REKLAMA

Fatalny rok dla polskiego górnictwa. Z każdym miesiącem jest tylko gorzej

Ostatnio rządzący narzucają narrację, że Polska stała, stoi i stać będzie węglem. Pęcznieją klasy górnicze, a studenckie kierunki wydobywcze też nie mogą narzekać na brak popularności. Tak jakby reszta świata wcale nie odchodziła od paliw kopalnych i jakby w Polsce kopalnie fedrowały na co najmniej 200 proc. normy. Tyle tylko, że to bzdura na resorach. Bo tego węgla w Polsce jest po prostu coraz mniej.

wegiel-paliwa-kopalne-neutralnosc-klimatyczna
REKLAMA

Agencja Rozwoju Przemysłu podała dane dotyczące polskiego węgla za sierpień 2023 r. Niestety, potwierdza się to, co widać było tak po prawdzie od wielu miesięcy. Węgla jest coraz mniej. Owszem, wydobycie w porównaniu z lipcem nieco wzrosło: z 3,59 do ponad 3,8 mln t. Ale cały czas jesteśmy jednak poniżej poziomu 4 mln t. W tym roku więcej węgla wyprodukowaliśmy tylko dwa razy: w styczniu (4.03 mln t) i w marcu (4,24 mln t). Dla porównania: w ubiegłym roku, przez całe 12 miesięcy, poniżej 4 mln t spadliśmy tylko trzy razy: w lipcu (3,99 mln t), w sierpniu (3,83 mln t) i we wrzeniu (3,82 mln t). A jak było jeszcze dawniej? Wydobycie węgla spadło poniżej 4 mln t tylko dwa razy: w maju 2020 r. (3,19 mln t, co jest najgorszym wynikiem w historii polskich kopalń) i w czerwcu 2020 r. (3,83 mln t). Licząc od stycznia do sierpnia 2023 r. wydobycie węgla było na poziomie prawie 30,7 mln t wobec ponad 35,7 mln t w porównywalnym okresie rok temu. To spadek o 14 proc. (5 mln t).

REKLAMA

Węgiel w Polsce: wyniki coraz gorsze z miesiąca na miesiąc

ARP nie ma też dobrych informacji dotyczących sprzedaży polskiego węgla. Tutaj też nie mamy za bardzo czym się chwalić. W sierpniu ta sprzedaż była raptem na poziomie niespełna 3,6 mln t. To już piąty miesiąc z rzędu, kiedy jesteśmy poniżej poziomu 4 mln t. Patrząc na lata wstecz sprzedaż mniejsza niż 4 mln t była tylko cztery razy: w maju 2020 r. (3,46 mln t), w sierpniu 2022 r. (3,96 mln t), we wrześniu 2022 r. (3,72 mln t) i w październiku 2022 r. (3,96 mln t). 

Więcej o węglu przeczytasz na Spider’s Web:

A skoro sprzedaż polskiego węgla jest tak marna, to muszą rosnąć przykopalniane zapasy. I tak się właśnie dzieje: puchną od początku roku. Jeszcze w lutym 2023 r. były na poziomie 1,54 mln t, w marcu to już było 1,73 mln t, w kwietniu 1,93 mln t, w maju już 2,46 mln t, w czerwcu 3,27 mln t, a w lipcu 3,54 mln t. Z kolei w sierpniu br. dobiliśmy do ponad 3,8 mln t. Ostatnio tak dużo węgla przy kopalniach było we wrześniu 2021 r. (3,75 mln t). W ciągu pierwszych ośmiu miesięcy roku sprzedaż węgla wyniosła ok. 28,8 mln t wobec 36,6 mln t sprzed roku. To spadek o ok. 21 proc. (ponad 7,7 mln t).

Cena węgla, czyli taniej, ale dalej drogo

A jak ma się cena węgla? W portach ARA przez cały wrzesień jesteśmy świadkami niewielkich zwyżek. Jeszcze w pierwszej dekadzie miesiąca tona czarnego złota kosztowała w granicach 115–117 dol.

REKLAMA

Teraz jesteśmy na poziomie 124 dol. Rok temu o tej porze byliśmy jednak w zupełnie innych nastrojach cenowych, bo tona węgla potrafiła kosztować w okolicach nawet 314 dol. W Polsce z kolei w jednym przypadku cena spadła, a w drugim wzrosła. W sierpniu br. energetyka płaciła za tonę węgla 703,15 zł, a miesiąc wcześniej to było 726,66 zł. Rok temu było wyraźnie taniej: 545,13 zł. Wzrosła za to cena węgla dla ciepłowni, które jeszcze w lipcu płaciły 777,45 zł, a w sierpniu już 827,66 zł. W październiku 2022 r. obowiązywała stawka 1051,11 zł.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA