Jak kupić atrakcyjne mieszkanie w centrum za 10 proc. wartości? Setki lokali schodzą na pniu
To naprawdę możliwe. Trzeba załatwić sobie po znajomości mieszkanie komunalne i wykupić je z bonifikatą 93 proc. – taką radę usłyszałam kilka lat temu od kogoś znajomego z Wrocławia. I to nie przypadek, że akurat stamtąd, bo właśnie to miasto wiedzie prym w wyprzedawaniu komunalnych zasobów mieszkaniowych. Dzieje się to w czasie, kiedy administracja centralna bije się o pieniądze, żeby mieszkania gminne budować i zwiększać ich liczbę. Polska to totalne wariatkowo.
Przekazał córce darowiznę, ale pieniądze przelał komu innemu. Fiskus: a gdzie podatek?
Jeżeli darowizna przekazana córce przez ojca na zakup mieszkania z rynku wtórnego zostanie przelana bezpośrednio na konto sprzedającego, należy zapłacić podatek. Taką interpretację wydał dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej. Zupełnie inaczej, by było gdyby mieszkanie nie pochodziło z rynku wtórnego.
Pożyczasz w banku 600 tys. zł, oddajesz 1,7 mln zł. Kredyty a'la polonaise
Tak, napisałam taki tytuł, żeby podnieść wam ciśnienie, oczywiście, że tak. Nie liczyłam sama, czy to dokładnie 1,7 mln zł, bo wiem, że z grubsza się zgadza. Rozsądni rozumieją, że sorry, ale tak to działa, kapitał przecież macie do dyspozycji przez 30 lat, a on nie może być za darmo, nie mający pojęcia złapią się za głowę i pomstują. Kto ma rację? Ci zieloni mają jej więcej, niż może się wydawać.
Ceny mieszkań wyższe o 145 proc. Teraz spójrzcie na swoje pensje
Kupujący mieszkania znaleźli się w komfortowej sytuacji. Znacznie lepszej niż Polacy przed 2012 r., kiedy naprawdę było drogo. Może i ceny mieszkań wzrosły o 145 proc. od 2006 r., ale co z tego, skoro wasze zarobki w tym czasie wzrosły o ponad 200 proc.? Wkurzycie się, ale nieśmiało zapytam: o co chodzi? Czy ktoś powinien młodym przysyłać concierge’a, który pomoże ogarnąć zakup mieszkania?
Nie licz na nowy program mieszkaniowy rządu. To eldorado dla kolegów burmistrza
Nie opowiem wam o każdym elemencie planu ministra Paszyka, opowiem tylko o jednym, który jest kluczowy i o niego wszystko się rozbije. Albo program w Polsce A będzie martwy, a w Polsce B napcha kieszenie mieszkaniowym inwestorom, albo nie będziemy mieć jednego programu mieszkaniowego, tylko 2477 programów, bo tyle jest gmin w Polsce. Przy odrobinie dobrych chęci po stronie lobbystów i w Polsce A będzie można się nieźle obłowić, robiąc w konia kupujących mieszkania.