Utrzymanie mieszkania kosztuje nas coraz więcej. Ale jest dobry prognostyk
W okresie jesienno-zimowym Polacy znowu zaczynają się borykać ze zwiększonymi wydatkami związanymi z utrzymaniem dachu nad głową. Z danych Hreit wynika, że w ostatnim roku najbardziej uderzyły po kieszeni stawki za energię, wodę czy usługi kanalizacyjne. Jednak pocieszeniem jest to, że w ciągu 12 miesięcy staniał opał. Trochę tańsze niż przed rokiem okazały się też ceny AGD i domowej chemii.
Z najnowszych wyliczeń Hreit opartych o dane GUS wynika, że na utrzymanie, wyposażenie i prowadzenie domu statystyczna 3-osobowa rodzina wydaje trochę ponad 1333 zł. To o prawie 8 proc. więcej niż przed rokiem. Przeciętnie musimy bowiem wydawać dziś na ten cel dodatkowe 96 zł.
W naszych kalkulacjach uwzględniamy wydatki na ogrzewanie i nośniki energii, ale też inne media, czynsze płacone przez najemców, wywóz nieczystości, zakup AGD, mebli, oświetlenia, dekoracji, ale też koszty usług takich jak sprzątanie czy naprawy i remonty - mówi Bartosz Turek, główny analityk Hreit.
Szacunkowe wydatki 3-osobowej rodziny
Prezentowane przez nas szacunkowe koszty utrzymania opierają się o informacje na temat inflacji publikowanej w cyklu miesięcznym przez GUS. Dzięki temu wiemy, jak zmieniają się ceny poszczególnych dóbr i usług związanych z utrzymaniem, wyposażeniem i prowadzeniem gospodarstwa domowego - tłumaczy Bartosz Turek.
I dodaje, że niezbędnym źródłem danych są jednak też informacje na temat wydatków 3-osobowych gospodarstw domowych. Te niestety publikowane są jedynie raz w roku i przez to konieczne jest dokonywanie okresowych korekt ich szacunków i że ostatnio tego typu korektę przeprowadzili na podstawie danych opublikowanych we wrześniu 2024 r.
Ponadto nasze kalkulacje dotyczą statystycznej polskiej rodziny. To w praktyce oznacza, że w bardzo niewielkim stopniu uwzględniany jest we wspomnianej kwocie czynsz za najem mieszkań. Wszystko dlatego, że większość Polaków mieszka w nieruchomościach, których są właścicielami - uważa główny analityk Hreit.
Według niego tylko około 4-5 proc. osób to najemcy płacący czynsz na zasadach rynkowych. Do tego 8-9 proc. obywateli to najemcy korzystający z mieszkań o obniżonych czynszach (np. komunalnych, zakładowych czy TBS-ów). Ponadto kwota ta nie uwzględnia rat kredytów zaciągniętych na zakup nieruchomości. Te koszty GUS pomija w swoich wyliczeniach.
W uproszczeniu można przyjąć, że nasze wyliczenia pokazują raczej koszty prowadzenia i wyposażenia domu, a nie jego zdobycia. Jeśli ktoś jest najemcą albo ma kredyt, to jego miesięczny koszt jest znacznie wyższy – co najmniej o kilkadziesiąt procent wyższy, jeśli nie kilkukrotnie wyższy - ocenia Bartosz Turek z Hreit.
Więcej wiadomości na temat nieruchomości można przeczytać poniżej:
Jak wyglądają koszty utrzymania i prowadzenia domu na przestrzeni roku?
Ekspert zauważa, że gdy zajrzy się głębiej w najnowsze dane GUS, to można w nich znaleźć więcej szczegółów na temat tego, co w ostatnim czasie drożało, a co taniało i nie będzie pewnie dla nikogo zaskoczeniem, że ta druga kategoria, czyli rzeczy, za które trzeba dziś zapłacić mniej niż przed rokiem, jest znacznie mniej liczna.
Na pierwszy plan wysuwa się tu opał. Ten jest dziś o ponad 9 proc. tańszy niż przed rokiem. W tym kontekście mówić możemy jednak co najwyżej o korekcie po gwałtownych wzrostach stawek. Przecież nie tak dawno, bo w drugiej połowie 2022 r. ceny opału potrafiły być 2-3 krotnie wyższe niż rok wcześniej. Musimy mieć też świadomość, że opał, to dość szeroka kategoria. Mieści się tu węgiel, olej opałowy, drewno, pellet itd. - twierdzi Bartosz Turek.
Jego zdaniem dokładne dane w rozbiciu na ceny poszczególnych typów opału nie są niestety udostępniane przez urząd statystyczny, ale w tym miejscu rąbka tajemnicy uchyla Eurostat. Co prawda urząd ten nie uporał się jeszcze z publikacją za październik, ale dane za wrzesień są dostępne.
Wynika z nich, że we wrześniu opał w postaci płynnej (np. olej opałowy) był przeciętnie o ponad 19 proc. tańszy niż przed rokiem. Za opał w postaci stałej (np. węgiel, drewno itd.) trzeba było natomiast płacić o prawie 9 proc. mniej niż przed rokiem. Przy tym większość tej zmiany wynikała z prawie 13-proc. przeceny węgla. Pozostałe typy opału trzymały bowiem niemal niezmienioną cenę - komentuje Bartosz Turek.
Według październikowych danych GUS oprócz opału trochę tańsze niż przed rokiem były też AGD (-3 proc.) oraz domowa chemia (-0,8 proc.).
Pozostałe dobra i usługi związane z mieszkaniem są droższe niż przed rokiem. Najmocniej w październiku drożała energia elektryczna.
Średnie stawki były w tym przypadku o ponad 21 proc. wyższe niż przed rokiem. Ponadto w ciągu ostatnich 12 mies. o prawie 17 proc. wzrosły stawki za gaz, a za wodę, usługi kanalizacyjne i te związane z prowadzeniem gospodarstwa domowego (np. sprzątanie) trzeba było płacić o niemal 12 do 13 proc. więcej niż rok temu - podsumowuje Bartosz Turek z Hreit.