Kredyt mieszkaniowy #naStart. Znamy szczegóły rządowego programu
Rynek nieruchomości z niecierpliwością czeka na następcę programu Bezpieczny kredyt 2 proc. i wiemy o nim coraz więcej. Rząd właśnie wyjawił, że nowy program będzie nazywał się „Kredyt mieszkaniowy #naStart” i zostanie przyjęty między kwietniem a czerwcem. Szczególne preferencje dostaną rodziny z dziećmi, ale program będzie dostępny także dla singli. Planowane są też inne formy pomocy dla osób z potrzebami mieszkaniowymi.
Rząd Donalda Tuska ogłosił, że nowy program Kredyt mieszkaniowy #naStart będzie polegał na wsparciu finansowym w formie dopłat do rat kredytowych, a wyższa pomoc będzie kierowana do rodzin z dziećmi. Zachowana ma zostać możliwość udzielenia przez Bank Gospodarstwa Krajowego gwarancji spłaty części kredytu.
Wiele wskazuje na to, że rząd zdecydował się na zmianę nazwy tego programu. Dotychczas mowa była o „Mieszkaniu na Start”, ale w ostatnim komunikacie mowa jest o „Kredycie mieszkaniowym #naStart”. Taka zmiana byłaby zresztą całkiem sensowna, ponieważ wcześniej pod nazwą „Mieszkanie na Start” opracowano program dopłat do czynszu dla osób, które wynajmują nowe mieszkanie lub mieszkanie oddane do użytku po rewitalizacji.
Dopłaty do kredytów mieszkaniowych
Wysokość dopłaty do rat kredytu będzie uzależniona od liczby dzieci w gospodarstwie domowym. Preferencyjne oprocentowanie w przypadku bezdzietnych gospodarstw domowych będzie wynosiło 1,5 proc., ale rodziny z co najmniej trójką dzieci będą mogły liczyć na oprocentowanie kredytu hipotecznego wynoszące okrągłe zero procent. Z programu skorzystają też single, ale tylko ci, którzy mają nie więcej niż 35 lat.
Problemem programu Bezpieczny kredyt 2 proc. była jego ograniczona dostępność i rząd obiecuje, że tym razem ma być pod tym względem lepiej. W bieżącym i przyszłym roku rząd planuje udzielenie nawet 100 tys. kredytów mieszkaniowych #naStart, ale przy założeniu, że średnia kwota kredytu w każdym roku realizacji programu wyniesie 410 tys. zł. To oznacza, że wyższe kwoty dofinansowania mogą sprawić, że pula środków przeznaczonych na program może się szybciej wyczerpać.
Więcej o rynku mieszkaniowym przeczytacie w tych tekstach:
Dopłaty do kredytów nie będą jednak jedynym rządowym programem, który ma rozwiązywać – a według wielu: pogłębi – problemy mieszkaniowe Polaków. Rząd zapowiada, że ułatwiona zostanie realizacja lokalnej polityki mieszkaniowej. O co chodzi? O przywrócenie społecznego charakteru inwestycji mieszkaniowych, które są finansowane z budżetu państwa oraz o umożliwienie znacznego wzrostu skali tego typu inwestycji w najbliższych latach.
Nowością będzie możliwość ubiegania się o finansowe wsparcie na budowę lub remont powierzchni na potrzeby mieszkaniowe studentów – zapowiada rząd.
Bez limitu wartości mieszkania
Przypomnijmy, że zapowiedź wprowadzenia nowego programu dopłat do kredytów hipotecznych został ogłoszony na początku stycznia. Tak jak w przypadku Bezpiecznego kredytu 2 proc. program będzie skierowany do kupujących swoje pierwsze mieszkanie, ale ma być jeden wyjątek – z programu może skorzystać co najmniej pięcioosobowe gospodarstwo domowe, które posiada mieszkanie, ale potrzebuje większego.
Ministerstwo Rozwoju i Technologii zapowiedziało także inną nowość – wprowadzenie limitów dochodowych. Dla jednoosobowego gospodarstwa domowego byłoby to 10 tys. zł brutto, dla dwuosobowego – 18 tys. zł, dla trzyosobowego – 23 tys. zł, dla czteroosobowego – 28 tys. zł, a dla pięcioosobowego – 33 tys. zł. Czas pokaże, czy te limity utrzymają się w ostatecznym projekcie.
W odróżnieniu od poprzedniego programu w nowym ma nie być limitów kwot wartości mieszkania. W zamian są kwoty kredytu, które będą zależały od wielkości gospodarstwa domowego. I tak singiel (limit wieku do 35 lat) otrzyma do 200 tys. zł kredytu, dwuosobowe gospodarstwo domowe: 400 tys. zł, trzyosobowe: 450 tys. zł, czteroosobowe: 500 tys. zł, a pięcioosobowe: 600 tys. zł.