REKLAMA

Amazońska susza nie bierze jeńców. Znaleziono tam ponad sto martwych delfinów

Tegoroczna lista, i tak już sporych rozmiarów, dowodów na galopujące zmiany klimatu doczekała się kolejnej pozycji. Tym razem chodzi o suszę i rekordowe temperatury w okolicach Amazonii. To, że tutejszych gminy mają przez to kłopot z dostępem do wody pitnej, już za bardzo na nikim wrażenia nie robi. Takie problemy są coraz częściej odczuwalne już w różnych krajach, w Polsce też. Ale martwe delfiny sugerują klimatologom, że sytuacja może być znacznie poważniejsza, niż przypuszczamy.

zmiany-klimatu-martwe-delfiny
REKLAMA

Już powoli zdążyliśmy się przyzwyczaić, że co roku media bębnią o jakimś rekordzie ciepła. I wcale nie na Bliskich Wschodzie, czy w centralnej Afryce. Ale u nas w Polsce albo w innym kraju europejskim. Nie robi na nas wrażenia też to, że powoli przez zmiany klimatu zmieniają się też kierunki turystyczne. Bo latem w takiej Grecji, Hiszpanii, czy we Włoszech po prostu nie można wytrzymać z gorąca i teraz bardziej przyjazną aurą zaczyna kusić coraz bardziej północ Europy. Ale jednak napływające właśnie informacje z Brazylii mącą ten niezrozumiały spokój. Bo suszę i rekordowe temperatury w regionie Amazonii nie utrudniają tylko życia ludziom, ale jak się okazuje, skutecznie zabijają też zwierzęta.

REKLAMA

Zmiany klimatu: ponad 100 martwych delfinów

Brazylia obecnie, podobnie jak wiele innych krajów, doświadcza ekstremalnych zjawisk powodowych, przez El Nino i działalność człowieka. Południe kraju zmaga się z uciążliwymi ulewami, a północ jest w kleszczach suszy i upałów. Narodowy Instytut Meteorologii w Brazylii podał, że opady deszczu we wrześniu stanowiły zaledwie jedną trzecią średniej historycznej. Przez to w ostatnich dwóch tygodniach poziom wody w Amazonce spadał o 30 cm każdego dnia. Do tego doszła niewiarygodna temperatura: w jeziorze Tefe zmierzono aż 39 st. Celsjusza. I właśnie tutaj w ostatnich dniach znaleziono ponad 100 martwych delfinów. 

Jest jeszcze zbyt wcześnie, aby określić przyczynę tego ekstremalnego zdarzenia, ale zdaniem naszych ekspertów jest ono z pewnością powiązane z okresem suszy i wysokimi temperaturami w jeziorze Tefe - uważa Instytut Mamiraua, placówka badawcza, finansowana przez brazylijskie Ministerstwo Nauki.

Do tego doszło niestety tysiące innych martwych ryb, bo woda, w której żyły stała się zbyt ciepła. Te brazylijskie delfiny należą do zaledwie sześciu istniejących na świecie gatunków delfinów słodkowodnych. Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody klasyfikuje je jako gatunek zagrożony.

Świadomość, że ktoś umarł, jest smutna, ale widok stosów zwłok ze świadomością, że w wyniku suszy zginęło ponad 100 osób, jest tragedią - komentuje Daniel Tregidgo, brytyjski badacz mieszkający w tych okolicach.

A co ludźmi? Potrzebują pomocy humanitarnej

Te ekstremalne zjawiska pogodowe, napędzane przez zmiany klimatu, mocno też utrudniają życie tamtejszym mieszkańcom. Wszak w te rejony żywność i paliwa transportowane są drogą wodną. Tyle tylko, że rejsy łodzią rzeczną, które kiedyś zajmowały trzy godziny, obecnie trwają nawet cały dzień. Stan wody pitnej zaś poniżej średniej zgłosiły już 59 gminy ze stanu Amazonas. A ponieważ w październiku susza w tym regionie ma się jeszcze nasilić, to lokalni urzędnicy już pojechali do stolicy kraju, żeby rozmawiać z rządem o pomocy humanitarnej. Chodzi o populację 70 tys. ludzi żyjących przy jeziorze Tefe. 

REKLAMA

Więcej o zmianach klimatu przeczytasz na Spider’s Web:

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA