Polacy oszczędzali, by teraz zaszaleć? Oto hit sprzedaży w 2024 r.
Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował najnowsze dane dotyczące sprzedaży detalicznej w listopadzie 2024 roku. I mamy pozytywną niespodziankę. Zamiast prognozowanego symbolicznego wzrostu na poziomie nieco ponad 1 proc., GUS zaraportował 2,5-krotnie wyższy odczyt. Numerem jeden podobnie jak w wielu miesiącach wcześniej okazała się sprzedaż samochodów.
Sprzedaż detaliczna w cenach stałych w listopadzie 2024 r. była wyższa niż przed rokiem o 3,1 proc. (…). W porównaniu z październikiem 2024 r. notowano spadek sprzedaży detalicznej o 1,2 proc. – podał GUS.
Dane o sprzedaży są zdecydowanie lepsze od oczekiwań. Konsensus prognoz zebranych od ekonomistów przez PAP wynosił 1,2 proc. rok do roku oraz spadek o 2,2 proc. w porównaniu z odczytem październikowym.
Konsumpcja rośnie. Jest szansa na PKB powyżej 3 proc.
Po zaskakująco słabym wrześniu, sprzedaż odbudowuje się i w listopadzie po odsezonowaniu była na poziome zbliżonym do sierpniowego. Listopadowe dane to dobry prognostyk dla konsumpcji prywatnej, która czwartym kwartale powinna być wyraźnie mocniejsza, po bardzo słabym wyniku w trzecim kwartale (zaledwie +0,3 proc. r/r) – oceniają ekonomiści ING.
Jak podkreślają, jest to ważne, bo przy słabości popytu inwestycyjnego to właśnie konsumpcja jest głównym motorem napędowym popytu krajowego i wzrostu gospodarczego. Ich zdaniem wzrost PKB w czwartym kwartale zapowiada nieco mocniej niż 2,7 proc. r/r w trzecim.
Mocny zakupowo sezon świąteczny może popchnąć wzrost konsumpcji i PKB powyżej 3 proc. r/r. Widzimy szansę na nieco mocniejszy wzrost PKB w 2024 r. niż nasza obecna prognoza wynosząca 2,7 proc. – wskazali ekonomiści ING w komentarzu.
Wzrost sprzedaży detalicznej w listopadzie był przyzwoity na tle serii słabszych rezultatów. Wyniki konsumpcji w 2024 są słabsze z uwagi na akumulacje oszczędności. Ta jednak skończy się w przyszłym roku, a tempo wzrostu wynagrodzeń wciąż będzie wysokie – ocenił Jakub Rybacki, szef zespołu makroekonomii Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE)
Sprzedaż samochodów numerem jeden
Ekonomiści oceniają, że wzrost sprzedaży detalicznej r/r to pozytywny sygnał dla rynku, zwłaszcza wobec ubiegłorocznego spadku o 0,3 proc. w listopadzie 2023 roku.
W listopadzie sprzedaż najlepiej prezentowała się w następujących sekcjach:
- Pojazdy samochodowe, motocykle, części: +28,1 proc. r/r) – absolutny hit sprzedaży w 2024 r. Nie było chyba miesiąca, żeby sprzedaż samochodów nie znalazła się w czołówce
- Pozostałe towary (np. zabawki czy biżuteria): +14,8 proc. r/r,
- Farmaceutyki, kosmetyki, sprzęt ortopedyczny: +7,2 proc. r/r,
- Paliwa stałe, ciekłe i gazowe: +4,1 proc. r/r
Przedsiębiorstwa zajmujące się sprzedażą żywności, napojów i wyrobów tytoniowych odnotowały niewielki spadek sprzedaży o 0,2 proc. Sprzedaż internetowa w cenach bieżących zmniejszyła się o 6 proc. r/r, co wpłynęło na spadek jej udziału w rynku z 11,7 proc. do 10,7 proc.
Więcej wiadomości na temat konsumpcji, sprzedaży i zakupów
Wahania sprzedaży detalicznej w 2024 roku
W 2024 r. największy wzrost sprzedaży odnotowano w lutym, kiedy sprzedaż detaliczna wzrosła aż o 6,7 proc. r/r. Kolejne miesiące – marzec i maj – również przyniosły wysokie odczyty wzrosty, wynoszące odpowiednio 6 proc. i 5,4 proc. r/r. Bardzo negatywnie zaskoczyła druga połowa roku. We wrześniu zamiast spodziewanego przez ekonomistów wzrostu o o 3,2 proc. r/r, doszło do spadku o 2,2 proc.
Konsument umarł. Sprzedaż detaliczna we wrześniu fatalna i aż trudno uwierzyć w tak dużą pomyłkę konsensusu prognoz oraz sam wynik. Co tu się podziało? Słabość widać po całej linii. Gdyby nie sprzedaż samochodów, byłoby dużo gorzej – ocenili w październiku ekonomiści mBanku.
Wynikało to głównie z osłabienia popytu w takich kategoriach jak odzież, obuwie oraz sprzęt RTV i AGD. Wrześniowy spadek był największym od początku roku, co podkreśla sezonowe wahania konsumpcji w Polsce.
Konsumpcja w 2025 r.
Ekonomiści uważają, że stabilizacja sprzedaży detalicznej pod koniec roku może zwiastować umiarkowany wzrost konsumpcji w 2025 roku. Kluczowe będzie dalsze tempo wzrostu gospodarczego oraz poziom inflacji, która wciąż wpływa na ograniczenie wydatków konsumentów.