Inflacja poszła w górę. Pierwszy raz od 13 miesięcy
Inflacja zgodnie z oczekiwaniami zaczęła odbijać. Pierwszy raz od 13 miesięcy. Na początku wzrosty mają nie być duże, ale latem mogą przybrać na sile w związku z częściowym odmrożeniem cen energii. Co do skali wzrostów cen i tego, jak to przełoży się na wskaźnik cen konsumenckich, zdania są podzielone. Ostatnio pojawiły się głosy, że w wakacje i później dramatu nie będzie.
Inflacja w kwietniu – jak wynika z konsensusu Macronext.pl – miała wynieść 2,4 proc. rok do roku i 1,1 proc. w ujęciu miesięcznym. Według Polskiej Agencji Prasowej o 0,1 pkt. proc. więcej. Różnice pomiędzy poszczególnymi predykcjami były minimalne. Na przykład ekonomiści ING zakładali 2,4 proc., Pekao – 2,3 proc., PKO BP – 2,5 proc. I wyszło w punkt.
Ceny towarów i usług konsumpcyjnych według szybkiego szacunku w kwietniu 2024 r. w porównaniu z analogicznym miesiącem ub. roku wzrosły o 2,4 proc. (wskaźnik cen 102,4), a w stosunku do poprzedniego miesiąca wzrosły o 1,0 proc. (wskaźnik cen 101,0) – podał we wtorek Główny Urząd Statystyczny.
Za wzrost cen odpowiadają ceny żywności, które wzrosły rok do roku o 1,9 proc. (+2,1 proc. mdm). Nośniki energii potaniały w porównaniu z rokiem ubiegłym o 2,3 proc. (-0,2 proc. mdm), a ceny paliw obniżyły się o 1,2 proc. (+2,1 proc. mdm).
Michał Stajniak, wicedyrektor Działu Analiz XTB, w komentarzu zwraca uwagę na odbicie wskaźnika w ujęciu miesięcznym.
Inflacja z miesiąca na miesiąc odbiła aż o 1 proc., co teoretycznie mogłoby sugerować, że za kilka miesięcy inflacja roczna powróci nawet do poziomu dwucyfrowego, jeśli takie tempo byłoby utrzymane – wskazuje.
Za wzrost cen w kwietniu odpowiadają przede wszystkim rosnące ceny żywności o 1,9 proc. rok do roku. Nośniki energii potaniały w porównaniu z rokiem ubiegłym o 2,3 proc., a ceny paliw obniżyły się o 1,2 proc.
Inflacja bazowa znów się obniżyła
Inflacja rozpoczęła trend wzrostowy w kwietniu. W drugiej połowie roku ponownie wykroczy poza dopuszczalne pasmo wahań od celu NBP, gdzie utrzyma się przez około rok. Mankamentem są wysokie ceny energii i usług – komentuje dane Jakub Rybacki, szef zespołu makroekonomii Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE).
Jak dodaje, wzrost inflacji odzwierciedla powrót do wyższej stawki VAT, ale zauważa też w komentarzu, że mocniej rosły też ceny paliw z powodu droższej ropy naftowej na rynkach.
Na tym tle inflacja bazowa dalej spadała – szacujemy, że wskaźnik obniżył się z 4,5 do 4,2 proc. – wylicza Rybacki.
Ekonomiści ING szacują, że inflacja bazowa obniżyła się jeszcze bardziej – 4 proc. 4,6 proc. w marcu.
Zasadnicza część dezinflacji cen bazowych jest już za nami, a inflacja bazowa pozostanie w najbliższych miesiącach blisko 4 proc. – tłumaczą eksperci ING.
Oficjalne odczyty inflacji bazowej Narodowy Bank Polski poda 15 maja, dzień po pełnych danych o inflacji GUS.
Inflacja dalej będzie rosła
PIE oczekuje, że kolejne miesiące przyniosą dalszy wzrost inflacji.
Podwyżki cen żywności prawdopodobnie będą widoczne jeszcze przez najbliższy miesiąc bądź dwa. Dodatkowo trend spadkowy inflacji bazowej ulega wyczerpaniu. Obecnie wzrost cen w tej grupie związany jest wyłącznie z usługami – te w marcu rosły w tempie 6,6 proc. rocznie. Głębsze spowolnienie jest tu mało prawdopodobne z uwagi na wysokie koszty pracy – uważa Jakub Rybacki.
W jego opinii w drugiej połowie roku inflacja wzrośnie jeszcze bardziej, za co odpowiadać będą rosnące ceny energii oraz usług.
Konsensus Bloomberga wskazuje, że inflacja w czwartym kwartale powinna być zbliżona do 4,7 proc. Taki scenariusz jest jednak dość pesymistyczny. Głęboki spadek kosztów produkcji widoczny w indeksach PPI sprzyja stabilizacji cen detalicznych towarów przemysłowych – zastrzega analityk PIE.
Jak dodaje, silniejszy wzrost cen usług raczej także będzie krótkotrwały – podwyżki wynagrodzeń w 2025 r. będą znacznie mniej powszechne.
Więcej wiadomości na temat inflacji
Stopy procentowe nadal bez zmian
Eksperci spodziewają się, że zamieszanie z cenami żywności i energii spowoduje, że RPP nie będzie zbyt skore do obniżania stóp. Michał Stajniak z XTB uważa, że musimy poczekać do jesieni.
Duża niepewność tego, co będzie z inflacją w najbliższym czasie może utwierdzić NBP w utrzymywaniu stóp procentowych bez zmian. Dopiero stabilizacja sytuacji po wakacjach może wznowić spekulacje na temat możliwych obniżek.
Ekonomiści ING również oczekują, że zagrożenie podwyższoną inflacją nie minęło, a Narodowy Bank Polski będzie nadal utrzymywał jastrzębią retorykę, zwłaszcza że nie wiadomo za bardzo, co przyniesie druga połowa roku (odmrażanie cen energii, wysokość opłat dystrybucyjnych i zmiany taryf).
W takich okolicznościach Rada Polityki Pieniężnej będzie nadal utrzymywała stopy procentowe bez zmian. Pierwszych obniżek spodziewamy się dopiero w 2025, chociaż pod koniec tego roku możliwe jest rozpoczęcie dyskusji na temat łagodzenia polityki pieniężnej – wskazują ekonomiści ING