REKLAMA

Elektrownia jądrowa to świetny sąsiad. Lista korzyści jest długa

Mimo że atom ma naszą energetykę wyzwolić od paliw kopalnych, a nas samych od wysokich rachunków, to cały czas w głowie coś nam mówi, że energetyka jądrowa to niebezpieczna zabawa i szybko staje nam przed oczami napis: Czarnobyl. Dlatego dobrze, że Polska buduje elektrownie jądrowe, ale najlepiej z dala od ludzi - nad morzem, albo w górach. Ale amerykańska strategia Coal-To-Nuclear jednoznacznie wskazuje, że takie stereotypowe myślenie ma tyle wspólnego z rzeczywistością, co pięść z nosem.

elektrownia-jadrowa-to-dobry-sasiad-z-miejscami-pracy
REKLAMA

Pierwsza elektrownia jądrowa w Polsce powstanie nad Bałtykiem, to już przesądzone. Trwają tam już nawet specjalistyczne badania geologiczne. Ale co z drugą i może od razu trzecią i czwartą lokalizacją? Eksperci w trakcie Energy Days 2024 organizowanych w Katowicach byli wyjątkowo zgodni i twierdzili, że o 6–9 GW z atomu możemy zapomnieć, bo będziemy do 2050 r. potrzebować 15–18 GW, jak nie lepiej. Tym samym wyścig o następne lokalizacje dostał sporego doładowania. Już nie tylko Bełchatów i Turów stają w kolejce zainteresowanych. Coraz głośniej w kontekście kolejnej elektrowni jądrowej mówi się bowiem też o Górnym Śląsku, który atom miałby wyzwolić od kopalni. Właśnie w taką dekarbonizację poszli w Stanach Zjednoczonych, gdzie realizowany jest projekt Coal-To-Nuclear.

REKLAMA

Gdyby w USA wszystkie elektrownie węglowe zastąpić elektrowniami jądrowymi, to można byłoby w ten sposób dwukrotnie też zwiększyć moc - stwierdził w trakcie zorganizowanych w Katowicach Energy Days 2024 Leszek Hołda, prezes spółki Bechtel Polska, która jest ważny graczem w procesie projektowania i budowania pierwszej elektrowni jądrowej w kraju.

Elektrownia jądrowa może być dobrym sąsiadem

O wizji elektrowni jądrowej np. blisko aglomeracji śląskiej mówi się jednak cały czas po cichu, bo jeszcze ktoś usłyszy i zacznie się festiwal nieszczęść. A to dlatego, że taki pomysł może spotkać się z niezadowoleniem społecznym. Wszak w naszej świadomości sąsiedztwo elektrowni jądrowej to niezbyt dobry pomysł. Bo atom może i daje czystą i tanią energię, ale dla bezpieczeństwa trzymać się od niego trzeba najlepiej z daleka. Z takim mocno stereotypowym podejściem postanowił walczyć Departament Energii, a dokładniej rzecz ujmując Biuro Energii Jądrowej, które opublikowało raport pt. „5 powodów, dla których energia jądrowa jest dobrym sąsiadem”. Po pierwsze: w USA energetyka jądrowa dostarcza blisko połowę bezemisyjnej energii elektrycznej i jest największym krajowym źródłem czystej energii.

Nasza flota elektrowni jądrowych pomaga uniknąć emisji ponad 470 milionów ton metrycznych dwutlenku węgla — co odpowiada usunięciu 100 milionów samochodów z dróg - wylicza amerykańskie Biuro Energii Jądrowej.

Tym samym administracja USA szacuje, że przekształcenie elektrowni węglowej w nową elektrownię jądrową może zmniejszyć emisję dwutlenku węgla w okolicy nawet o 86 proc.

Kolejnymi powodami jest bezpieczeństwo i niezawodność

Co jeszcze przemawia za atomowym sąsiedztwem? Zdaniem Amerykanów to z pewnością bezpieczeństwo. Przekonują, że ich elektrownie jądrowe należą do najbezpieczniejszych i najlepiej zabezpieczonych obiektów przemysłowych na świecie.

Są projektowane, budowane i obsługiwane zgodnie z rygorystycznymi normami bezpieczeństwa i wykorzystują redundantne warstwy ochrony, aby zapewnić bezpieczną pracę - zapewnia Biuro Energii Jądrowej w USA.

Do tego dochodzi jeszcze niezawodność tych elektrowni jądrowych w Stanach Zjednoczonych, które pracują z pełną mocą przez ponad 90 proc. czasu. Nie mogą się z tym równać ani paliwa kopalne, ani OZE. Jest to około 1,5 do 2 razy bardziej niezawodne niż elektrownie gazowe i węglowe oraz około 2,5 do 3,5 razy niż elektrownie wiatrowe i słoneczne.

Miejsca pracy i najmniejszy ślad węglowy

Amerykański Departament Energii uważa też, że atom dobrze dogaduje się z biznesem, co przekłada się na nowe miejsca pracy. Obecnie w sektorze energetyki jądrowej w USA zatrudnionych jest prawie 60 tys. ludzi, którzy nie narzekają przy okazji na zarobki.

Do zbudowania elektrowni jądrowej potrzeba tysięcy pracowników. Średnia elektrownia zatrudnia od 500 do 800 osób, a pensje są o 30 procent wyższe od średniej lokalnej - przypomina Biuro Energii Jądrowej.

Więcej o elektrowni jądrowej przeczytasz na Spider’s Web:

Ostatnim zaś powodem skłaniającym do stawiania na sąsiedztwie elektrowni jądrowej jest to, że atom ma jeden z najmniejszych śladów węglowych spośród wszystkich źródeł energii elektrycznej. W kolejnych latach ma się dodatkowo jeszcze bardziej zmniejszać wraz z wdrażaniem nowych małych modułowych reaktorów i mikroreaktorów. 

Elektrownie jądrowe nie potrzebują również ogromnej infrastruktury, takiej jak rurociągi, terminale przeładunkowe czy pociągi węglowe do transportu i składowania paliwa - czytamy w raporcie.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA