REKLAMA

Polacy biedni jak myszy? To skąd te miliony na wczasy, właśnie padł rekord

Polacy jeżdżą po świecie jak szaleni. Dotychczasowy rekord biur podróży, jeśli chodzi o sprzedaż, pochodził z 2019 r., czyli właściwie sprzed pandemii, a co ważniejsze sprzed fali inflacji, która zjadła siłę nabywczą naszych pensji i gros naszych oszczędności. Ale widocznie, komu zjadła, temu zjadła, a reszta wozi się po świecie aż miło. Tylko woli z biurem, bo przecież te pożary…

Polacy biedni jak myszy? To skąd te miliony na wczasy? Właśnie padł rekord
REKLAMA

Co roku w okresie wakacji sypią się informacje prasowe, gdzie to Polacy lubią jeździć na wakacje, ile w tym roku na ten cel wydadzą, a czy to więcej, czy mniej niż rok temu, i jak wygląda kondycja biur podróży. I kiedy całkiem niedawno przeglądałam dostępne dane na ten temat, mówiły one głównie o tym, co działo się w 2023 r. I już wtedy było entuzjastycznie. Co rusz ktoś pisał, że wydajemy więcej, jeździmy więcej, nadrabiamy zapaść po kowidzie, ale do rekordu z 2019 r. nam daleko.

REKLAMA

Otóż to już nieaktualne, bo własne bijemy ten rekord.

Polska jest za droga, ale świat podbijamy aż furczy

Z danych zebranych przez Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny dla „Dziennika Gazety Prawnej” wynika, że w okresie od stycznia do czerwca biura podróży w Polsce miały 4,5 mln klientów, rok temu było ich 4,13 mln, a w rekordowym 2019 r. 4,18 mln, więc rekord bijemy nie o włos, ale całkiem solidnie.

Ta liczba klientów przekłada się na sprzedaż wycieczek o wartości 1,55 mln zł, podczas gdy rok temu było to 1,44 mln, a w 2019 r. 1,39 mln.

Albo od innej strony: taki na przykład Rainbow Tours w pierwszym półroczu zwiększył przychody o 25 proc.

Dokąd tak jeździmy? Sprzedaż zagranicznych wycieczek czarterowych wzrosła o 25 proc. r/r, a tymczasem sprzedaż wycieczek krajowych i do krajów sąsiednich spadła o 19 proc. Powód? Pieniądze.

Polska jest droga, choć ceny w kraju w tym roku już nie rosną, to bardzo wzrosły w 2023 r. i trzymają się na tym poziomie, podczas gdy tegoroczne ceny w Grecji, Hiszpanii, Tunezji, Egipcie, Włoszech i na Wsypach Kanaryjskich spadają.

No i interes się kręci, bo w ciągu ostatniego roku przybyło nam ponad 200 nowych biur podróży i mamy ich obecnie w Polsce 5 tys.

Zachodzicie w głowę, dlaczego Polacy kupują wycieczki w biurze, kiedy można sobie samemu kupić bilet lotniczy i w trzy minuty ogarnąć nocleg na platformie internetowej? Jasne, część Polaków zapewne kocha model all inclusive, ale pozostaje też kwestia zepchnięcia ryzyka na kogoś innego. Wystarczy spojrzeć na zeszłoroczne wakacje, kiedy płonęło Rodos. Takich pożarów co roku jest mnóstwo w krajach południowych i będzie coraz więcej z roku na rok ze względu na zmiany klimatu.

Mniej szynki, więcej wycieczek

Pozostaje jeszcze kwestia pieniędzy. Jak to możliwe, że nas na to stać i jeździmy coraz więcej?

Z jednej strony poziom naszych oszczędności mierzony wartością depozytów gospodarstw domowych w bankach pomiędzy końcem 2020 r. a połową 2024 r. niby wzrósł o niemal jedną trzecią, ale w tym samym czasie skumulowana inflacja wyniosła 38 proc., więc za te oszczędności można dziś kupić jednak mniej, co oznacza zbiednienie.

Z drugiej strony w I kw. 2024 r. średnie wynagrodzenia już ładnie rosły realnie, bo nominalnie rosło mocno i wcześniej. Płace w sektorze przedsiębiorstw wzrosły o 12,5 proc., a inflacja wyniosła 2,8 proc., więc siła nabywcza płac zwiększyła się prawie o 10 proc., a to najwięcej od co najmniej 24 lat. No to wydajemy, nie tak?

Więcej wiadomości o zakupach przeczytasz w artykułach:

Nie do końca, bo właśnie nie wydajemy tyle, ile spodziewali się ekonomiści. Ostatnie dane o sprzedaży detalicznej, czyli naszych wydatkach w sklepach są mocno rozczarowujące. Na tyle, że ekonomiści rewidują prognozy co do naszego wzrostu PKB w tym roku.

Jak to wyjaśnić? Całkiem prosto: pandemia zmieniła strukturę naszych wydatków. Zakup towarów traci na znaczeniu, za to coraz więcej wydajemy na usługi.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA