REKLAMA

Praca szuka górnika. Dają 4000 na rękę. Zamykanie kopalni? Bzdury!

Mam energetyczny mętlik w głowie. Bo z jednej strony słyszę, że słońce i wiatr dają nam coraz więcej energii, a węgiel z kolei idzie na boczny tor. I górnicze statystyki od miesięcy tylko to potwierdzają. Ale z drugiej Polska Grupa Górnicza (PGG) informuje o otwieraniu nowych klas górniczych, które cieszą się ciągle sporym powodzeniem. Teraz z kolei Spółka Usług Górniczych prowadzi rekrutację do pracy na terenie zakładów górniczych Tauronu Wydobycie. A co z założoną w umowie społeczną likwidacją kopalni? Usłyszałem, że to strachy na lachy.

gornicy-pensje-inflacja
REKLAMA

Polskie kopalnie węgla odpowiadają za 96 proc. europejskiej podaży, resztę gwarantują zakłady wydobywcze w Czechach. Nic więc dziwnego, że nigdzie indziej nie jest zatrudnionych tak dużo górników jak u nas. Zatrudnienie w polskim górnictwie węgla kamiennego było w lipcu br. na poziomie 75 842 etatów. Patrząc rok do roku, mamy do czynienia więc ze wzrostem o 1093 miejsc pracy, ale jak cofniemy się w czasie o jakieś dziesięć lat, to nie da się uciec od wyraźnej tendencji spadkowej. W lipcu 2013 r. w polskim górnictwie zatrudnionych było 111 835 pracowników, czyli o blisko 36 tys. więcej niż teraz (ok. 32 proc.). Bo też węgla w Polsce, czy komuś się to podoba, czy nie, jest po prostu coraz mniej. Jak wykazuje to w najnowszej analizie Fundacja Instrat, w I półroczu 2023 r. rok do roku produkcja elektrowni węglowych spadła aż o 20 proc. (o 12,4 TWh).

REKLAMA

Obniżanie rocznego wolumenu sprzedaży, połączone z koniecznością bardziej „agresywnej” regulacji mocy, obniża rentowność elektrowni o wysokich kosztach stałych, czyli obecnie np. kombinatów łączących produkcję prądu z węgla brunatnego z jego wydobyciem - twierdzą analitycy Instrat.

Węgiel idzie w odstawkę, ale nowych górników dalej szkolimy

Można byłoby nawet stwierdzić, że nie ma lepszego dowodu na to, że transformacja energetyczna w Polsce już trwa. Może niezbyt oficjalnie i bardziej oddolnie. Tyle że dalej szkolimy przyszłych górników i ich zatrudniamy. W tym roku szkolnym uczniowie kształcą się w kierunku górnik eksploatacji podziemnej w Branżowej Szkole I Stopnia w Radlinie i w kierunku technik górnictwa podziemnego w Zespole Szkół Technicznych w Rybniku. A wszystko dlatego, że PGG spodziewa się, że w kolejnych latach będzie potrzebować sporo rąk do pracy.

W związku z tym, że od dwóch lat nie uruchomiła się żadna nowa górnicza klasa o kwalifikacjach technik górnictwa podziemnego, podjęliśmy działania, żeby taki kierunek otworzyć, z tego względu, że za kilka lat może zabraknąć ludzi do pracy, w szczególności chodzi o pracowników dozoru ruchu górniczego - wyjaśnia Andrzej Sączek, dyrektor Departamentu Wsparcia HR PGG.

Więcej o górnictwie przeczytasz na Spider’s Web:

Górnicza spółka podobne porozumienie podpisała również z Górnośląskim Centrum Edukacyjnym oraz z Zespołem Szkół Łączności w Gliwicach. Uczniowie technikum lub szkoły branżowej na kierunku górniczym otrzymają miesięczne stypendium 400 zł, a najzdolniejsi mogą też liczyć na nagrodę roczną w wysokości 1500 zł. Z kolei absolwenci, którzy uzyskali dyplom potwierdzający kwalifikacje w zawodzie, otrzymują 5000 zł.

Uczniowie muszą się jednak zobowiązać, że przepracowują w wyznaczonym przez spółkę oddziale PGG S.A. przynajmniej 3 lata po ukończeniu nauki - zaznacza PGG.

Górnictwo się zwija? Ja jestem po rozmowie kwalifikacyjnej!

I jeszcze jeden dowód na to, że polskie górnictwo wcale się nie zwija. Wręcz przeciwnie, wydaje się nawet rosnąć w siłę. Z jednej strony wszak nowe klasy górnicze, a z drugiej Spółka Usług Górniczych organizuje nabór pracowników do zakładów górniczych spółki Tauron Wydobycie. Podobno bez kwalifikacji do pracy pod ziemią można liczyć tam na zarobki od 3800 zł netto. Ale już z papierami górnika, elektryka czy ślusarza można dostać od 4500 zł na rękę. Do tego dochodzą jeszcze flapsy, wakacje pod gruszą, a także bony barbórkowe i świąteczne. 

Żyć, nie umierać - myślę i łapię za telefon, bo pierwszy krok w tym górniczym naborze można wykonać w ten sposób. Pytam hipotetycznie o pracę dla młodego górnika-elektryka, zatrudnionego wcześniej w paru czeskich kopalniach. Do wyboru mam dwa miejsca pracy: Zakład Górniczy Brzeszcze oraz Sobieski. Obydwa należą do Tauron Wydobycie. Najistotniejsze są jednak dokumenty potwierdzające kwalifikacje: dyplomy, certyfikaty, kursy i potwierdzenie wcześniejszego zatrudnienia na podobnym stanowisku. Jak ma się wszystko już zebrane, to wystarczy podjechać i zatrudnienie prawie jest pewne. Na jak długo? Przecież trwa transformacja energetyczna, a w umowie społecznej zapisano, że kopalnie zostaną zamknięte do 2049 r. Pytam o to moją rozmówczynie z działu HR. 

REKLAMA

Jedna koleżanka pracuje u nas już 29 lat i co chwilę przez ten czas słyszy, że będą zamykać kopalnie. Jak widać, nie ma czego się bać. Praca dla górników była, jest i będzie – zapewnia.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA