Gospodarka ruszyła z kopyta. Polska w czołówce UE
Polska gospodarka nie rozwijała się w takim tempie od pokowidowego odbicia w 2022 r. Ba, jesteśmy pod tym względem w czołówce UE, podczas gdy na przykład Niemcy jadą na minusie. Wstępne wyliczenia Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) okazały się również wyraźnie wyższe od prognoz. Wszystko wskazuje, że odbicie zawdzięczamy rosnącej konsumpcji. Polacy więcej zarabiają, więc stać ich na więcej w sklepach.
Produkt krajowy brutto (PKB) niewyrównany sezonowo w drugim kwartale 2024 r. zwiększył realnie się o 3,2 proc. rok do roku (rdr) wobec spadku o 0,6 proc. w analogicznym okresie 2023 r. – poinformował GUS w szybkim szacunku.
W porównaniu z pierwszym kwartałem gospodarka rosła w tempie 1,5 proc. PKB wyrównany sezonowo zwiększył się o 1,5 proc. w porównaniu z poprzednim kwartałem i był wyższy niż przed rokiem o 4,0 proc.
Dane mają charakter wstępny i mogą być przedmiotem rewizji, zgodnie z polityką rewizji stosowaną w kwartalnych rachunkach narodowych, w momencie opracowywania pierwszego regularnego szacunku PKB za drugi kwartał 2024 r., który zostanie opublikowany w dniu 29 sierpnia 2024 r. – dodał GUS.
Wyższe wynagrodzenia napędzają konsumpcję, wyższa konsumpcja napędza PKB
Wstępny odczyt PKB jest wyraźnie wyższy od konsensusu prognoz na poziomie 2,8 proc. rok do roku (rdr) i 0,9 proc. kwartał do kwartału (kdk). Jakub Rybacki, szef zespołu makroekonomii Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) nie ma wątpliwości, że wzrost gospodarczy w drugim kwartale napędzały wydatki gospodarstw domowych.
Na wynikach ciążyły natomiast słabość inwestycji oraz niski popyt zagraniczny. Po stronie wartości dodanej obserwowaliśmy znaczną poprawę aktywności w przemyśle. Również skala spadku aktywności w budownictwie była mniejsza niż w poprzednim kwartale – wylicza Jakub Rybacki, szef zespołu makroekonomii Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE).
Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl zauważa, że odbiciu konsumpcji sprzyja luźna polityka fiskalna oraz dobra kondycja rynku pracy.
Po spadku inflacji skutkowało to przejściowym wzrostem realnej dynamiki wynagrodzeń do wartości dwucyfrowych. Skrajnie sprzyjająca budżetom gospodarstw domowych sytuacja nie mogła długo się utrzymać, ale w kolejnych kwartałach, w przeciwieństwie do większej części 2023 r., płace będą rosnąć zdecydowanie szybciej niż ceny – uważa Sawicki.
Jakub Rybacki zaznacza, że wzrost PKB w Polsce jest wyższy niż w większości krajów Unii Europejskiej.
Dla porównania, w tym samym okresie Niemcy odnotowały spadek PKB o 0,1 proc. rdr, natomiast strefa euro wzrosła o 0,6 proc. Wśród dużych gospodarek jedynie Hiszpania osiągnęła porównywalne tempo wzrostu (2,9 proc.). Polsce udaje się osiągać wysoki i stabilny wzrost PKB, mimo problemów niemieckiego przemysłu czy słabszej konsumpcji na rynkach eksportowych – zauważa Rybacki.
Wzrost gospodarczy przyspieszy na początku 2025 r.
Polski Instytut Ekonomiczny spodziewa się, że stabilizacji tempa wzrostu PKB w kolejnych kwartałach. Głównie ze względu na dołujące cały czas inwestycje.
Silniejsze wyniki pojawią się na początku 2025 r. wraz z bardziej zaawansowaną realizacją projektów z KPO i środków spójności UE. Pozwolą one z nawiązką zrekompensować lekkie spowolnienie konsumpcji. W rezultacie gospodarka ponownie zacznie przyśpieszać w przyszłym roku – zapowiada Jakub Rybacki z PIE.
Bartosz Sawicki z Cinkciarz.pl uważa, że w całym 2024 r. polska gospodarka powinna wzrosnąć o ok. 3 proc. rdr przy odbiciu spożycia indywidualnego przekraczającym 4,5 proc. rdr.
W obecnych warunkach to dobry rezultat, ale najoptymistyczniejsze prognozy sprzed kilku miesięcy ewidentnie się nie ziszczą. W kolejnym roku przy nasilającej się kontrybucji inwestycji i poprawie koniunktury w Europie Zachodniej tempo wzrostu może zbliżyć się do 4 proc. rdr. – prognozuje analityk Cinkciarz.pl.