Przedświąteczna gorączka pracy trwa! To czas rekordowych zarobków w takich zawodach jak Mikołaj, kurier, czy Śnieżynka. W tym okresie studenci mogą zbić niezłą fortunę, zarabiając nawet 346 zł za godzinę, a kurierzy notują wzrosty stawek nawet o 38 proc. Zobacz, ile można zarobić w tym roku w Polsce i na zagranicznych jarmarkach.

Krzysztof Inglot, ekspert rynku pracy i założyciel Personnel Service twierdzi, że sezon świąteczny w wielu firmach zaczyna się nie w listopadzie czy grudniu, ale już we wrześniu. Wtedy rośnie zapotrzebowanie na pracowników zwłaszcza w logistyce i e-commerce, bo branża przygotowuje się do Black Friday i Bożego Narodzenia.
W efekcie liczba zatrudnianych w magazynach czy centrach dystrybucyjnych potrafi sezonowo wzrosnąć nawet dwukrotnie. Więcej potrzeba też osób do zaplecza sprzedaży internetowej. Coraz mniej za to widzimy hostess, bo promocja bezpośrednia jest nieco wypierana przez handel online – komentuje Krzysztof Inglot, ekspert rynku pracy i założyciel Personnel Service.
Inglot wspomina, że wynagrodzenia w tym sezonie są wyjątkowo atrakcyjne, choć nadal do stawek niemieckich nam trochę brakuje, co zostanie pokazane w poniższej analizie.
Ile można wyciągnąć pracując sezonowo przed Gwiazdką
Gdy myślimy o świętach, w głowie często pojawiają nam się symboliczne obrazy, jak choinka, opłatek czy Mikołaj. I o tym ostatnim porozmawiamy w kontekście jego zarobków i obecności w centrach handlowych, na wigiliach, eventach świątecznych czy dziecięcych spotkaniach z prezentami – mówi Krzysztof Inglot.
Ekspert rynku pracy zauważa, że zawód Mikołaja w tym sezonie jest całkiem opłacalny, ponieważ można liczyć na wynagrodzenia od 31,5 do nawet 250 zł netto za godzinę. Studenci, którzy dzięki zwolnieniu z PIT, otrzymują kwotę brutto do ręki, zyskują jeszcze więcej, bo ich stawka netto wynosi od 43,6 do nawet 346 zł za godzinę.
Grupą zawodową, bez której trudno wyobrazić sobie grudzień, są również kurierzy i kierowcy. W 2025 roku zarobki wynoszą od 34,5 do 55 zł netto za godzinę i to o 38 proc. więcej niż rok temu, kiedy stawki zaczynały się od 24,5 zł netto. Dla studentów poniżej 26 roku życia sytuacja jest jeszcze korzystniejsza. Po przeliczeniu ich stawki sięgają od 47,8 zł do 76,2 zł netto za godzinę - wylicza Inglot.
Jego zdaniem świąteczna gorączka to także cały front pracowników sezonowych. Stoisko z karpiem to jeden z najbardziej rozpoznawalnych punktów przedświątecznego handlu. Pracownicy mogą tu liczyć na 31-45 zł netto za godzinę, a studenci zarobią nawet 43-62,3 zł netto za godzinę. Wynagrodzenie wzrosło o ok. 29 proc. w stosunku do poprzedniego roku.
Z kolei sprzedawca choinek otrzyma 31-55 zł netto za godzinę, natomiast studenci mogą zarobić 43-76,2 zł netto. Ostatnią, choć równie ważną grupą, są pakowacze prezentów. To oni dbają o to, żeby upominki wręczane na firmowych wigiliach czy w naszych domach wyglądały perfekcyjnie. Za tę pracę można zarobić 30,5-32,5 zł netto za godzinę, natomiast studenci mogą liczyć na 42,2-45 zł - przewiduje założyciel Personnel Service.
Tyle można zarobić jako Śnieżynka lub przy tworzeniu bombek
Nie byłoby świąt bez dekoracji, a za ich stworzenie i prezentację odpowiadają osoby, które stoją nieco w cieniu, ale mają ogromny wpływ na atmosferę grudnia. To zarówno Śnieżynki pojawiające się na eventach, jak i pracownicy produkcji ozdób świątecznych, dzięki którym witryny sklepowe, domy i ulice zyskują wyjątkowy blask.
Krzysztof Inglot zaznacza, że rola Śnieżynki to nie tylko pozowanie do zdjęć czy towarzyszenie Mikołajowi, to także budowanie nastroju podczas firmowych wydarzeń i akcji promocyjnych. Zarobki w tej roli to 30,5-37 zł, czyli o prawie 30 proc. więcej niż w 2024 roku. Natomiast studenci mogą liczyć na 42,2-51,3 zł netto za godzinę.
Druga grupa to osoby odpowiedzialne za tworzenie tego, co widzimy na sklepowych półkach, w galeriach handlowych i w domach: bombek, wieńców, stroików czy dekoracji świetlnych. Zatrudnieni przy produkcji ozdób świątecznych otrzymają 35-44 zł netto za godzinę, podczas gdy studenci mogą liczyć na 48,5-61 zł netto za godzinę - wyjaśnia ekspert rynku pracy.

Więcej wiadomości na temat rynku pracy można przeczytać poniżej:
Stawki pracowników sezonowych innych krajów europejskich
Grudzień to czas rodzinnych spotkań, firmowych wigilii i świątecznych kolacji w gronie znajomych. Nic więc dziwnego, że restauracje przeżywają w tym okresie prawdziwe oblężenie. Oprócz obsługi gości, wiele lokali prowadzi także sprzedaż świątecznych potraw na wynos, co dodatkowo zwiększa zapotrzebowanie na pracowników sali i kuchni. Właśnie dlatego w tym okresie rola kelnera staje się kluczowa.
To oni obsługują firmowe wigilie, rodzinne kolacje, świąteczne brunche czy cateringowe zamówienia. Nic dziwnego, że stawki w tej kategorii są wyjątkowo zróżnicowane. Można zarobić między 31-100 zł netto za godzinę, w zależności od rodzaju lokalu i napiwków, a studenci nawet 43-138,5 zł netto za godzinę - podkreśla Krzysztof Inglot.
W jego ocenie, gdy restauracje codziennie przygotowują setki świątecznych dań, od barszczu i pierogów, przez ryby, aż po makowce, na zapleczu potrzeba dodatkowych rąk do pracy. Pomoc kuchenna odpowiada za przygotowywanie składników, porządek na kuchni oraz wsparcie kucharzy w okresie największego obłożenia. W tym roku stawki są wyższe o 34 proc. i wynoszą 30,5-33 zł. Natomiast studenci zarobią 42,2-45,7 zł netto za godzinę.
Eksperci Personnel Service przyjrzeli się również świątecznym pracom za granicą. I tak w Niemczech popularną formą dorywczej pracy jest tzw. mini job do 556 euro miesięcznie, gdzie pracownik praktycznie nie płaci podatku ani składek. Minimalna stawka godzinowa wynosi 12,82 euro, ale na jarmarkach bożonarodzeniowych realne oferty sięgają 14-16,5 euro netto, a przy zmianach wieczornych i weekendowych nawet 17-18 euro.
We Francji sytuacja wygląda nieco inaczej. Minimalna stawka godzinowa (SMIC) w 2025 roku to 11,88 euro brutto, czyli około 9,4-9,5 euro netto. Sprzedawcy na marchés de Noël zarabiają zwykle 9,4-11 euro netto, animatorzy i Mikołaje w galeriach otrzymują 9,5-11,5 euro, a logistyka Amazona to około 10,3-10,5 euro netto.
W wielu krajach wynagrodzenia sezonowe są wyższe niż w Polsce, ale warto pamiętać o różnicach w kosztach życia i warunkach zakwaterowania. A stawki w naszym kraju w tym roku są naprawdę atrakcyjne, jedynie ofert pracy jest nieco mniej niż w poprzednich latach, ale to ogólny trend w gospodarce, z którym mamy do czynienia już od jakiegoś czasu – podsumowuje Krzysztof Inglot, ekspert rynku pracy i założyciel Personnel Service.







































