Europa potrzebuje rekordowo dużo LNG. Ceny gazu znów pójdą w górę
Agencja UE ds. Współpracy Organów Regulacji Energetyki przedstawiła swój najnowszy raport monitorujący 2025 r. Wnioski: Europa tego lata będzie potrzebować znacznie więcej LNG niż wcześniej, czemu ma sprostać coraz lepsza infrastruktura gazowa kontynentu. Ze względu na niepewność geopolityczną zewnętrzne dostawy mogą być drożej wyceniane.

Na europejskim rynku gazu cały czas nie ma miejsca na nudę. Głównie za sprawą magazynów gazu i tempa ich wypełniania, nad czym w ostatnim czasie pochylała się i Rada UE i Parlament Europejski. Obecnie (stan na 15 kwietnia) unijne magazyny wypełnione są w niespełna 36 proc. To dużo mniej niż rok temu (ponad 62 proc.), czy dwa lata temu (ok. 56 proc.). A że po zakończeniu tranzytu gazu z Rosji przez Ukrainę trzeba gazowe klocki od nowa układać (pozostaje gazociąg TurkStream lub inne kierunki), to bywa nerwowo. Swoje dokłada sytuacja związana z cłami importowymi wprowadzanymi przez Donalda Trumpa. Teraz głos w sprawie gazu ziemnego zabrała też Agencja Unii Europejskiej ds. Współpracy Organów Regulacji Energetyki (ACER). Z jej najnowszego raportu wynika, że Stary Kontynent będzie w tym roku potrzebował o wiele więcej LNG.
Aby zaspokoić zapotrzebowanie na gaz latem 2025 r. i uzupełnić magazyny gazu w UE do 90 proc. do przyszłej zimy, ACER szacuje, że przepływy rurociągów muszą pozostać wysokie, a import LNG będzie musiał wzrosnąć o 20 proc. w porównaniu z latem 2024 r. - twierdzą analitycy ACER.
LNG: większy import i wyższe ceny
ACER zauważa, że pod koniec lata magazyny gazu UE były dobrze wypełnione. Ale potem niespodziankę sprawiła chłodniejsza aura, co przełożyło się na większe zużycie energii przez elektrownie gazowe. Do tego doszła słaba generacja odnawialnych źródeł energii oraz wysokie ceny LNG, co też częściowo ograniczyło import. W efekcie obecnie wolumeny unijnych magazynów są zgodne ze średnimi sprzed 2022 r., ale jednak na znacznie niższym poziomie niż w 2023 i 2024 r. Dlatego kontynent będzie potrzebował więcej LNG. Największych dostaw mają potrzebować Niemcy, a następnie Holandia, Włochy i Francja.
Ceny terminowe na początku kwietnia 2025 r. wskazują, że import LNG będzie wiązał się z wyższymi kosztami niż w latach poprzednich, ze względu na bardziej napięty globalny rynek LNG - czytamy w raporcie ACER.
Więcej o LNG przeczytasz na Spider’s Web:
zmniejszająca się elastyczność dostaw gazu. Swoje dokładają także nieefektywne dotacje krajowe
Za droższym LNG tego lata przemawia również niepewność geopolityczna i zmniejszająca się elastyczność dostaw gazu. Swoje dokładają także nieefektywne dotacje krajowe, które pomagają rządom państw członkowskich wypełnić cele UE, ale przy okazji zwiększają spekulacje na rynku gazu. Na szczęście za rosnącymi potrzebami nadąża infrastruktura.
Infrastruktura importowa LNG do UE wzrosła w porównaniu z poprzednią zimą, ponieważ nowe terminale LNG (w Grecji i Niemczech) i rozbudowy zdolności w istniejących terminalach (w Polsce i Belgii) łącznie dodały około 0,5 TWh dziennie zdolności regazyfikacji - zauważa ACER.
Cena gazu na podobnym poziomie co rok temu
Być może więc kryzys energetyczny już nieco Europie odpuścił, ale z ustaleń ACER wynika, że gaz - m.in. przez większe potrzeby importowe dotyczące LNG - będzie znowu drożał. Na razie cena gazu na holenderskiej giełdzie, europejskim benchmarku dla błękitnego paliwa, jest na poziomie ok. 35 euro za jedną megawatogodzinę. To porównywalna stawka do tej sprzed roku, kiedy w połowie kwietnia 2024 r. za 1 MWh gazu ziemnego płacono więcej niż 34,5 euro. Na razie kontrakty długoterminowe na trzeci kwartał roku wyceniane są na 35,9 euro, a te na czwarty kwartał - na ok. 36,5 euro.