Firma Traffit opublikowała raport kluczowych mierników rekrutacyjnych w 2024 r., który został oparty na 4 mln aplikacji złożonych na 59 tys. rekrutacji, z podziałem na 5 segmentów (software house, agencje IT, agencje nie-IT, firmy produktowe i wewnętrzny HR). Analizie zostały poddane źródła aplikacji, czas rekrutacji oraz wskaźniki akceptacji i odrzuceń ofert przez kandydatów.
Praktycznie każdy mierzalny aspekt działania firmy może stać się benchmarkiem. W kontekście rekrutacji mowa przede wszystkim o zbiorze metryk i wskaźników, które pomagają ocenić efektywność i skuteczność prowadzonych procesów rekrutacyjnych. Ignorowanie ich zwiększa ryzyko utraty najlepszych kandydatów, a ci nie czekają. 68 proc. akceptuje ofertę w ciągu dwóch tygodni od jej otrzymania, jednak 40 proc. twierdzi, że długi proces rekrutacyjny sprawiłby, że straciliby zainteresowanie ofertą pracy.
Opóźnienia w podejmowaniu decyzji lub brak jasnej komunikacji mogą sprawić, że firma wyda się zatem kandydatom nieprofesjonalna lub niezorganizowana. A bez odpowiednich danych nie będziesz w stanie tego dostrzec.
Dominika Petrykowska, ekspertka Traffit, PeoplePartner z dużym doświadczeniem w pozyskiwaniu talentów i zarządzaniu projektami HR wskazuje, że mierzenie danych pozwala rekruterom określać konkretne obszary, w których proces rekrutacji kuleje.
Dzięki temu mogą oni dobierać celowane rozwiązania do poprawy tych obszarów, tym samym zwiększając efektywności swoich rekrutacji. Dzięki mierzeniu danych rekruter może na przykład określić, w jakich etapach należy wprowadzić automatyzację, a uwolniony czas przeznaczyć na, chociażby feedback dla kandydatów czy wsparcie hiring managerów w rekrutacji – mówi Dominika Petrykowska, ekspertka Traffit, PeoplePartner.
Traffit przedstawia kilka kluczowych aspektów, które warto mierzyć i analizować dla prowadzonych procesów rekrutacyjnych.
Najlepsze i najczęstsze źródła aplikacji
Najskuteczniejszym źródłem aplikacji w 2024 r. było:
- własna baza kandydatów (28 proc.),
- OLX (12 proc.),
- portal Pracuj.pl (4 proc.),
- Facebook (4 proc.),
- LinkedIn (4 proc.).
Jeśli chodzi zaś o poszczególne segmenty, to w agencjach IT najlepszym źródłem aplikacji okazał się:
- LinkedIn (40 proc. wszystkich zatrudnień),
- agencje rekrutacyjne nie IT (27 proc. wszystkich zatrudnień),
- software house’y (32 proc.),
- firmy produktowe IT (25 proc.),
- wewnętrzne działy HR nie IT (20 proc.).
Warto podkreślić, że najczęstsze i najskuteczniejsze źródła aplikacji nie muszą się pokrywać. Choć najskuteczniejszym źródłem aplikacji była własna baza, kandydaci najczęściej aplikowali na oferty poprzez LinkedIn (22 proc. wszystkich aplikacji) oraz Pracuj.pl (19 proc.) – wspomina Dominika Petrykowska.
Czas rekrutacji w procesie zatrudnienia
W 2024 r. średni czas od pojawienia się kandydata do momentu złożenia mu oferty wydłużył się względem 2023 r. z 16 do 20 dni, czyli o prawie 21 proc. Proces ten najdłużej trwał w przypadku aplikacji procesowanych przez agencje IT (26 dni) i firmy produktowe IT (25 dni), a najkrócej przez wewnętrzne działy HR nie IT (16 dni).
Zdaniem Weroniki Szatan, ekspertki Traffit, która od blisko dekady pomaga markom budować procesy rekrutacji, tak duży wzrost time to offer może być konsekwencją dwóch zjawisk.
Po pierwsze wzrostu liczby aplikacji. Zdecydowanie ciężej wybrać kandydata, mając tak duży wybór, a brak znajomości odpowiednich procesów preselekcyjnych, które pomogą wybrać z morza aplikantów tych najbardziej dopasowanych, znacznie wydłuża proces – mówi Weronika Szatan, ekspertka Traffit.
Weronika Szatan twierdzi też, że w dzisiejszych czasach firmy znacznie ostrożniej podchodzą do podejmowania decyzji o zatrudnieniu. Nie mając dobrze zbudowanego procesu rekrutacji, nie wiedzą, czy dany kandydat jest tym odpowiednim.
W rezultacie wydłużają procesy rekrutacyjne, dodając do nich kolejne etapy lub rozpatrując kolejnych kandydatów, co doprowadza do paraliżu decyzyjnego. O ile w czasach dobrobytu, dało się to jakoś obejść, to w 2025 r. brak wiedzy na temat przeprowadzania skutecznych procesów rekrutacyjnych może firmy słono kosztować – komentuje Weronika Szatan.
Pracodawca musi wiedzieć, kogo poszukuje
Wydłużył się również czas od momentu pojawienia się kandydata w rekrutacji do jego zatrudnienia. Średnia z 2024 r. to 24 dni, czyli o jeden dzień dłużej niż miało to miejsce w 2023 r. I znów proces ten trwał najdłużej w firmach produktowych IT (32 dni) oraz agencjach IT (31 dni). W ubiegłym roku skrócił się natomiast czas od momentu pojawienia się kandydata do odrzucenia go z procesu rekrutacyjnego (14 dni w 2024 r.w stosunku do 16 dni w 2023 r.).
Jak zauważa Natalia Florek, ekspertka Traffit, doradczyni zawodowa w zakresie rozwoju zawodowego i komentatorka rynku pracy, że rok 2024 to czas, w którym nie można było sobie pozwolić na zwlekanie z decyzją, czy na podjęcie błędnej, a także na rekrutację eksperymentalną dawania szansy opartej na przeczuciu.
Firmy bardziej niż kiedykolwiek musiały dojść do sedna w kontekście tego, kogo potrzebują, jak zdefiniują rolę i jak zmierzą czy dana osoba się do niej nadaje. Nie było czasu (ani pieniędzy) do stracenia na niepewnych kandydatów z krainy i stąd obserwujemy skrócony czas decyzji o odrzuceniu – ocenia Natalia Florek.
Więcej wiadomości na temat rynku pracy można przeczytać poniżej:
Wskaźniki akceptacji i odrzuceń ofert przez kandydatów
Miniony rok w wielu branżach był rokiem tzw. rynku pracodawcy, jednak dane przewrotnie wskazują, że kandydaci potrzebowali więcej czasu na akceptację czy odrzucenie oferty.
Wynika to z jednej strony z jeszcze większej świadomości kandydata tego, czego oczekuje, na jakich warunkach, nie chcąc trafić z deszczu pod rynnę, a z drugiej strony z obawy o niestabilność rynkową, która z kolei wpływa na stabilność wielu organizacji. Kandydaci wnikliwiej analizowali, jak wygląda sytuacja finansowa pracodawcy, jaka jest strategia firmy na najbliższe lata stąd m.in. wydłużony czas decyzji – tłumaczy Karolina Kołosowska, ekspertka Traffit, specjalistka od rozwoju pracowników, kultury firmy i przywództwa.
Jeśli chodzi o wskaźniki akceptacji i odrzuceń ofert przez kandydatów w 2024 r., to aż 75 proc. poszukujących zaakceptowało złożoną przez pracodawcę ofertę i średnio potrzebowali na to 14 dni.
Dominika Petrykowska uważa, że choć wskaźnik odrzuceń (25 proc. w 2024 r.) jest stosunkowo niewielki w porównaniu do wskaźnika akceptacji, to w porównaniu do 2023 r. wzrósł on aż o 11 proc.
Moim zdaniem wpływ na to mają trzy czynniki – obniżenie poziomu wynagrodzeń widoczne, chociażby mocno w branży IT, długie procesy rekrutacyjne oraz tzw. sportowe rekrutowanie polegające na tym, że kandydaci świadomi trudnego rynku biorą udział w rekrutacjach, nawet nie chcąc zmienić pracy, a po prostu, aby sprawdzić swoją pozycję na rynku – podsumowuje Dominika Petrykowska.
I dodaje, że benchmarki to prawdziwy klucz do zrozumienia rynku pracy, identyfikacji obszarów do poprawy i dostosowywania działań zespołu i organizacji do wciąż zmieniających się warunków na rynku.