Polska idzie z wiatrem. Dzięki temu cena energii ma spaść o jedną trzecią
Co z ceną energii w Polsce? Kiedy wreszcie będziemy mogli przestać łapać się za portfele i wyczekiwać od rządu kolejnych miesiąców mrożenia stawek? Zdaniem wiceminister klimatu i środowiska to kwestia raptem paru lat. A wszystko za sprawą rozwoju wiatraków na lądzie i na morzu i innym naszym inwestycjom w OZE.

Ponad 15 miesięcy czekamy na nowelizację ustawy wiatrakowej, która wreszcie ma uwolnić z krótkiej smyczy wiatraki w Polsce. Regulacje najpierw utkwiły w Sejmie, a teraz fikołki z nimi robi rząd. Co ciekawe: ten sam rząd, który tak ociąga się z n owymi przepisami, twierdzi, że to właśnie wiatr ma zmienić nie do poznania polski miks energetyczny, co bardzo wyraźnie mamy wszyscy odczuć w swoich kieszeniach. Jak przekonywała w Brukseli Urszula Zielińska, wiceszefowa Ministerstwa Klimatu i Środowiska, dzięki rozwojowi energetyki wiatrowej tak na lądzie, jak i na morzu oraz innych odnawialnych źródeł energii, będzie można obniżyć cenę energii najpierw o co najmniej 13 proc. do 2030 r., a następnie o 33 proc. do 2040 r. Tak przynajmniej mają sugerować najnowsze analizy MKiŚ.
Praca w toku i mam nadzieję, że te liczby i dane będą wyglądać jeszcze lepiej w swojej ostatecznej formie - przekonywała podczas konferencji prasowej Urszula Zielińska.
Cena energii spadnie nie tylko dzięki lądowym wiatrakom
Uwolnienie wiatraków na lądzie (rząd ma przyjąć nowelizację w trybie obiegowym jeszcze w tym tygodniu) to nie wszystko. Wiceminister klimatu i środowiska przypomniała też o projekcie nowelizacji ustawy o morskiej energetyce wiatrowej, który implementuje dyrektywę RED III i wprowadza możliwość tworzenia spółdzielni energetycznych na obszarze gmin miejskich.
Morze Bałtyckie może stać się kluczowym węzłem dla morskiej energetyki wiatrowej w Europie i powinno być sercem nowoczesnej energetyki, ponieważ ma ogromny potencjał - nie ma żadnych wątpliwości wiceszefowa MKiŚ.
Więcej o cenie energii przeczytasz na Spider’s Web:
Dzięki proponowanym regulacjom aukcje dla morskich farm wiatrowych mają być sprawniej przeprowadzone. M.in. za sprawą wstępnej prekwalifikacji, czy też możliwości złożenia oddzielnych ofert aukcyjnych dla dwóch morskich farm wiatrowych, zlokalizowanych w granicach tego samego obszaru. Przypomnijmy: kraje UE planują do 2030 r. zbudować instalacje morskiej energetyki wiatrowej o łącznej mocy 90 GW, z czego państwa położone wokół Morza Bałtyckiego celują w 20 GW.
Polska jest liderem z najbardziej ambitnymi celami w regionie - zaznacza Łukasz Koliński z Dyrekcji Generalnej ds. Energii Komisji Europejskiej.
Polskie OZE na sterydach? Węgiel nie odpuszcza
Ale cena energii w Polsce ma zacząć spadać nie tylko dzięki wiatrakom. Urszulina Zielińska akcentuję rolę wszystkich OZE. A w 2024 r. odnawialne źródła odpowiadały już za 30 proc. wyprodukowanej i dostarczonej do polskiego systemu energii elektrycznej, jak przekonuje wiceszefowa MKiŚ.
OZE stanowią już ponad 46 proc. całkowitej mocy zainstalowanej w Polsce. Fotowoltaika dominuje, a w grudniu 2024 r. moc zainstalowana w tym sektorze wyniosła 63 proc. wszystkich mocy OZE oraz 29 proc. mocy w całym systemie elektroenergetycznym. Wśród 21,1 GW mocy zainstalowanej, duży udział ma energetyka prosumencka, z 12 GW mocy w mikroinstalacjach, które obsługuje 1,5 mln prosumentów - chwali się wiceminister klimatu i środowiska na platformie X.
Czy rzeczywiście jest tak kolorowo? Nie zawsze. Z danych Polskich Sieci Elektroenergetycznych (PSE) wynika, że w lutym br. procentowy udział węgla kamiennego w produkcji energii wzrósł w naszym kraju z 43,26 proc. w lutym 2024 r. do 48,88 proc. Więcej prądu rok do roku dały także elektrownie oparte na węglu brunatnym - wzrost do 22,67 z 19,77 proc. w 2024 r. oraz elektrownie na gaz, które dostarczyły 11,15 proc. energii, a rok wcześniej 10,57 proc. rok temu.