Państwowe spółki: wybierz dynamiczną cenę prądu. Rząd: nie dajcie się nabrać
Sprzedawcy prądu od końca sierpnia namawiają zwykłych odbiorców na podpisanie umowy z ceną dynamiczną, czyli taką, która dostosowuje się do wahań cen na hurtowym rynku energii elektrycznej. Ministerstwo Rodziny odradza jednak podpisywanie takich umów, ostrzegając przed ryzykiem znacznego wzrostu rachunków. Oferty dynamiczne mają w swojej ofercie takie spółki jak PGE, Enea czy Tauron.
Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej wydało komunikat, w którym poinformowało, że włącza się w kampanię edukacyjną Urzędu Regulacji Energetyki dotyczącą umów z ceną dynamiczną. MRPiPS ostrzega, że taka umowa może pozwolić oszczędzić na rachunkach, ale też spowodować ich znaczący wzrost.
Zastanów się dwa razy, zanim cokolwiek podpiszesz! – apeluje resort rodziny.
Dynamiczne ceny energii
Ministerstwo podpowiada, że zanim podpiszemy „korzystnie brzmiącą umowę”, powinniśmy upewnić się, że dobrze rozumiemy jej warunki, a na przedstawionych dokumentach, ofertach lub umowach widnieją dane firmy, której przedstawicielem jest sprzedawca.
Choć brzmi to wszystko jak ostrzeżenie przed nieuczciwymi sprzedawcami garnków, chodzi o nowy rodzaj oferty skierowanej do odbiorców indywidualnych, której wprowadzenie wymusiła nowelizacja prawa energetycznego. Przygotowane już trzy lata temu przepisy mają pozwalać realnie wpływać na wysokość rachunku za prąd poprzez zarządzanie zużyciem energii w zależności od poziomu cen na rynku
Zgodnie z ustawą od 24 sierpnia u największych sprzedawców energii elektrycznej pojawił się nowy rodzaj oferty adresowanej do odbiorców indywidualnych – właśnie umowa z ceną dynamiczną. MRPiPS zaznacza, że oferta ta jest skierowana do „odbiorców świadomych zasad obowiązujących na rynku energii” oraz posiadających liczniki zdalnego odczytu i rozliczających się w cyklu jednomiesięcznym.
Idea tych ofert jest taka, że odbiorcy mogą przesuwać swój największy pobór energii na porę dnia, kiedy będzie ona najtańsza, a także ograniczać jej pobór z sieci w momentach najwyższego zużycia, gdy jest ona najdroższa, np. w godzinach 18-21. W takim wypadku gospodarstwo domowe może pozytywnie wpłynąć na wysokość swoich rachunków.
Dzięki takim narzędziom, jak wprowadzenie umowy z cenami dynamicznymi energii elektrycznej, wzmocnimy pozycję odbiorców, lokując ich w centrum rynku energii – zachęcał w 2021 r. ówczesny minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka.
Problem może jednak pojawić się, jeśli sprzedawcy zbyt mocno akcentują potencjalne korzyści z takiej umowy, a o potencjalnych ryzykach mówią znacznie mniej. Jeśli bowiem nie mamy odpowiedniej wiedzy, jak korzystać z takiej oferty i nie planujemy na bieżąco śledzić cen energii na Towarowej Giełdy Energii, podpisanie umowy z ceną dynamiczną może skończyć się dużym wzrostem rachunków za prąd.
Więcej o cenie energii przeczytasz w tych tekstach:
Uwaga! Korzystanie z energii elektrycznej w czasie, gdy jest ona najdroższa, może odbić się bardzo niekorzystnie na naszej kieszeni i rachunkach. Dlatego warto dwa razy się zastanowić, czy taka opcja ma dla nas sens – radzi resort Agnieszki Dziemianowicz-Bąk.
Bez maksymalnej ceny energii
To jeszcze nie koniec minusów cen dynamicznych energii. Dyrektorka Departamentu Rozwoju Rynków i Spraw Konsumenckich w Urzędzie Regulacji Energetyki Małgorzata Kozak tłumaczyła niedawno, że zawarcie umowy z ceną dynamiczną przez odbiorcę oznacza rezygnację z przysługującej mu do końca 2024 r. ochrony w postaci ceny maksymalnej za energię elektryczną na poziomie 500 zł/MWh netto, która została wprowadzona ustawą o bonie energetycznym.
Obawiam się, że jak pokazuje praktyka, pojawią się na rynku podmioty, które na braku świadomości odbiorców będą chciały zarobić. Warto zatem zadbać o odpowiednią edukację. Trzeba uświadomić klientów, że ceny energii dynamicznie się zmieniają i wiążą się z tym ryzyka. Bez tej świadomości, wiedzy oraz wspomnianych już technicznych możliwości klient nie zyska, a może stracić – ostrzegał Rafał Gawin, prezes Urzędu Regulacji Energetyki.
Warto pamiętać, że już od połowy 2021 r. obowiązuje zakaz podpisywania umów na sprzedaż energii z odbiorcami w gospodarstwach domowych przez domokrążców. Taką umowę można podpisać jednak nie tylko w punkcie handlowym spółki energetycznej, ale także podczas rozmowy telefonicznej.