na problem polegający na tym, że inspektor pracy nie ma możliwości ustalenia w sposób wiążący, czy mobbing faktycznie miał miejsce i ewentualnie podjąć działania, by został on powstrzymany. PIP wyjaśnia, że nie pozwalają na to stosowane zazwyczaj środki dowodowe, czyli anonimowe ankiety, zeznania poszkodowanego pracownika czy zeznania innych osób. Często świadkowie mobbingu boją się zeznawać w obawie o utratę pracy lub inne nieprzyjemności.

Główny Inspektor Pracy zwraca też uwagę na to, że inspektor pracy nie ma możliwości zobowiązania pracodawcy do zastosowania konkretnych metod czy instrumentów do walki z mobbingiem, ponieważ nie są one wskazane w przepisach prawa pracy. O środkach, jakie zostaną podjęte w ramach wypełniania obowiązku przeciwdziałania mobbingowi, decyduje bowiem... pracodawca.

REKLAMA

W 2023 r. do PIP-u wpłynęło 1771 skarg, w których postawiony został zarzut mobbingu. Najwięcej, bo 885 skarg z zarzutami o mobbing w 2023 r. dotyczyło podmiotów prywatnych. Jeśli chodzi o branże, które najczęściej pojawiały się w skargach, to na pierwszym miejscu znalazł się handel i naprawy, a na drugim miejscu przetwórstwo przemysłowe. Wiele skarg dotyczyło także podmiotów oświatowych.

Spośród skarg wniesionych w 2023 r. 104 skargi okazały się zasadne – przynajmniej częściowo. Jako bezzasadne inspektorzy pracy ocenili 426 skarg, a w stosunku do 1231 skarg nie było możliwe ustalenie, czy mobbing rzeczywiście miał miejsce.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA