REKLAMA

Energetyczna wolta Niemiec: Nord Stream, elektrownie jądrowe, sztuczne słońce

Niemiecki rząd stoi na energetycznym rozdrożu. Z jednej strony nie brakuje takich polityków, którzy z otwartymi rękami powitaliby gaz z Rosji i tylko czekają na ponowne uruchomienie gazociągów Nord Stream, a drugiej rośnie za naszą zachodnią granicą grono wspierających powrót do łask energetyki jądrowej. Co wybierze przyszła koalicja? Być może bramkę nr 3, czyli przyszłościową fuzją jądrową, nazywaną w Chinach sztucznym słońcem.

energetyka-jadrowa-Niemcy-maja-plan
REKLAMA

Niemcy po wygranych wyborach przez chadeków czeka sporo zmian. Ale cały czas nie wiadomo, czy część z nich będzie też dotyczyć miksu energetycznego naszych zachodnich sąsiadów. Obecnie, jak wskazuje to serwis Electricity Maps, koszyk energetyczny Niemców w głównej mierze składa się z energii słonecznej (blisko 40 proc.) i energii wiatrowej (prawie 14 proc.). Do tego dochodzi jeszcze energia z węgla (ponad 21 proc.) oraz z gazu ziemnego (przeszło 10 proc.) i bobasy (niecałe 7 proc.). Rzuca się w oczy przede wszystkim jedno: 0 proc. po stronie energetyki jądrowej. I być może to zmieni nowy rząd Niemiec pd kierownictwem Friedricha Merza. Do tego namawia go niemieckie stowarzyszenie technologii nuklearnych KernD.

Nasze koszty energii elektrycznej nie są już konkurencyjne w porównaniu międzynarodowym i zagrażają istnieniu naszej gospodarki - zwraca uwagę KernD.

REKLAMA

Energetykę jądrową w Niemczech czeka renesans

Niemieckie stowarzyszenie technologii nuklearnych przekonuje, że dalsze finansowanie infrastruktury w dużej mierze opartej na odnawialnych źródłach energii nie jest już ekonomicznie opłacalne. I twierdzi, że ciągła eksploatacja elektrowni węglowych przysłużyła się do znacznie wyższych emisji CO2 niż to planowano. 

Jeśli udział niestabilnych źródeł energii w niemieckim miksie energetycznym będzie nadal wzrastał, zapotrzebowanie na import energii elektrycznej lub samodzielną produkcję energii elektrycznej ze źródeł kopalnych będzie się nasilać. To błędne koło, które doprowadzi do katastrofalnych zależności - uważa KernD.

Więcej o energetyce jądrowej przeczytasz na Spider’s Web:

Receptą ma być właśnie powrót do energetyki jądrowej. Ma to być pragmatyczne, ekonomiczne i społecznie rozsądne rozwiązanie. KernD przekonuje, że do sześciu zamkniętych elektrowni jądrowych można by ponownie uruchomić w ciągu zaledwie kilku lat, bez narażania bezpieczeństwa jądrowego.

Decyzja o ponownym uruchomieniu elektrowni jądrowych należy do rządu federalnego, który musi stworzyć niezbędne ramy. Jedno jest pewne: energia elektryczna z elektrowni jądrowych jest ważnym filarem redukcji emisji CO2 w krótkim okresie i wzmocnienia konkurencyjności gospodarki dzięki niskim kosztom energii elektrycznej - twierdzi Carsten Haferkamp, wiceprzewodniczący KernD, cytowany przez World Nuclear News.

Nuklearny powrót rozpisany w pięciu punktach

Wiadomo, że ponowne stawianie na energetykę jądrowa wymagałoby czasu - dostępność dużej zainstalowanej mocy bazowej szacowane jest na 3–5 lat oraz pieniędzy. KernD niezbędne fundusze na ten cel szacuje od 1 do 3 mld euro.

Najwyższy czas, aby podjąć teraz właściwą decyzję w sprawie stabilnej i zrównoważonej polityki energetycznej. Ponieważ deindustrializacja, nadmiernie wysokie ceny energii elektrycznej, zależność od importu energii elektrycznej i niepewna sytuacja w zakresie dostaw muszą się teraz zakończyć - nie ma wątpliwości KernD.

Niemieckie stowarzyszenie technologii nuklearnych ma pięciopunktowy plan na powrót do energetyki jądrowej. Zakłada on: 

  • nową kontrolę startu z Analiza opcji ponownego uruchomienia przy zachowaniu wysokich standardów bezpieczeństwa;
  • terminową decyzję polityczną w sprawie ponownego uruchomienia wraz z nowelizacją ustawy o energii atomowej;
  • utworzenie zrównoważonej struktury operatora (wkład państwa w obsługę elektrowni jądrowych);
  • ponowne uruchomienie krok po kroku, w zależności od statusu demontażu;
  • długoterminowa integracja z transformacją energetyczną, czyli opracowanie strategicznego planu dla niemieckiego zaopatrzenia w energię, który integruje odnawialne źródła energii i energię jądrową, ale także planowaną gospodarkę wodorową.

Fuzja jądrowa bardziej kusi Niemców?

Ale niemiecki powrót do energetyki jądrowej może być trudniejszy niż to się wydaje. Federalne Ministerstwo Środowiska zwraca uwagę, że w celu ponownego wykorzystania elektrowni jądrowych konieczne będzie ponowne ubieganie się o pozwolenie na eksploatację. I z tym może być kłopot, biorąc pod uwagę zbliżające się coraz większymi krokami faktory IV generacji, a także małe reaktory modułowe SMR. Inna sprawa, że w najważniejszych ustaleniach przyszłej koalicji rządowej CDU i SPD nie ma ani słowa o atomowej zmianie. Zielone światło za to dostały badania nad fuzją jądrową, które mogłyby doprowadzić do zbudowania pierwszego reaktora fuzyjnego do 2035 r. 

REKLAMA

Przypomnijmy: niemiecka elektrownia jądrowa w Kahl w Bawarii pierwszy raz dostarczyła energię elektryczną do publicznej sieci energetycznej 17 czerwca 1961 r. Potem powstał u naszych zachodnich sąsiadów w sumie 19 takich jednostek. Na koniec stały siwe tylko trzy: Emsland, Neckarwestheim 2 oraz Isar 2 z łączną mocą na poziomie 4055 megawatów. Dyskusja o odejściu od atomu prowadzona był już w Niemczech w latach 80. ubiegłego stulecia, zwłaszcza po katastrofie w Czarnobylu z 1986 r. Antynuklearne głosy nasiliły się po awarii reaktora w Fukushimie w Japonii w 2011 r. Ostatecznie ostatnie reaktory wyłączono 15 kwietnia 2023 r. 

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-04-07T17:17:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-07T15:38:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-07T15:19:56+02:00
Aktualizacja: 2025-04-07T14:15:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-07T11:01:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-07T10:20:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-06T18:48:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-06T12:09:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-06T09:16:36+02:00
Aktualizacja: 2025-04-05T17:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-04T22:18:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-04T19:57:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-04T15:45:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA