Budowa elektrowni jądrowej. Koreańczycy mają coraz bardziej pod górkę
Spółka Korea Hydro & Nuclear Power (KHNP) cały czas chce zaistnieć w Europie. Ale po tym, jak okazało się, że rząd Donalda Tuska niekoniecznie planuje inwestować w elektrownię jądrową w Pątnowie, wychodzi na to, że w Czechach Koreańczycy też właśnie zaczynają mieć kłopoty. Mimo to Azjaci nie zmieniają planów i chcą swoją atomową technologią zainteresować też innych, w tym Szwedów i Holendrów.
Okazuje się, zw wcale. nie jest przesadzone, że rząd Donalda Tuska wejdzie w buty poprzedników i postawi na budowę elektrowni jądrowej w Pątnowie. Sugeruje to chociażby jedna z ostatnich wypowiedzi wiceministra klimatu i środowiska Miłosza Motyki, który wprost powiedział, że to decyzja bardziej Polskiej Grupy Energetycznej, a nie rządu, który ma teraz inne priorytety.
Chcemy się skupić na projekcie realizowanym w Choczewie, żeby doprowadzić go do końca - przyznał w rozmowie z Radiem Zet wiceszef MKiŚ.
Przypomnijmy: elektrownię jądrową w Pątnowie miała wybudować - pod rękę z Koreańczykami - spółka PEG-PAK Energia Jądrowa. Inwestycja miała dotyczyć dwóch reaktorów ARP-1400, o łącznej mocy zainstalowanej 2800 MW. A teraz dodatkowo wychodzi na to, że KHNP sprzed nosa może uciec jeszcze jeden projekt: budowa dwóch reaktorów o wartości ok. 18 mld dol. w Czechach.
Elektrownia jądrowa w Czechach, czyli spór KHNP z Francją i USA
W lipcu br. czeski rząd zawarł umowę z KHNP na budowę dwóch reaktorów jądrowych w Dukovanach, co byłoby uzupełnieniem dotychczasowego wolumenu atomowego naszych południowych sąsiadów. Przypomnijmy: obecnie w Czechach pracuje sześć bloków jądrowych, które zapewniać mają ok. 30 proc. czeskiej produkcji energii. Koreańczycy, zgodnie z lipcowymi ustaleniami, mieli ruszyć z budową w 2029 r., tak żeby móc wystartować z próbną eksploatacją pierwszego bloku w 2036 r.
Ale za chwilę te plany mogą wziąć w łeb. Wszystko przez postawę czeskiego Urzędu Ochrony Konkurencji (UOHS), który postanowił prześwietlić umowę z Koreańczykami, co jest pokłosie złożonych protestów przez Francuzów (EDF) i Amerykanów (Westinghouse Electric Co.).
W zeszłym tygodniu UOHS otrzymało wnioski od Westinghouse Electric Company LLC i Electricité de France kwestionujące procedurę zamawiającego Elektrárna Dukovany II w przetargu na budowę nowej elektrowni jądrowej - czytamy w oświadczeniu UOHS.
Więcej o elektrowni jądrowej przeczytasz na Spider’s Web:
Konkurenci KHNP żądają stwierdzenia naruszenia warunków przetargu i unieważnienia działań zamawiającego związanych z oceną ofert. Francuzi przekonują, że doszło do naruszenia warunków przetargu. Z kolei Amerykanie zakwestionowali procedury zamawiającego, przekonując, że przeprowadzono je poza ramami prawnymi, na mocy tzw. wyjątku bezpieczeństwa.
W obu przypadkach wszczęto postępowania administracyjne, których długości nie można obecnie przewidzieć ze względu na ich złożoność merytoryczną i proceduralną - informuje czeski urząd antymonopolowy.
Koreańczycy celują też w resztę Europy
Ale to postępowanie UOHS i potencjalne kłopoty z inwestycją KHNP na terenie Polski, w żaden sposób nie zrażają Koreańczyków do Europy, którzy tym samym nie zmieniają swoich planów, czyli eksport 10 reaktorów do 2030 r. Jooho Whang, dyrektor generalny KHNP, w wywiadzie dla Bloomberga, mówi o coraz większym zainteresowaniu ich technologią w Szwecji, Finlandii, Holandii i Słowenii. Niewykluczone są także umowy z Norwegią i Kazachstanem.
To trudna walka, ale jesteśmy daleko przed wszystkimi innymi w grze - przekonuje szef KHNP.