Dodatkowy dzień wolny w maju? Premier podjął decyzję
2 maja to teoretycznie dzień pracujący, ale niektóre zawody mają wtedy wolne, ponieważ tak zdecydował premier. Inni pracownicy mogą z kolei wcale nie chcieć marnować wolnego, żeby wydłużyć sobie majowy weekend, ale szef może chcieć ich wysłać na zielona trawkę. Czy może zmusić pracownika do wzięcia wolnego 2 maja?
Długi majowy weekend w tym roku wypada tak, że 1 maja jest ustawowo wolny i jest to czwartek, a 3 maja - również święto państwowe wolne od pracy - wypada w sobotę. To oznacza, po pierwsze, że piątek 2 maja jest teoretycznie pracujący i rozbija kilka dni wolnego z rzędu, a po drugie, że święto 3 maja wypada w sobotę i niektórzy mogą pomyśleć, że to pech. Ale wcale nie.
Przepisy mówią bowiem, że jeśli święto wypada w sobotę (a mówiąc ogólniej w dzień wolny od pracy, o ile nie jest to niedziela), wtedy szef oddaje wam ten wolny dzień innego dnia, czyli wcale nie jesteście stratni, że 3 maja wypadł akurat w sobotę. Ale to dopiero początek, bo jedni chcieliby zrobić sobie długi weekend majowy, a inni wcale nie i woleliby odebrać sobie wolne za sobotę 3 maja kiedy indziej. A zasady są takie, nie każdy może sobie wybrać, co woli.
Kto nie pracuje 2 maja?
2 maja nie będzie pracujący dla wszystkich pracowników korpusu służby cywilnej. Oni nie mają wyboru, czy chcą wolne za 3 maja odebrać 2 maja czy kiedy indziej, zdecydował za nich premier, podpisując odpowiednie rozporządzenie.
To dość zrozumiałe. Służba cywilna to inaczej mówiąc urzędnicy zatrudnieni w administracji rządowej. Bezsensu, żeby jedni pracowali, inni nie, bo przy masowym wykorzystaniu dnia wolnego, ci, którzy by z niego nie skorzystali, i tak by niewiele zdziałali w pracy, dlatego urzędnikom z administracji rządowej wolne za 3 maja wyznacza rząd.
Wyznaczył im już zresztą w rozporządzeniu również wolne za Wszystkich Świętych, bo w tym roku 1 listopada również wypada w sobotę. Będzie to 10 listopada.
Wolne za święto w sobotę. Czy szef może sam wskazać termin odbioru?
Ale z co z resztą? Właściciele wielu firm są w podobnej sytuacji - jak nie zajmują się gastronomią czy rozrywką, ich usługi też 2 maja nie będą potrzebne, bo tego dnia cała Polska wyjedzie nad jezioro i nikt nie będzie załatwiał codziennych spraw. W wielu firmach pracownicy będą się więc nudzić jak mopsy, pracodawca może zatem chcieć tego dnia zamknąć firmę i odesłać swoich ludzie również nad jezioro w ramach odbioru wolnego za 3 maja w sobotę. Ma wtedy święty spokój z odbiorami, które mogą się potem ciągnąć i dezorganizować pracę.
Więcej o rynku pracy przeczytasz na Bizblog.pl:
Pytanie tylko, czy może to zrobić bez zgody pracowników, arbitralnie, jak premier, nakazać im odbiór wolnego za 3 maja właśnie 2 maja? Otóż może. Może w całej firmie wyznaczyć, że 2 maja jest wolny i kropka, pracownik nie może się nie zgodzić na wyznaczony przez szefa termin wolnego za święto.
A co, jeśli akurat zaplanował w tym czasie urlop? Wtedy po prostu ten jeden dzień 2 maja nie pomniejsza jego wymiaru urlopu wypoczynkowego, czyli ten gratis wolnego za święto w sobotę mu nie przepada. To dobra wiadomość dla pracowników.
Ale jest też zła. Bo co jeśli pracownik akurat choruje i przebywa na zwolnieniu, kiedy szef wyznaczył dzień odbioru wolnego za święto w sobotę? Wtedy pracownikowi ten dzień przepada. Nie może odebrać sobie wolnego za 3 maja innego dnia, bo z dnia wyznaczonego przez pracodawcę nie skorzystał. Trudno. To samo przecież by go spotkało, gdyby się rozchorował 3 maja wypadającego w dzień roboczy - wolne za święto też by mu po prostu przepadło.
