REKLAMA
  1. bizblog
  2. Biznes

Kanał Panamski błyskawicznie wysycha. Nie twój problem? Nawet nie wiesz, jak bardzo się mylisz

Kanał Panamski wysycha w zastraszającym tempie, a wraz ze spadkiem poziomu wody spada ładowność statków. Potężne transportowce nie są już w stanie przeprawić się na drugą stronę. Eksperci mówią, że ceny frachtu nieuchronnie pójdą w górę - nawet po kilkaset dolarów za kontener.

20.06.2023
5:01
Kanał Panamski błyskawicznie wysycha. Nie twój problem? Nawet nie wiesz, jak bardzo się mylisz
REKLAMA

Kanał Panamski to kluczowe połączenie dla transportu morskiego między zachodnim wybrzeżem Ameryki Łacińskiej i USA a Europą. To właśnie tę trasę pokonuje na przykład uwielbiane przez polskich konsumentów awokado, które przypływa do naszego kraju z Chile. Kanał został zbudowany w 1914 r. i odpowiada obecnie za 5 proc. przewozów kontenerowych na świecie. Przed pandemią przewożono nim ponad 420 mln ton ładunku rocznie, co było możliwe dzięki zawrotnej liczbie 14 tys. statków, które przepływały kanałem każdego roku,

REKLAMA

Teraz Kanał Panamski zaczął wysychać

I to błyskawicznie. Jak to możliwe? Przyczyna jest prosta - kanał nie jest przekopem między Oceanem Spokojnym a Atlantykiem. Jego główną część stanowi jezioro Gatún. Akwen zasilany jest w wodę przez deszczówkę, a długotrwała susza sprawia, że poziom wody spada i zarządcy kanału łapią się za głowy.

W pierwszej połowie czerwca maksymalne możliwe zanurzenie statków wynosiło 15,24 m, obecnie jest to już tylko 13,41 m, a w lipcu spadnie do 13,26 m. Branża radzi sobie z tym fantem dwojako. Z jednej strony ładunek można po prostu umieszczać na mniejszych jednostkach. Z drugiej, wystarczy zmniejszyć załadunek kontenerowców o 10 proc., by zanurzenie pozostało na akceptowalnym poziomie, a statek nie szorował po dnie.

Serwis zauważył, że spadek maksymalnej ładowności błyskawicznie odbił się na cenach. Firmy żeglugowe - Hapag-Lloyd i CMA CGM podniosły już ceny odpowiednio o 260 dol. i 300 dol. za kontener.

Przykład Kanału Panamskiego wyraźnie pokazuje konsekwencje globalnego ocieplenia — komentuje Otto Schacht, z firmy spedycyjnej Kuehne + Nagel  Schacht.

Spedytorzy widzą dwa rozwiązania

REKLAMA

Jedno z nich dotyczy spławiania towarów Kanałem Sueskim, co bywa nieco ryzykowne, bo uchodzi on za wyjątkowo trudny w nawigacji. Świat przekonał się o tym na przykład w marcu 2021 r. gdy Ever Given utknął na mieliźnie, całkowicie paraliżując światowy transport na długie dni.

Druga opcja to zawinięcie do portu w Houston, który znajduje się w Zatoce Meksykańskiej. Spedytorzy chwalą sobie, że w przeciwieństwie do transportu morskiego, droga lądowa okazuje się niezawodna Sęk w tym, że przerzucanie kontenerów na kolej okazuje się w praktyce rozwiązaniem droższym i bardziej czasochłonnym niż podróż przez Kanał Panamski.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja:
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA