50 tys. więcej dla każdego górnika. Rząd kusi, wystarczy rzucić pracę w kopalni
Pojawił się nowy projekt nowelizacji ustawy o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego. Obliczono koszty likwidacji kopalń w nadchodzącej dekadzie i wprowadzono zmiany dotyczące urlopów górniczych oraz wysokości jednorazowych odpraw. W ten sposób krajowe przepisy coraz bardziej zastępują umowę społeczną z górnikami, podpisaną niemal cztery lata temu, której dalszy los wciąż pozostaje wielką niewiadomą.

Ministerstwo Przemysłu wciąż nie ma nic nowego do przekazania górnikom w sprawie notyfikacji umowy społecznej przez Komisję Europejską. Przypomnijmy: sygnatariusze dokumentu z maja 2021 roku ustalili, że jego zapisy wejdą w życie dopiero po uzyskaniu zgody Brukseli. Rząd Morawieckiego nie zdołał jej zdobyć, a rząd Tuska również nie odnosi sukcesu w tej sprawie. Choć nadal nie wiadomo, czy harmonogram zakładający zamknięcie ostatniej kopalni w 2049 roku zostanie wdrożony, władze starają się maksymalnie ułatwić górnikom przyszłe odejścia z pracy. W tym kierunku zmierza również najnowszy projekt nowelizacji, który właśnie pojawił się na stronie Rządowego Centrum Legislacji. Jak wynika z oceny skutków regulacji (OSR), koszt likwidacji kopalń węgla kamiennego w latach 2026–2035 ma wynieść łącznie 9,125 mld zł.
Likwidacja kopalń przez spółki wydobywcze
Obecnie obowiązujące prawo zezwala na przekazanie dotacji na likwidację kopalń wyłącznie Spółce Restrukturyzacji Kopalń (SRK). Nowelizacja ma to zmienić. Ma to być też zadanie dla spółek objętych Nowym Systemem Wsparcia, czyli Polskiej Grupy Górniczej, Południowego Koncernu Węglowego i Weglokoksowi Kraj.
Umożliwienie otrzymywania przez przedsiębiorstwa górnicze objęte Nowym Systemem Wsparcia tzw. dotacji na likwidację powinno również przyczynić się do ograniczenia udzielania tym podmiotom dopłat do redukcji zdolności produkcyjnych - czytamy w OSR.
Więcej o kopalniach przeczytasz na Spider’s Web:
Na razie nie da się rzetelnie oszacować kosztów ani przedstawić dokładnych wyliczeń. Dlaczego? Ponieważ wciąż nie można precyzyjnie określić dat rozpoczęcia likwidacji poszczególnych zakładów górniczych. Choć umowa społeczna została podpisana, w praktyce nie funkcjonuje. A alternatywnego harmonogramu po prostu nie ma. Nadal obowiązuje założenie, że eksploatacja złóż węgla kamiennego energetycznego w Polsce zakończy się najpóźniej do końca 2049 roku.
Założono, że w ciągu najbliższych 10 lat projektowane zmiany pozwolą na zakończenie wydobycia i rozpoczęcie likwidacji w 5 kopalniach (6 ruchach – tj.: KWK Bobrek w Bytomiu, KWK Staszic-Wujek w Katowicach Ruch Wujek, KWK Sośnica w Gliwicach, KWK Bolesław Śmiały w Łaziskach Górnych oraz KWK Ruda w Rudzie Śląskiej Ruch Bielszowice i Ruch Halemba) - czytamy w najnowszy projekcie nowelizacji ustawy o funkcjonowaniu górnictwa.
Wyższa odprawa jednorazowa dla górników
Co jeszcze zmienia się w najnowszym projekcie nowelizacji? Ministerstwo Przemysłu zdecydowało się uwzględnić postulat dotyczący jednorazowej odprawy dla górników odchodzących z pracy – łącznie spółki węglowe zgłosiły 44 uwagi do pierwotnego zapisu. Wcześniej odprawa miała wynosić 120 tys. zł, jednak po zmianach podniesiono ją do 170 tys. zł. W spółkach objętych Nowym Systemem Wsparcia zatrudnionych ma być łącznie około 44 tys. osób. Jak podkreślają autorzy projektu nowelizacji, proponowane modyfikacje mają kluczowe znaczenie dla powodzenia transformacji polskiego górnictwa.
Zmienić mają się również zasady dotyczące stosowania urlopów górniczych. Dotychczas mogli z nich korzystać jedynie pracownicy likwidowanych zakładów górniczych. Teraz na taki urlop będą mogli zdecydować się także pracownicy wszystkich zakładów należących do spółek objętych Nowym Systemem Wsparcia. Sama długość urlopu górniczego pozostaje bez zmian – do 4 lat dla pracowników dołowych oraz do 3 lat dla pracowników przeróbki. W przedstawionej ocenie skutków regulacji (OSR) Ministerstwo Przemysłu zakłada, że nowelizacja ustawy o funkcjonowaniu górnictwa, w zaproponowanym kształcie, zacznie obowiązywać od 1 stycznia 2026 roku. Polska Grupa Górnicza liczyła jednak na wcześniejszy termin – 30 czerwca 2025 roku – aby zdążyć z połączeniem kopalń Bielszowice i Halemba w jeden ruch.