Gospodarka. Pojawił się dobry sygnał, ale brniemy w złym kierunku. Przyszłość wystawi rachunek
Wskaźnik Wyprzedzający Koniunktury (WWK) wzrósł w grudniu o 0,5 pkt. To pozytywna informacja, ale autorzy badania studzą optymizm, wskazując na brak zmian w kluczowych obszarach gospodarki, takich jak inwestycje czy eksport. Zdaniem analityków BIEC bez istotnych reform i nowych impulsów gospodarka może wciąż pozostawać w stanie stagnacji, uzależniona głównie od konsumpcji. „Utrzymujące się problemy strukturalne mogą opóźnić procesy modernizacyjne i wpłynąć na dalsze spowolnienie tempa wzrostu gospodarczego w przyszłości” – ocenia BIEC.
Wskaźnik Wyprzedzający Koniunktury (WWK) wzrósł w grudniu o 0,5 pkt. z 161,9 do 162,4 pkt. Od lipca, gdy WWK osiągnął minimum, zanotowano łączny wzrost o 2,5 punktu.
Poprawa wynikała przede wszystkim z utrzymującego się podwyższonego popytu konsumenckiego oraz z niewielkiego wzrostu optymizmu wyrażanego w opiniach menedżerów dotyczących przyszłej sytuacji finansowej w zarządzanych przez nich firmach – wskazują autorzy badania z Biura Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC).
Jednak perspektywy na 2025 rok pozostają umiarkowanie pozytywne. Jak wskazują autorzy badania, w pierwszej połowie 2025 r. niewiele zmieni się w strukturze wzrostu gospodarczego. Głównym motorem napędowym gospodarki nadal będzie konsumpcja, stymulowana wysoką dynamiką płac i świadczeniami socjalnymi. Efekt? Podwyższona inflacja. Ale nie tylko.
Co ważniejsze, nie pozwoli to na zainicjowanie procesów przestawiania gospodarki na bardziej nowoczesne tory – oceniają eksperci BIEC.
Drobne zmiany, brak trwałego ożywienia
W grudniu spośród ośmiu subindeksów WWK cztery uległy niewielkiej poprawie, dwa pogorszyły się i dwa pozostały na niezmienionym poziomie. Największy wzrost zanotowano w wydajności pracy w przemyśle, co jak podkreśla BIEC, miało charakter krótkookresowy.
Wzrost ten był konsekwencją mniejszej liczby dni roboczych oraz spadającej liczby zatrudnionych w sektorze przetwórstwa przemysłowego – zauważa BIEC.
Niestety, w dłuższym okresie, jeśli spojrzymy na dane od wiosny 2023 roku, wydajność w przemyśle spadła. Grudniowe badania koniunktury przyniosły niewielką poprawę opinii menedżerów na temat sytuacji finansowej firm.
Oceny te ulegały w drugim półroczu tego roku niewielkiej, ale systematycznej poprawie – zauważają autorzy badania.
Niemniej przewaga przedsiębiorstw odczuwających pogorszenie stanu finansów nad tymi, które notują poprawę, wynosi nadal 16 pkt. proc., identycznie jak rok wcześniej.
Inwestycje leżą, problemy eksporterów
BIEC zauważa, że wciąż nie widać przełomu w napływie nowych zamówień do przedsiębiorstw produkcyjnych, szczególnie w zakresie zamówień zagranicznych.
Szczególne spadki zamówień dotyczą produkcji eksportowej. Spośród 22 branż w 21 dominują spadki tempa zamówień realizowanych na eksport – alarmuje BIEC.
Więcej wiadomości z polskiej gospodarki
W trudnej sytuacji znalazły się firmy odzieżowe, przemysł skórzany, producenci metali i wyrobów metalowych. W tym wypadku przewaga firm odczuwających spadek zamówień eksportowych nad tymi, które notują wzrost, wynosi aż 30 pkt. proc.
Na tym tle lepiej radzą sobie firmy poligraficzne i te zajmujące się reprodukcją nośników informacji, jednak ich pozytywny wynik nie jest w stanie zrównoważyć ogólnego trendu spadkowego.
Konsumpcja nie rozwiąże problemów strukturalnych
Biuro wskazuje, że w ostatnich miesiącach dynamicznie rośnie podaż pieniądza M3 (o ponad 3,5 proc. rok do roku, z czego ponad 10 proc. stanowił przyrost gotówki). Choć może to zwiastować ożywienie gospodarcze, eksperci podkreślają, że głównym beneficjentem tego zjawiska nadal jest konsumpcja.
Początek 2025 roku przyniesie dodatkowe wyzwania, takie jak wzrost płacy minimalnej, co znów podbije koszty przedsiębiorstw. Ekonomiści Biura zaznaczają, że skala tego szoku będzie mniejsza niż w poprzednich latach. Niemniej gospodarka nadal wymaga bardziej trwałych impulsów rozwojowych, które pozwolą na ograniczenie uzależnienia od konsumpcji i poprawę dynamiki inwestycji.