Unia wykłada miliardy na zeroemisyjność. Polscy aktywiści od lat o tym trąbią
W Polsce aktywiści walczący o czyste powietrze od lat powtarzają, że nasza walka ze smogiem w pierwszej kolejności powinna być finansowana ze środków pozyskanych z Funduszu Innowacji Systemu Handlu Emisjami ETS. Do tej pory wydawaliśmy je jednak, jak chcieliśmy. Komisja Europejska, przeznaczając z tej puli właśnie kasę na projekty o zerowej emisji netto, pokazuje nam, że podążamy dokładnie odwrotną drogą.
Tylko w 2023 r. Skarb Państwa sprzedał uprawnienia do emisji CO2 za 24,7 mld zł. Niestety, cały czas wychodzi na to, że do budżetu centralnego trafia mniej pieniędzy z tego tytułu, niż polskie spółki wydają na zakup praw do emisji. Spora część tej niemałej kasy trafiła do trzech funduszy Europejskiego Zielonego Ładu (Fundusz Modernizacyjny, Fundusz na Rzecz Odbudowy i Zwiększenia Odporności oraz Fundusz Innowacyjności).
I takie szastanie na lewo i prawo pieniędzmi uzyskanymi z emisji dwutlenku węgla prędzej czy później odbije się na naszej transformacji energetycznej. Powinniśmy brać przykład z Komisji Europejskiej, która właśnie przyznała 4,8 mld euro z Funduszu Innowacji Systemu Handlu Emisjami ETS na projekty o zerowej emisji netto. Pierwsze umowy deweloperzy zamierzają podpisać w pierwszym kwartale 2025 r. A już 3 grudnia KE chce ogłosić kolejny nabór wniosków.
Fundusz systemu handlu emisjami ETS zapłaci za 85 projektów
To efekt naboru wniosków w ramach Funduszu Innowacji Systemu Handlu Emisjami UE z 2023 r., który sprzedaje uprawnienie do ETS i tak pozyskuje środki mające zdekarbonizować unijny przemysł. W efekcie wybrano projekty, które po realizacji mają w ciągu pierwszych 10 lat zapobiec emisji aż 476 mln ton dwutlenku węgla. Zwycięskie projekty dotyczą energochłonnego przemysłu, magazynowania energii, energii odnawialnej, przemysłowemu zarządzaniu emisjami CO2, emisyjności budynków oraz mobilności o zerowej emisji netto.
Więcej o handlu emisjami ETS przeczytasz na Spider’s Web:
To m.in. 3 GW zdolności produkcyjnej ogniw słonecznych i 9,3 GW zdolności produkcyjnej elektrolizerów w UE. Dzięki zaś klepniętym projektom wodorowym co roku ma byś dostarczane 61 kiloton odnawialnego wodoru o pochodzeniu niebiologicznym. Wśród wybranych inwestycji są też takie, które zmierzają w kierunku zrównoważonego transportu i pozwolą produkować nawet 525 kiloton paliw odnawialnych w ciągu roku. Z 19 projektów na dużą skalę, z nakładem inwestycyjnym powyżej 100 mln euro, cztery dotyczyły chemikaliów, trzy wodoru, trzy cementu i wapna, a dwa rafinerii.
Polska też jest w grupie wybranych
Wszystkie projekty oceniane były przez pryzmaty pięciu kryteriów, takich jak: potencjał redukcji emisji gazów cieplarnianych; stopień innowacyjności; dojrzałość operacyjna, finansowa i techniczna; powtarzalność oraz efektywność kosztowa. Teraz autorzy wybranych do finansowania projektów muszą podpisać umowę o dotacje z Europejską Agencją Wykonawczą ds. Klimatu, Infrastruktury i Środowiska (CINEA). Ma to nastąpić najpóźniej do końca marca przyszłego roku. Projekty pochodzą w sumie z 18 państw: Belgii, Danii, Niemczech, Estonii, Grecji, Hiszpanii, Francji, Chorwacji, Włoch, Węgrzech, Holandii, Austrii, Polski, Portugalii, Słowacji, Finlandii, Szwecji i Norwegii.