Rośnie gniew związkowców z Turowa. Tysiące ludzi zostaną bez pracy?
Nie milkną echa postanowienia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, który uchylił decyzję środowiskową, pozwalającą fedrować kopalni Turów jeszcze przez ćwierć wieku do 2044 r. Ekolodzy z radości otwierają szampany, ale związkowcy boją się o pracę dla tysięcy ludzi. Ci drudzy nie zamierzają czekać na wiążące działania w nieskończoność. Napisali do właściciela kopalni PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna (PGE GiEK) i straszą pozwem zbiorowym.
WSA w Warszawie uchylając decyzję środowiskową dla kopalni Turów jednocześnie wyraźnie zaznaczył, że ten wyrok nie powoduje wstrzymania pracy odkrywki. Przy tej okazji sąd w żaden sposób nie oceniał też polityki energetycznej kraju. I może to postanowienie rzeczywiście nie ma aż takiego wpływu na nasz miks energetyczny, przynajmniej na razie. Co jednak nie oznacza, że można nad tym przejść do porządku dziennego. Sprawy nie chcą i nie zostawią związkowcy. Komisja zakładowa NSZZ Solidarność już przekształciła się w komitet protestacyjno-strajkowy i przygotowała się do wejścia w spór zbiorowy. Wszystko zależy od tego, jak na ten cały czas nieprawomocny wyrok WSA w Warszawie zareaguje właściciel kopalni Turów, czyli PGE GEiK.
Wystosowaliśmy pytania m.in. od właściciela Turowa o to, jakie działania zamierza podjąć. Teraz czekamy na działania właściciela w sprawie odwołania od wyroku - zdradza Wojciech Ilnicki, szef Solidarności w kopalni Turów.
Turów bez decyzji środowiskowej: możliwe scenariusze
Jak na taki wyrok zareaguje PGE GEiK? Podobno na stole są różne scenariusze. Ale i tak wszystko zależy od argumentów podnoszonych w pisemnym uzasadnieniu warszawskiego WSA.
PGE GiEK czeka na pisemne uzasadnienie wyroku i analizuje możliwe scenariusze dalszych działań w sprawie - informuje Sandra Apanasionek, rzeczniczka prasowa PGE GEiK.
Więcej o Turowie przeczytasz na Spider’s Web:
Nie jest tajemnicą, że sąd uchylił decyzję środowiskową dla kopalni Turów m.in. ze względu na zarzuty dotyczące umowy między Polską a Czechami w zakresie odnoszenia się do skutków wynikających z eksploatacji kopalni. To zdaniem WSA powinno mieć spory wpływ na kwestie środowiskowe.
Tymczasem organ w zaskarżonej decyzji wprost uznał, że nie ma ona znaczenia dla rozstrzygnięcia w tej sprawie. W ocenie sądu takie stanowisko jest błędne - twierdzi Jarosław Łuczaj, sędzia WSA w Warszawie, cytowany przez PAP.
Będą w końcu miejsca pracy poza sektorem wydobywczym?
Aktywiści klimatyczni i ekolodzy wcale nie uważają, że taka decyzja sądu w sprawie kopalni Turów zdemoluje tutejszy rynek pracy. Wręcz odwrotnie.
Region i jego mieszkańcy oczekują nowych miejsc pracy poza sektorem wydobywczym, a także lepszych warunków dla biznesu i współpracy transgranicznej opartej na nowoczesnych technologiach. Doświadczenia innych regionów Europy pokazują, że sukces jest możliwy - przekonuje Tomasz Waśniewski, prezes Fundacji „RT-ON”.
Z kolei Agnieszka Stupkiewicz, radczyni prawna z Frank Bold, zwraca uwagę na konieczności przeprowadzenia poważnej rozmowy między zainteresowanymi stronami, w tym rządową, samorządową i społeczną.
Kopalnia szkodzi środowisku i ludziom. Choć wiadomo, że trzeba będzie ją zamknąć, to wciąż brak na to jasnego i uczciwego wobec mieszkańców planu - twierdzi.