Nowy kierunek studiów. Będą uczyć, jak likwidować kopalnie
Zawrzało na górniczych forach i social mediach. Wszystko dlatego, że organizowany jest nowy kierunek studiów dotyczący naszych kopalni. Ale nie chodzi o ich efektywniejsze wykorzystanie albo wychwyt dwutlenku węgla czy zagospodarowanie metanu. Na Politechnice Śląskiej mają się uczyć, jak zamykać kopalnie. Ale nie tylko również, a może nawet przede wszystkim, jak dawać im drugie życie.
Pomimo że nasze górnictwo jest na ostrym zakręcie, branża boryka się z przerostem zatrudnienia, a kopalnie w ciągu miesiąca nie potrafią wydobyć więcej niż 4 mln t, to i tak w zeszłym roku Polska Grupa Górnicza (PGG) uznała za zasadne uruchomić program „Dobry Start z PGG”, w ramach którego do szkół średnich i branżowych w Rudzie Śląskiej, w Rybniku oraz w Radlinie wróciły klasy górnicze. Jak tłumaczyła wtedy PGG: za kilka lat może zabraknąć ludzi do pracy, w szczególności chodzi o pracowników dozoru ruchu górniczego.
Teraz Główny Instytut Górnictwa - Państwowy Instytut Badawczy, pod rękę z Politechniką Śląską uruchamia nowy kierunek studiów podyplomowych „Adaptacja kopalń do pełnienia nowych funkcji – uwarunkowania prawne, techniczne, społeczne i środowiskowe”. Jak tłumaczy Jarosław Zagórowski, dyrektor GIG-PIB, to idea zgodna z założeniami międzynarodowego projektu „Green JOBS”. Jego partnerami, oprócz GIG-PIB, są podmioty z Hiszpanii, Niemiec, Słowenii, a także polska spółka Węglokoks Kraj.
Założeniem projektu jest wskazanie optymalnych scenariuszy zmiany przeznaczenia wycofywanych z eksploatacji kopalń węgla kamiennego, pozwalających na opracowanie innowacyjnych modeli biznesowych. Scenariusze analizowane w ramach projektu będą opierały się na odnawialnych źródłach energii oraz założeniach gospodarki o obiegu zamkniętym, promując zrównoważony rozwój gospodarczy oraz tworząc nowe miejsca pracy dla załogi kopalń - czytamy w opisie „Green JOBS”.
Likwidowane kopalnie szansą na nowe miejsca pracy
Likwidowane kopalnie mogą pozwolić na wykorzystanie wód kopalnianych jako zasoby geotermalnego, mają potencjał odprowadzania energii elektrycznej do sieci z wykorzystaniem istniejącej infrastruktury, można też wykorzystywać duże hałdy do budowy farm fotowoltaicznych. Możliwa jest także budowa podziemnych elektrowni szczytowo-pompowych z wykorzystaniem cieczy o zwiększonej gęstości.
Program, który skierowany jest do ekspertów, menedżerów oraz osób związanych z przemysłem górniczym, stanowi unikalną propozycję w skali kraju. Ta wyjątkowa inicjatywa będzie budować kompetencje liderów zdolnych przekształcać tereny pogórnicze w nowoczesne przestrzenie zrównoważonego rozwoju - przekonuje Jarosław Zagórowski.
Więcej o kopalniach przeczytasz na Spider’s Web:
W programie tych studiów podyplomowych znajdą się m.in. warsztaty z zarządzania projektami, studia przypadków z wizytami terenowymi w Polsce i za granicą, nowe modele biznesowe wykorzystujące potencjał zamykanych zakładów górniczych, finansowanie działań adaptacyjnych, a także zagadnienia związane z rekultywacją zdegradowanych terenów oraz ich rewitalizacją na wzór europejskich liderów.
To też pewna odpowiedź na zapotrzebowanie może na teraz nie tyle rynku pracy, ile przepisów i dyrektyw Unii Europejskiej. W związku z tym istnieje potrzeba przygotowania kadry, która zajmie się kompetentnie aspektami restrukturyzacji regionów górniczych - twierdzi dr hab. Aleksandra Kuzior, dziekan Wydziału Organizacji i Zarządzania Politechniki Śląskiej.
Wśród górników zawrzało
Uruchomienie takiego kierunku studiów podyplomowych bardzo nie podoba się górnikom, o czym można wyczytać w social mediach.
Mieszkańcy Śląska sami sobie sznur na szyję zakładają - pisze pan Michał na Facebooku.
Nie można palić za sobą mostów a nasz kraj to robi w kwestii zamykania kopalń - dopisuje pan Marek.
Są też komentarze takich, którzy nie widzą w tym nic złego i wskazują przy okazji na podobne doświadczenia w Europie.
A czy to pierwszy region górniczy w Europie, który ma przed sobą restrukturyzację? W Westfalii ludzie żyją, a kopalń już brak. Lille i Liege to samo. Głowa do góry i bierzcie się za remonty kamienic i substancji mieszkalnej, tam roboty od groma. Unia kasę dołoży do transformacji - przekonuje pan Florian.