Zmiany klimatu. Tak gorącego lata nie było od ponad 140 lat
Powodzie, pożary, huragany i inne niebezpieczne zjawiska pogodowe, ale przede wszystkim żar. Rekordy temperatur bite są na prawie wszystkich szerokościach geograficznych. Tak w dużym skrócie wygląda tegoroczne lato, teraz już na finiszu. Naukowcy z Instytutu Studiów Kosmicznych im. Goddarda (GISS) w Nowym Jorku nie mają nawet cienia wątpliwości: lato 2023 r. było najgorętszym od początku globalnych pomiarów.
Już wcześniej naukowcy ustalili, że od czerwca do sierpnia br. średnia temperatura na Ziemi wyniosła 16,77 st. Celsjusza i tym samym pobiła dotychczasowy najlepszy wynik z 2019 r., który wynosił 16,48 kresek. Latem 2023 r. padły też rekordy ciepła aż dla czterech kontynentów: Europy, Ameryki Północnej, Azji i Afryki. Teraz swoje analizy zdradzają naukowcy z GISS i twierdzą z przekonaniem, że lato 2023 r. było najcieplejszym, odkąd prowadzone są globalne pomiary, czyli od 1880 r.
To nie tylko zbiór liczb – mają one tragiczne konsekwencje w świecie rzeczywistym. Od upalnych temperatur w Arizonie i w całym kraju, po pożary w Kanadzie i ekstremalne powodzie w Europie i Azji, ekstremalne warunki pogodowe zagrażają życiu i źródłom utrzymania na całym świecie — uważa administrator NASA Bill Nelson.
Rekordowe gorące lato. El Nino przyłożyło do tego rękę
Badacze przekonują, że tegoroczny czerwiec, lipiec i sierpień były łącznie cieplejsze niż jakiekolwiek wcześniejsze lato odnotowane przez NASA o 0,23 st. C i o 1,2 st. C niż przeciętne lato w latach 1951–1980. A to wszystko było sprawką wyjątkowych upałów, które spowodowały m.in. śmiertelne pożary w Kanadzie i na Hawajach. Tak gorącą aura przyczyniła się też do tragicznych ulew deszczu w Grecji i we Włoszech, a także w Europie Środkowej.
Skutki zmian klimatycznych stanowią zagrożenie dla naszej planety i przyszłych pokoleń — nie ma cienia wątpliwości Bill Nelson.
Analitycy wskazują, że głównym winowajcą tak gorącego lata jest El Nino. Przypomnijmy, że właśnie z tego względu bardzo wysokie temperatury osiągnęły też powierzchnie oceanów. Zdaniem National Oceanic and Atmospheric Administration maj 2023 r. był pod tym względem najcieplejszym miesiącem od 1851 r., czyli od kiedy rozpoczęto takie rejestry.
Niezależnie od tego, czy El Niño jest silne, czy nie, cieplejsza atmosfera może zaostrzyć wiele jego skutków. Na przykład fale upałów, pożary lub cyklony tropikalne są bardziej intensywne i szkodliwe w ocieplającym się świecie — tłumaczy Nandini Ramesh, klimatolog z australijskiej krajowej organizacji badawczej CSIRO w Sydney.
Globalne ocieplenie: głównym winowajcą są emisje gazów cieplarnianych
Największe skutki tegorocznego El Nino mamy odczuwać w lutym, marcu i kwietniu 2024 r. Ale naukowcy są zgodni co do jednego: czy z El Nino czy bez, tegoroczne rekordowo gorące lato było po prostu kontynuacją długoterminowego trendu globalnego ocieplenia. Te zaś, co do czego dzisiaj nie ma już żadnych wątpliwości, powodowane jest głównie emisjami gazów cieplarnianych.
Niestety zmiany klimatyczne postępują. Rzeczy, o których przewidywaliśmy, że się spełnią, właśnie się spełniają. A sytuacja będzie jeszcze gorsza, jeśli w dalszym ciągu będziemy emitować do atmosfery dwutlenek węgla i inne gazy cieplarniane — uważa Gavin Schmidt, klimatolog i dyrektor GISS.
Więcej o globalnym ociepleniu przeczytasz na Spider’s Web:
W 2021 r., kiedy mieliśmy do czynienia z gospodarczym przebudzeniem po pandemii, emisje skoczyły w górę aż o 6 proc. W 2022 r. to już był niecały 1 proc. Głównie dzięki odnawialnym źródłom energii.
Skutki kryzysu energetycznego nie spowodowały znacznego wzrostu globalnych emisji, jakiego początkowo obawiano się – a to dzięki wyjątkowemu rozwojowi odnawialnych źródeł energii, pojazdów elektrycznych, pomp ciepła i technologii energooszczędnych. Bez czystej energii wzrost emisji CO2 byłby prawie trzykrotnie większy — twierdzi Fatih Birol, dyrektor wykonawczy Międzynarodowej Agencji Energetycznej.