Ekonomiści odetchnęli, Polacy wrócili do sklepów. Samochody schodzą na pniu
Po wrześniowym niespodziewanym załamaniu konsumpcja w październiku wyraźnie odbiła. Udało się nawet przebić umiarkowane prognozy ekonomistów. Jeszcze efektowniej sprzedaż detaliczna prezentuje się po odsezonowaniu danych, notując 5,6-procentowy wzrost. Ekonomiści podkreślają jednak, że mając w pamięci inflacyjny rajd z przełomu 2022 r. i 2023 r., Polacy na razie nie zamierzają szastać kasą i wolą odbudować oszczędności.
Sprzedaż detaliczna w cenach stałych w październiku 2024 r. była wyższa niż przed rokiem o 1,3 proc. (wobec wzrostu o 2,8 proc. w październiku 2023 r.) – podał we wtorek Główny Urząd Statystyczny. Odczyt jest wyższy niż prognozy, które zakładały wzrost rok do roku na poziomie 0,7 proc.
W porównaniu z wrześniem 2024 r. sprzedaż detaliczna zwiększyła się o 7,8 proc., a okresie styczeń-październik 2024 r. o 2,4 proc.
Po wyeliminowaniu wpływu czynników o charakterze sezonowym sprzedaż detaliczna w cenach stałych w październiku 2024 r. była o 5,6 proc. wyższa w porównaniu z wrześniem 2024 r. – dodał GUS.
Sprzedaż samochodów numerem jeden
Największe wzrosty wykazały w październiku podmioty z grup „pojazdy samochodowe, motocykle, części” o 24,1 proc., „pozostałe” o 12,0 proc., „farmaceutyki, kosmetyki, sprzęt ortopedyczny” o 9,6 proc.
Sprzedaż detaliczna przez internet w cenach bieżących zwiększyła się o 2,5 proc. Wzrost udziału raportowały przedsiębiorstwa z grup: „tekstylia, odzież, obuwie” z 19,9 proc. przed rokiem do 25,9 proc. W przypadku kategorii „meble, rtv, agd” sprzedaż w sieci zwiększyła się z 17,1 proc. do 19,0 proc., prasy i książek z 24,8 proc. do 25,0 proc.
Polacy ograniczyli konsumpcję
Sebastian Sajnóg, analityk zespół makroekonomii Polskiego Instytutu Ekonomicznego, zauważa, że konsumenci cały czas ograniczają zakup dóbr trwałych.
Gospodarstwa domowe konsekwentnie ograniczają konsumpcję i kładą nacisk na odbudowę oszczędności. Doświadczenia okresu wysokiej inflacji skłaniają konsumentów do większej ostrożności w wydatkach – wskazuje ekspert.
To dlatego rosnące wynagrodzenia nie przekładają się na większą konsumpcję.
Więcej wiadomości o konsumpcji w Polsce
Polacy znów zaczną wydawać więcej
Sebastian Sajnóg wskazuje, że badania koniunktury konsumenckiej GUS wskazują na istotny wzrost odsetka osób oceniających obecny czas jako sprzyjający oszczędzaniu. W ciągu dwóch lat zwiększył się z 17 proc. do 30 proc.
Jednocześnie odsetek osób wskazujących, że obecny czas nie jest dobry na duże zakupy oscyluje wokół 30 proc., podczas gdy przed pandemią wartości były zbliżone do 15 proc. Warto odnotować jednak spadki takich ocen, co pozwala na pewien optymizm odnośnie zakupów dóbr trwałych w 2025 roku – podsumowuje analityk PIE.