REKLAMA

Ratowanie klimatu? Saudowie postawili na futbol. Kto by się przejmował środowiskiem

Pamiętajcie, jak Katarczycy wymyślili sobie, że staną się potęgą w piłce ręcznej? Po przyznania im prawa do organizacji mundialu dla szczypiornistów, wykombinowali, że zamiast w cztery lata intensywnie trenować swoją młodzież, to lepiej będzie kupić za granicą najlepszych graczy i przy okazji także sztab trenerski. I prawie się udało. Katar w 2015 r. zdobył wicemistrzostwo świata, ustępując jedynie rozpędzonym Francuzom. Teraz trochę na podobnych zasadach w świecie piłki nożnej rozpychać zamierza się również Arabia Saudyjska, przy okazji pokazując wszem i wobec, że zmiany klimatu ma w głębokim poszanowaniu.

zmiany-klimatu-boeing-arabia-saudyjska
REKLAMA

Kiedy Cristiano Ronaldo składał podpis na kontrakcie z saudyjskim klubem piłkarskim Al-Nassr, wielu pewnie pukało się w głowę i skazywało portugalską legendę na futbolową banicję, okraszaną petrodolarami. Ale kolejne tygodnie wskazywały na coś zgoła innego. To wcale nie był sportowy kaprys Saudów, tylko początek ich rozpisanej na wiele lat strategii. Jak się okazuje, za Ronaldo idą inni, a niebotyczne dla pozostałych stawki kuszą nawet trenera mistrzów Europy. A to dopiero początek tej piłkarskiej ofensywy Saudów. 

REKLAMA

Ci już podjęli rozmowy z UEFA na temat startu reprezentanta Saudi Professional League w europejskiej Lidze Mistrzów w sezonie 2024/25. Myślicie, że to się w głowie nie mieści i piłkarska centrala w Europie w życiu na to nie pójdzie? To polecam pilnie zobaczyć rewelacyjny dokument na Netflixie „Tajemnice FIFA”, który ukazuje kulisy przyznania Katarowi prawa organizacji Mistrzostw Świata w piłce nożnej w 2022 r. Ten genialny reportaż w odcinkach pokazuje, jak bliskie są teraz, wręcz nierozerwalne, relacje między sportem a pieniędzmi. Więc o miejsce piłkarskiego mistrza Arabii Saudyjskiej w Lidze Mistrzów jestem spokojny. Gorzej, że Saudowie - tak jak wcześniej Katarczycy - idą po swoje jak burza, nie bacząc na nic i na nikogo. Zmiany klimatu? Nie rozśmieszajcie mnie, mam zajady.

Zmiany klimatu, czyli Neymar sam w samolocie

Tak w przypadku Kataru, jak i Arabii Saudyjskiej, nie mówimy o żadnych losowych działaniach. To rozpisana na wiele lat w przód strategia, dzięki której w przyszłości mamy nie kojarzyć tych krajów wyłącznie z ropą, ale też z rekreacją i ze sportem na najwyższym poziomie. Dlatego teraz na stoły trafiają pieniądze, jakich jeszcze świat piłkarski - i tak rozkapryszony pod tym względem do granic absurdu - do tej pory nie widział. Nie ma już żadnych granic. Przykład brazylijskiej gwiazdy Neymara, którego też koniec końców skusiła saudyjska mamona, dobitnie to potwierdza. 

Boeingi 747 mogą przewieźć nawet 660 osób. Neymar lata nim sam - ma to zagwarantowane w nowym kontrakcie w Arabii Saudyjskiej - zwraca uwagę Marek Józefiak, rzecznik Greenpeace Polska.

Okazuje się, że samolot wyznaczony dla przelotów dla gwiazdy brazylijskiego futbolu jest własnością The Kingdom Holding Company, który jest konglomeratem holdingu z siedzibą w Riyadzie. Użyczenie samolotu wraz z hucznymi przyjęciami składały się na całe powitanie Neymara, który swoją piłkarską karierę zdecydował się kontynuować w arabskim klubie Al Hilal Club. Neymar oprócz tego ma dwa prywatne samoloty: Embraer Phenom 100 i Cessna Citation 680. Do jego dyspozycji jest też helikopter Eurocopter EC130B4. 

Greenpeace chce zabronić prywatnych odrzutowców

Dlatego Greenpeace ruszył z inicjatywą #BanPrivateJets, pod którą podpisało się już ponad 235 tys. osób. Aktywiście wykazują, że tylko 1 proc. światowej populacji odpowiada za połowę światowych emisji pochodzących z lotnictwa. Tym samym, zdaniem ekspertów klimatycznych, superbogaci tylko przyspieszają kryzys klimatyczny.

REKLAMA

Prywatne odrzutowce są uosobieniem niesprawiedliwości społecznej i klimatycznej: wyjątkowo uprzywilejowana mniejszość lata bez żadnych ograniczeń, jakby jutra miało nie być, podczas gdy 80 proc. światowej populacji nigdy nawet nie było w samolocie i najbardziej odczuwa skutki kryzysu klimatycznego - przekonuje Greenpeace.

Greenpeace przy tej okazji wylicza, że w ciągu zaledwie godziny pojedynczy prywatny odrzutowiec może wyemitować 2 tony CO2. Średni globalny ślad węglowy związany z energią wynosi zaś ok. 4,7 tony dwutlenku węgla na osobę - i to rocznie.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA