REKLAMA

Właściciele apek straszą, że kurierzy przestaną dowozić jedzenie. Bo Unia chce ich chronić

Firmy, które umożliwiające zakup żywności z dowozem za pośrednictwem apki mobilnej straszą, że przygotowywana w Parlamencie Europejskim zmiana przepisów może sprawić, że z pracy kuriera zrezygnuje większość wykonujących te obowiązki osób. Problemem ma być zagwarantowanie im podstawowych praw pracowniczych. 

Właściciele apek straszą, że kurierzy przestaną dowozić jedzenie. Bo UE chce ich chronić
REKLAMA

Rzeczpospolita” donosi, że Parlament Europejski pracuje nad przepisami, które będą wymagały zatrudniania kurierów na etacie, by zagwarantować im prawa pracownicze. Chodzi o takie rozwiązania jak minimalne wynagrodzenie, świadczenie chorobowe, normy pracy czy płatny urlop.

REKLAMA

Brak ochrony pracowników

Obecnie praktycznie wszystkie osoby dowożące żywność rowerami czy skuterami pracują na podstawie różnego rodzaju kontraktów, które z jednej strony oznaczają niskie koszty zatrudnienia, a z drugiej brak ochrony dla pracowników. Tajemnicą poliszynela jest to, że wiele takich osób pracuje całkiem na czarno, a ich prawo pobytu w danym kraju jest nie do końca uregulowane, mówiąc oględnie.

Europarlament chce zrobić z tym porządek i ucywilizować status tak zwanych gig-workerów. Dla firm, które udostępniają specjalne aplikacje mobilne i zarabiają na pośrednictwie w zakupach jedzenia w knajpach i sklepach, oznacza to jednak znacznie wyższe koszty działalności.

Pracownicy uciekną albo ceny wzrosną

Nic więc dziwnego, że zaczynają straszyć odpływem pracowników, a nawet zakończeniem działalności na wielu rynkach. Uber Eats za pośrednictwem „Financial Timesa” już ostrzegł, że po wejściu w życie nowych regulacji może zakończyć działalność w „setkach miast” w Europie. W podobnym tonie dla „Rzeczpospolitej” wypowiedział się Kamil Leszczyński, prezes Eternis, czyli firmy, która współpracuje z takimi firmami jak Uber, Bolt, Glovo czy Wolt.

Zamknięcie pracy platformowej w ramach etatu spowoduje odpływ pracowników z branży. Wzrosną też koszty związane z działalnością platform i partnerów flotowych. Aby zachować płynność biznesów, firmy będą miały do wyboru: zaproponować kierowcom i dostawcom o wiele niższe stawki niż obecnie, co poskutkuje migracją pracowników do innych branż, albo znacznie podnieść ceny – mówi szef Eternis.

REKLAMA

Więcej o rynku pracy przeczytacie w tych tekstach:

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA