Złoty interes na wynajmie mieszkań? Nawet tłuste koty z tym kończą
Pamiętacie burzę o to, że wielkie fundusze inwestycyjne wykupują od deweloperów całe bloki na wynajem? Och, sam premier Morawiecki się z tego powodu zapienił i wygrażał palcem. No to możecie już odetchnąć. Od kilku kwartałów wiemy, że inwestorzy indywidualni nie wykupują już mieszkań na wynajem, bo to przestało być opłacalne, a teraz jedna z dużych spółek na rynku najmu się z tego częściowo wycofuje.
Ceny najmu mieszkań w szczycie wywołanym falą uchodźców z Ukrainy namieszały wielu w głowach. Ale te szybkie wzrosty cen już za nami. Za nami też okres, kiedy każde mieszkanie na wynajem wrzucone na rynek natychmiast znajdowało najemcę. Na dużych rynkach, jak Warszawa, mieszkania szukają lokatorów, tygodniami stojąc puste.
Ceny się też zatrzymały, a nawet widzieliśmy w tym roku, głównie na przełomie zimy i wiosny, spadki cen. Te się zatrzymały latem w oczekiwaniu na napływ studentów, ale zakładam, że z końcem roku znów możemy zobaczyć jakieś korekty.
Wszystko dlatego, że po prostu mamy nadpodaż na rynku najmu. A wzięła się ona stąd, że w okresie pandemii i historycznie niskich stóp procentowych zamożni Polacy nie mieli gdzie ulokować gotówki, kupowali więc masowo mieszkania na wynajem.
Interes zdechł. Lokata lepsza niż mieszkanie
Tylko że już przestali. I to kilka ładnych kwartałów temu. Po pierwsze dlatego, że ceny najmu już nie rosną, po drugie dlatego, że mieszkania zrobiły się za drogie i zakup na wynajem już się nie spina, a po trzecie dlatego, że mamy stosunkowo wysokie stopy procentowe i rentowność z najmu, który generuje choćby ryzyko, że trafisz na nieuczciwego najemcę, spadła i tyle samo można zarobić na rządowych obligacjach bez żadnej fatygi czy nawet na lokatach bankowych.
Spójrzcie na najświeższe, październikowe wyliczenia Expandera i Rentier.io:
Ale fakt, że mieszkania nie są już masowo kupowane na wynajem nie oznacza jeszcze, że te, które zostały kupione w tym celu, są sprzedawane, bo inwestor wycofuje się z interesu.
Takich danych dotyczących indywidualnych inwestorów nie mamy. Ale za to mamy pierwsze doniesienia, że właśnie tak zaczynają robić duzi gracze. Ha! Niespodzianka, co?
Więcej wiadomości na temat nieruchomości:
Dwie z czternastu inwestycji pod młotek
Okazuje się, że właśnie idzie na sprzedaż gros mieszkań platformy najmu instytucjonalnego Resi4Rent - donosi „Gazeta Wyborcza”. Współwłaścicielem tej platformy jest jeden z największych polskich deweloperów - Echo Investment.
Resi4Rent ma w Polsce czternaście inwestycji PRS i właśnie zdecydowało się sprzedać mieszkania w dwóch z nich - w Browarach Warszawskich i na Kępie Mieszczańskiej we Wrocławiu.
Ciekawe, że mieszkania wystawione są na sprzedaż wraz z najemcami, ale nie ma się co burzyć, po prostu umowy najmu będą wygasać zgodnie z terminem, nikt lokatorów wyrzucać nie będzie. Rzeczniczka Echo Investment zapewnia, że ostatnie i to pojedyncze umowy kończą się w sierpniu 2025 r.
To oczywiście nie znaczy, że Resi4Rent wycofuje się z rynku wrocławskiego czy warszawskiego. W stolicy ma również mieszkania na wynajem w bardziej peryferyjnych lokalizacjach i ich nie sprzedaje. Browary Warszawskie są jednak drogą lokalizacją i najwyraźniej ten biznes wcale nie jest dochodowy.
Choć można odnieść wrażenie, że platforma zakłada sprzedaż tych lokali również inwestorom.
Inwestor po nabyciu mieszkania będzie kontynuować umowę (najmu - przyp. red.) na dotychczasowych warunkach aż do jej wygaśnięcia
- mówi GW rzeczniczka Echo Investment.
W żargonie giełdowym to się nazywa „ubieranie ulicy”.