Prezes ZUS-u prof. Gertruda Uścińska stwierdziła, że najbardziej aktualnym wyzwaniem na rynku pracy jest rozwój platform cyfrowych, bo wiele osób świadczących dla nich pracę może mieć ograniczony dostęp do ochrony socjalnej z powodu nieuznawania ich za pracowników. Działające od dłuższego czasu na naszym rynku takie firmy jak Uber, Bolt, Wolt czy Glovo znane są z tego, że twierdzą, że są jedynie pośrednikami łączącymi przedsiębiorców z klientami, i wzbraniają się przed rolą pracodawców.
Taka wyrażona nie wprost krytyka działających w Polsce platform cyfrowych padła z ust prof. Uścińskiej podczas zorganizowanego w centrali Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w Warszawie seminarium Europejskiej Sieci Międzynarodowego Stowarzyszenia Zabezpieczenia Społecznego (ISSA).
Praca dorywcza z niskimi dochodami
Tematem rozmów była kwestia zabezpieczeń społecznych w Europie oraz wyzwań związanych z sytuacją osób prowadzących działalność na własny rachunek i wykonujących pracę za pośrednictwem platform internetowych. W ten sposób określa się firmy, które dostarczają aplikacje mobilne do zamawiania przewozów, zakupów czy realizacji innych usług, ale nie zatrudniają wykonujących te zadania osób.
To praca dorywcza z niskimi dochodami, na czas określony i z ograniczoną ochroną socjalną – powiedziała Gertruda Uścińska.
Więcej o rynku pracy przeczytacie w tych tekstach:
Szefowa ZUS-u stwierdziła, że w gospodarce funkcjonują dwa równoległe segmenty rynku pracy. Pierwszy to rynek podstawowy, który jest domeną dużych przedsiębiorstw funkcjonujących w sektorze gospodarki o stabilnym rozwoju. Drugi segment dotyczy rynku wtórnego, który jest mniej stabilny i obejmuje małe i średnie firmy.
Najbardziej aktualnym wyzwaniem na rynku pracy jest rozwój platform cyfrowych; wiele osób świadczących dla nich pracę może mieć ograniczony dostęp do ochrony socjalnej z powodu nieuznawania ich za pracowników – oceniła szefowa Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
Europarlament chce regulacji gig economy
Warto przypomnieć, że Parlament Europejski pracuje nad przepisami, które będą wymagały zatrudniania kurierów na etacie, by zagwarantować im prawa pracownicze. Chodzi o takie rozwiązania jak minimalne wynagrodzenie, świadczenie chorobowe, normy pracy czy płatny urlop. Chodzi także o ochronę tak zwanych gig-workerów, ale dla firm, które udostępniają specjalne aplikacje mobilne i zarabiają na pośrednictwie w zakupach jedzenia w knajpach i sklepach, oznacza to znacznie wyższe koszty działalności.
Obecnie praktycznie wszystkie osoby dowożące żywność rowerami czy skuterami pracują na podstawie różnego rodzaju kontraktów, które z jednej strony oznaczają niskie koszty zatrudnienia, a z drugiej brak ochrony dla pracowników. Tajemnicą poliszynela jest to, że wiele takich osób pracuje całkiem na czarno, a ich prawo pobytu w danym kraju jest nie do końca uregulowane, mówiąc oględnie.
Platformom takie regulacje są mocno nie w smak, dlatego starają się im przeciwdziałać. Zaczynają straszyć odpływem pracowników, a nawet zakończeniem działalności na wielu rynkach. Uber Eats za pośrednictwem „Financial Timesa” we wrześniu ostrzegł, że po wejściu w życie nowych regulacji może zakończyć działalność w „setkach miast” w Europie. W podobnym tonie dla „Rzeczpospolitej” wypowiedział się Kamil Leszczyński, prezes Eternis, czyli firmy, która współpracuje z takimi firmami jak Uber, Bolt, Glovo czy Wolt.