Będzie zadyma na Śląsku. Zamykają dwie kopalnie i elektrownię
Z tą umową społeczną i produkcją węgla do 2049 r. musiał ktoś górników zrobić w konia. Kiedy tak kurczowo trzymają się dat umieszczonych w harmonogramie zamykania kopalń, pojawiają się informacje o możliwej likwidacji już drugiego wyrobiska węglowego. Nawet Polska Grupa Energetyczna (PGE) nie ukrywa już planów względem dekarbonizacji. Zgodnie z nimi Elektrownia Rybnik ma jeszcze produkować energię tylko przez 15 miesięcy.
Wrze na Śląsku. No bo, jak to jest? Najpierw rządzący ponad trzy lata temu podpisują z górnikami umowę społeczną, która gwarantuje im fedrowanie do 2049 r. Potem powstałe w nowym rządzie Ministerstwo Przemysłu co chwilę solennie obiecuje realizację zapisów w tym dokumencie. A teraz Wyższy Urząd Górniczy skazuje na likwidację w pierwszej kolejności KWK Bobrek-Piekary, a później okazuje się, że podobny los za chwilę może też spotkać Ruch Rydułtowy w KWK ROW. I jakby ostatnio jeszcze mało było tej dekarbonizacji na Śląsku, to gruchnęła ni stąd, ni zowąd wiadomość o Elektrowni Rybnik, należącej do PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna, która pierwotnie miała pracować do 2030 r., ale to już chyba nie jest aktualne.
Spółka PGE GiEK zgłosiła do prezesa Urzędu Regulacji Energetyki zamiar zaprzestania prowadzenia z dniem 31 grudnia 2025 roku wszelkiej działalności koncesjonowanej w Elektrowni Rybnik, tj. w zakresie wytwarzania energii elektrycznej, wytwarzania ciepła oraz przesyłania i dystrybucji ciepła - informuje Departament Komunikacji i Współpracy z Mediami w PGE GIEK.
Kontrakt mocy dla Elektrowni Rybnik (pozwalający na sprzedaż wyprodukowanej energii) też kończy się pod koniec przyszłego roku.
Dekarbonizacja, czyli Elektrownia Rybnik żegna się z węglem
Tego nikt się nie spodziewał. Jeszcze do niedawna wszyscy byli przekonani, że Elektrownia Rybnik będzie pracować do 2030 r., z możliwością nawet przedłużenia do 2035 r., co obiecywało Ministerstwo Aktywów Państwowych pod poprzednimi rządami. Po wygaszeniu z eksploatacji w 2021 r. bloków nr 1 i 2 oraz w 2022 r. - bloków nr 3 i 4; kolejne bloki (od nr 5 do nr 8) miały zakończyć swój żywot na koniec obecnej dekady. Ale okazuje się, że wyrok na Elektrownię Rybnik zapadł znacznie szybciej i ta ma zakończyć swoją pracę z końcem 2025 r. Bo dłużej rentowności na węglu po prostu nie da się budować.
Ze względów techniczno-ekonomicznych i braku możliwości uzyskania wsparcia z rynku mocy w dłuższej perspektywie czasowej, Elektrownia Rybnik, której 4 bloki o mocy 900 MW opalane są węglem kamiennym, będzie generowała znaczne straty - tłumaczy PGE GiEK.
Spółka jednocześnie przyznaje, że analizowane są bardzo różne scenariusze terminów zakończenia eksploatacji Elektrowni Rybnik. Priorytetem ma być odpowiedzialne podejście do transformacji, przygotowanie nowych projektów rozwojowych i zabezpieczenie miejsc pracy wszędzie tam, gdzie PGE GiEK prowadzi działalność.
Co będzie dalej z 500 pracownikami?
Te cztery ostatnie bloki węglowe o mocy 900 MW w Elektrowni Rybnik pochodzą z 1978 r. Ma je docelowo zastąpić blok parowo-gazowy o mocy 882 MW, który już uzyskał 17-letni kontrakt w aukcji głównej rynku mocy i zacznie obowiązywać od 2027 r. Ma zapewnić dostawy prądu dla ok. 2 mln gospodarstw domowych.
Projekt będzie spełniał restrykcyjne limity emisyjne wynikające z konkluzji BAT dla bloków gazowo-parowych. Przekazanie do eksploatacji planowane jest pod koniec 2026 roku - zapewnia PGE GiEK.
Więcej o dekarbonizacji przeczytasz na Spider’s Web:
Ale wiadomo, że przy jego obsłudze potrzebna będzie tylko niewielka część 500-osobowej załogi Elektrowni Rybnik. Co się stanie z pozostałymi pracownikami? A co z dostawą ciepła systemowego do rybnickich osiedli? Odpowiedzi m.in. na te pytania postanowił szukać poseł Bolesław Piecha (PiS) z Rybnika, który bardzo żałuje, że zamiast obchodzenia za chwilę 50-lecia Elektrowni Rybnik, zaraz trzeba będzie organizować jej pogrzeb.
Co prawda, podobno gdzieś tam buduje się elektrownia gazowo-parowa, ale ta elektrownia, która ma zastąpić elektrownię Rybnik w tym klasycznym kształcie, no nie będzie produkowała ciepła systemowego. W związku z tym, co z tymi ludźmi? To jest kilka tysięcy ludzi. Do tego dochodzą również domy prywatne - zastanawia się poseł Piecha, cytowany przez serwis rybnik.com.pl.