Globalna dekarbonizacja to mrzonka. Chiny dają równo do pieca
Z jednej strony Państwo Środka z dumą pokazuje swoje osiągnięcia w zakresie odnawialnych źródeł energii, w czym nikt na świecie nie jest w stanie im dorównać. Ale z drugiej strony przerażają dane o rekordowych emisjach CO2 i o chińskich planach węglowych. Pekin jednocześnie potwierdza, że nikomu nie da sobie narzucić takiej polityki energetycznej. A eksperci nie mają cienia wątpliwości: to może zniweczyć międzynarodowe wysiłki względem zmian klimatu. Tym samym porozumienie paryskie za chwilę może nic nie znaczyć.
Chiny są dzisiaj bezsprzecznym liderem, jeżeli chodzi o odnawialne źródła energii, chociaż Pekin coraz częściej napotyka na przeszkody. Głównie przez przestarzałą i niedostosowaną do najnowszych technologii sieć, a także z powodu wyzwań związanych z magazynowaniem tej zielonej energii. Jednocześnie prezydent Xi Jinping w lipcu br. podtrzymał wyznaczone w 2020 r. cele redukcji emisji o 65 proc. (w stosunku do poziomu z 2005 r.) do 2030 r. Tym samym Chiny planują osiągnąć całkowitą neutralność klimatyczną w 2060 r. Tyle że w tej beczce miodu jest też spora łyżka dziegciu.
Z drugiej strony Chiny wyprzedzają resztę świata również pod względem węgla - zaznacza Cory Combs, zastępca dyrektora Trivium China, firmy zajmującej się badaniami politycznymi.
Węgiel: chińskie plany wystarczyłyby do zasilenia Niemiec
Wychodzi bowiem na to, że Chiny węglem stoją i przez następne lata nic się za bardzo w tym względzie nie zmieni. Zdaniem Greenpeace tylko w 2022 r. Pekin uruchomił w sumie 86 GW nowych elektrowni węglowych. Ale to jeszcze nic. Jak wykazuje raport Global Energy Monitor i think tanku CREA: Państwo Środka obecnie ma w przygotowaniu aż łącznie 243 GW mocy węglowych, co pozwoliłoby do zasilenia całych Niemiec.
Chiny nie zrezygnują z węgla, dopóki nie będą miały gwarancji skutecznego bezpieczeństwa energetycznego - stawia sprawę jasno Cory Combs.
Węgiel dla Pekinu cały czas w pierwszej kolejności oznacza bezpieczeństwo energetyczne. Ciągle pamięta się o 2021 r., kiedy podczas pandemii COVID-19 niedobory węgla spowodowały przerwy w dostawie prądu w 20 chińskich miastach i prowincjach.
Walka ze zmianami klimatu jest na przegranej pozycji?
Dane Carbon Brief nie pozostawiają żadnych złudzeń: chińskie emisje spuchły w okresie od kwietnia do czerwca br. o 10 proc., tym samym pobiły niechlubny rekord z 2021 r., który wynosił 11,47–11,9 mld ton metrycznych. Jednym z powodów takiej sytuacji były susze zeszłego lata, przez które mieliśmy do czynienia ze spadkiem produkcji energii wodnej.
Zgodnie zaś z analizą Rhodium Group, Chiny odpowiadają łącznie za 27 proc. globalnych emisji. To więcej niż zsumowany wynik Stanów Zjednoczonych, UE, Indii, Japonii i Rosji. Zdaniem ekspertów taka polityka wprost zagraża międzynarodowymi wysiłkom wymierzonym przeciw zmianom klimatu. Już teraz nie brakuje głosów, że mocno oddaliliśmy się od ścieżki gwarantującej ograniczone ocieplenie. Tym samym, zdaniem analityków, porozumienie paryskie możemy wyrzucić do kosza.
Szał budowy elektrowni węglowych, który rozpoczął się latem 2022 r., jest kontynuowany – wydano pozwolenie na budowę dwóch elektrowni węglowych tygodniowo - czytamy w analizie Carbon Brief.