Tylko dla multimilionerów. Polak ze Szwajcarii opowiada nam, jak się robi bankowość dla krezusów
Od inwestycji w nieruchomości za Oceanem i dbanie o międzynarodową edukację dzieci, przez wstęp na ekskluzywne imprezy, kupno niedostępnych zegarków, po organizację opieki zdrowotnej w Szwajcarii. Wszystko to bułka z masłem dla prywatnych bankierów ze Szwajcarii. Bo czego nie robi się dla klientów?
Tomasz Krowicki to jeden z najbardziej doświadczonych specjalistów szwajcarskiej bankowości prywatnej, który z Zurychu od ponad 20 lat opiekuje się majątkami najzamożniejszych Polaków. Jest częścią całego systemu obsługi majętnych osób z całego świata, złożonego z asset managerów, księgowych i doradców podatkowych, z których słynie szwajcarski system bankowy.
To właśnie ludzie tego pokroju mogliby się stać bohaterami zaplecza serialu „Sukcesja”, gdyż prywatni bankierzy zajmują się również kwestiami dziedziczenia czy podziału majątku. To tzw. „trusted advisors”, z którymi najzamożniejsi współpracują całymi latami.
Bankierzy zajmują się nie tylko zarządzaniem majątkiem, podejmując w imieniu klienta decyzje dotyczące jego aktywów, ale również pomagają w organizacji międzynarodowej edukacji dzieci czy specjalistycznej opieki medycznej, jeśli jest klientowi potrzebna. Do tego dochodzą także bardziej egzotyczne zapytania, jak organizacja podróży, wstęp na zamknięte imprezy, oblegane mecze czy rezerwacje w topowych restauracjach na całym świecie.
Jak taka praca wygląda w praktyce? Właśnie o tym rozmawiamy z Tomaszem Krowickim, partnerem jednej z wiodących firm wealth management w Szwajcarii (na zdjęciu poniżej).
Karol Kopańko, Bizblog.pl: Kim jest prywatny bankier?
Tomasz Krowicki: To osobisty doradca, który zna swojego klienta i odgaduje jego specyficzne potrzeby oraz ma narzędzia, żeby dostarczać mu to, czego ten potrzebuje. Podstawową częścią tej usługi jest zarządzanie powierzonym naszej opiece majątkiem finansowym klienta. Dodatkowo jako family office, zajmujemy się innymi potrzebami klientów, takimi jak organizacja wstępu na elitarne wydarzenia sportowe w rodzaju finałów wielkoszlemowych turniejów tenisowych czy turniejów polo, pomoc w organizacji podróży czy zarządzania portfelem wakacyjnych nieruchomości klientów na południu Europy lub w USA.
Clue to chyba jednak zarządzanie inwestycjami?
Zdecydowanie tak - wszystko wszak zaczyna się tutaj od pieniędzy i ich inwestowania. Podstawowym celem większości klientów jest długoterminowa ochrona majątku oraz w drugiej kolejności przyrost jego wartości. Dopiero wtedy możemy myśleć o przekazanie go kolejnym pokoleniom, co w nieco „koloryzowanej” formie widzieliśmy w serialu „Sukcesja”. W tych kwestiach również bardzo często konsultują się z nimi nasi klienci, którzy niejako z definicji mierzą się z tym tematem pierwszy i jedyny raz w życiu, a dla nas jest to temat bardzo często „ćwiczony” i w praktyce realizowany.
Kto decyduje się na skorzystanie z pana usług?
To osoby dysponującymi wolnymi środkami do zainwestowania w kwocie od mniej więcej 10 mln zł w górę. Często są to ci, którzy właśnie sprzedali firmę lub jej część, i na ich koncie pojawiła się kwota, która powinna pozwolić im komfortowo żyć, a zapewne także zabezpieczyć przyszłość finansową rodziny. Ale albo nie bardzo wiedzą, jak się do tego zabrać nie mając doświadczenia w tym zakresie, albo po prostu nie mają ochoty aktywnie zajmować się zarządzaniem swoim majątkiem.
Czasem są to osoby zamożne, chcące przenieść aktywa poza Polskę, bo nie mają pełnego zaufania do polskiego sektora finansowego w sytuacji wojny za wschodnią granicą, dwucyfrowej inflacji i spadku siły nabywczej złotego.
Wśród klientów znajdą się także bardzo doświadczeni i aktywni na rynku inwestorzy, którym w pewnym momencie w ofercie banków, z którymi do tej pory współpracowali, zaczyna brakować efektywnego kosztowo dostępu do zagranicznych rynków finansowych, interesujących instrumentów i możliwości inwestycyjnych.
Niektórzy z nich przychodzą z wizją realizacji konkretnego marzenia w postaci sfinansowania większej inwestycji, np. zakupu nieruchomości za granicą, jachtu lub prywatnego samolotu. Szwajcarski bankier pomaga im wszystkim osiągnąć takie właśnie indywidualne cele.
I ile to kosztuje?
Cena naszych usług pozostaje w bardzo sensownej proporcji do spodziewanych korzyści z opieki nad naszymi aktywami przez najlepszych na świecie profesjonalistów i jest pochodną wielkości powierzonego nam majątku. Proszę mi wierzyć, że rynek tutaj jest bardzo konkurencyjny, a majętne osoby nie mają w zwyczaju beztrosko podchodzić do kosztów zarządzania ich pieniędzmi. Jednak podkreślam, że ta usługa ma finansowy sens dla majątku powyżej pewnej wartości, na ogół kilku milionów euro.
A dlaczego właśnie Szwajcaria?
W Szwajcarii ochrona prywatnej własności jest zapisana w konstytucji. To również kraj o stabilnym systemie politycznym i prawnym, posiadający stabilną walutę, a także stanowiący bezpieczne schronienie w czasach ekonomicznych i politycznych (czy wręcz wojennych) zawirowań. To wciąż najsolidniejszy na świecie system bankowy, w skład którego wchodzą instytucje działające od setek lat i które nadal są znakomicie skapitalizowane i nadzorowane.
Rozumiem, ale w Polsce również mamy osoby trudniące się zarządzaniem majątkiem.
Jednak to w Szwajcarii klient z majątkiem o wartości wielu milionów euro nie jest kimś, kim bankier zajmuje się po raz pierwszy w życiu czy też okazjonalnie, bo cały system bankowy i wachlarz usług został dziesięciolecia temu pod tego klienta i jego specyficzne potrzeby stworzony i w obsłudze tych potrzeb przetestowany.
Jak w takim razie bankier komponuje portfel inwestycyjny swojego klienta?
W jego skład wchodzą akcje i obligacje z wielu rynków, fundusze hedgingowe, produkty strukturyzowane, metale szlachetne czy ekspozycja na międzynarodowe nieruchomości. Te portfele są dobrze „rozproszone” (czy też używając bardziej branżowego określenia - zdywersyfikowane) zarówno geograficznie, dając ekspozycję na spółki z USA, Azji, i Europy, jak i sektorowo, tak by nieprzewidywalne zawirowania w poszczególnych branżach nie wpłynęły znacząco na sytuację majątkową klienta.
Taki portfel musi jednak być również dla konkretnego klienta spersonalizowany, czyli odzwierciedlać jego oczekiwania i potrzeby co do zwrotu, płynności, profilu ryzyka i innych kwestii. Tu właśnie najistotniejsza jest kwestia zrozumienia potrzeb klienta i dostosowania naszego sposobu pracy i doboru odpowiednich dla tych potrzeb rozwiązań inwestycyjnych.
Jakiemu największemu wyzwaniu inwestycyjnemu musiał pan sprostać?
Pomagałem klientom wybrać i sfinansować zakup prywatnych samolotów i jachtów, domów na Lazurowym Wybrzeżu czy w Marbelli na Costa del Sol. Jednak największym wyzwaniem jest po prostu długoterminowa ochrona majątku przed nieuniknionymi zawirowaniami na rynku i świadczenie tej usługi na poziomie, którego klient z tej najwyższej półki oczekuje i do którego jest przyzwyczajony.
Na co jeszcze mogą liczyć wasi klienci w Szwajcarii?
Zdarzyło mi się dostać zapytanie o bilety na operę w La Scalla na dzisiaj wieczorem, organizować prywatną edukację dla dzieci w Szwajcarii, załatwiać na już rezerwację w najlepszej restauracji w Nicei, gdzie na stolik czeka się miesiącami, czy pokój w hotelu na Malediwach.
Standardem są zapytania o możliwość nabycia trudno dostępnych modeli zegarków czy akcesoriów w rodzaju torebek. Pomagamy też w dużo poważniejszych sprawach w rodzaju konsultacji i leczenia u najlepszych lekarzy specjalistów w prywatnych i uniwersyteckich klinikach w Szwajcarii.
Satysfakcja z zaspokojenia czasami bardzo wyszukanych potrzeb jest jednym z głównych powodów, dla których dobrze jest być bogatym.