Pomachaj węglowi na pożegnanie. Ten wykres mówi wszystko
Czy nam się to podoba czy nie za bardzo, to nasz miks energetyczny przechodzi właśnie historyczne zmiany i z miesiąca na miesiąc zostawia węglowi coraz mniej miejsca. Jak poinformowały Polskie Sieci Elektroenergetyczne (PSE), operator systemu przesyłowego w Polsce, w sierpniu już blisko 30 proc. naszego energetycznego koszyczka pochodziło z odnawialnych źródeł energii. Chociaż martwi wyhamowanie energetyki wiatrowej, cały czas będącej na krótkiej smyczy polityków.
Miesiące, jak nie tygodnie, dzielą nas od poważnej – wreszcie! – rozmowy między rządem a górnikami, którzy kurczowo trzymają się podpisanej w maju 2021 r. umowy społecznej, do tej pory nienotyfikowanej przez Komisję Europejską. W międzyczasie pojawiają się kolejne dane jednoznacznie wskazujące, że nawet w polskim miksie energetycznym tego węgla jest po prostu coraz mniej. W maju 2024 r. - jak wykazuje to Przegląd Węglowy od Fundacji Instrat - paliwa emisyjne miał tylko 69 proc. miejsca w miksie energetycznym, z czego węgiel (kamienny i brunatny razem) raptem 55,3 proc. Rok wcześniej, w czerwcu 2023 r., do emisyjnych należało 76 proc. naszej energii, z czego do węgla w sumie 59,7 proc. Teraz kolejny dowód na to, że Polska powoli żegna się z węglem dostaliśmy od PSE.
W sierpniu 2024 r. prawie 30 proc. energii elektrycznej pochodziło ze źródeł odnawialnych OZE - poinformowały Polskie Sieci Elektroenergetyczne na platformie X.
Polski miks energetyczny coraz bardziej na zielono
Jak przekazują PSE: w ósmym miesiącu roku produkcja energii z węgla kamiennego wyniosła ledwo 37 proc. i było aż 16 proc. mniejsza niż w sierpniu 2023 r. Spuchł za to udział węgla brunatnego o 15 punktów proc. - do 24 proc. Jeszcze bardziej swój udział energetyczny zwiększył w sierpniu br. gaz ziemny: do 11 proc. (czyli o 43 p.proc.). Największy przyrost rondo roku zaliczyła jednak energia słoneczna i inne energie odnawialne, nie licząc turbin. W tym przypadku jesteśmy świadkami skoku o 47 p.proc. - do 18 proc. największy regres za to zaliczyła w tym czasie energetyka wodna - o 34 p.proc. w dol - do raptem 1 proc.
Więcej o miksie energetycznym przeczytasz na Spider’s Web:
Paradoksalnie, tego węgla jest też coraz mniej u samych górników. Wszak w tym roku wydobycie w polskim górnictwie węgla kamiennego tylko raz (w styczniu - 4,12 mln t) przekroczyło granicę 4 mln t. Podobnie jest ze sprzedażą, której jeszcze w 2024 r. nie udało się być na poziomie powyżej 4 mln t. W efekcie puchną nasze węglowe zapasy. W lipcu br. były one w sumie na poziomie 13 mln t, z czego 5,64 mln t było przy kopalniach. Ostatni raz tak duże zapasy węgla mieliśmy w kwietniu 2021 r. (5,56 mln t).
Będzie za mało wiatru w miksie
Analityków najbardziej martwi wyhamowanie energetyki wiatrowej, która - co warto przypominać - cały czas ma nałożony kaganiec przez poprzedni rząd, z czym obecna ekipa nie potrafił sobie poradzić. Rzecz jasna mowa o zasadzie 10H i zapowiadanej do znudzenia nowelizacji ustawy wiatrakowej.
To właśnie wiatr, ma potencjał zostać kluczowym narzędziem do walki z kryzysem klimatycznym i wysokimi cenami energii elektrycznej w Polsce. Rząd musi podjąć pilne działania przyspieszające procesy inwestycyjne, bo od niemal roku nic się w tym temacie nie zadziało - komentuje Janusz Gajowiecki, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej (PSEW).
Polityczną bierność i przeciąganie w czasie nowelizacji ustawy wiatrakowej możemy poczuć w kieszeniach jeszcze w tym roku. W IV kwartale, tradycyjnie bardziej wietrznym, może tej energii zabraknąć do ustabilizowania cen.
Idziemy śladem słonecznej Hiszpanii?
Jak wykazuje Eurostat, udział paliw kopalnych w miksie energetycznym najwyższy w UE mają Polska (41 proc.) i Estonia (58 proc.). OZE największą reprezentację mają w Szwecji (50 proc.) i na Łotwie (42 proc.). Z kolei we Francji (35 proc.) i w Szwecji (26 proc.) pierwsze energetyczne skrzypce gra energia jądrowa. Ale nic nie stoi na przeszkodzie, żebyśmy zmieniali węglowe przyzwyczajenia. Dobrym przykładem jest Hiszpania. Tam jeszcze w 2000 r. energia słoneczna i wiatrowa praktycznie były nieobecne, a aż 36 proc. energii pochodziło ze spalania węgla.
Obecnie 50 proc. pochodzi ze źródeł odnawialnych, 21 proc. z energii jądrowej i mniej niż 2 proc. z węgla - wylicza na platformie X Max Roser, niemiecki ekonomista i filozof.