REKLAMA

Co z koncesją dla Turowa? Za dwa tygodnie wyrok. Czesi wydają kasę od Polaków

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie odroczył o dwa tygodnie ogłoszenie wyroku w sprawie decyzji środowiskowej, na podstawie której wydano koncesję na wydobycie węgla w kopalni Turów do 2044 r. Skargę w tej sprawie złożyły m.in. Fundacja Frank Bold, Greenpeace Polska oraz Stowarzyszenie Ekologiczne EKO-UNIA, a także niemieccy samorządowcy z Zittau. Ekolodzy uważają, że do czasu decyzji WSA rząd powinien rozpocząć dyskusję o powęglowej przyszłości regionu.

Turow-wyzszy-poziom-wod-gruntowych
REKLAMA

Turowie życie toczy się najzwyklejszym rytmem. Tutejsza kopalnia węgla brunatnego właśnie rozpoczęła rekrutację dla 25 górników. Trzeba się spieszyć, bo PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna nabór zamyka 23 lutego. Kandydatom oferuje stabilne zatrudnienie na podstawie umowy o pracę i atrakcyjny pakiet socjalny. Tymczasem właśnie rozstrzyga się dalszy los kopalni w Turowie i jej koncesji na wydobywanie węgla jeszcze przez dwie dekady - do 2044 r. WSA w Warszawie zakończył rozpoznanie sprawy, wyrok - decydujący o przyszłości kopalni - mamy poznać 6 marca. Właściciel kopalni jest pewny swego.

REKLAMA

Kopalnia Turów na bieżąco wypełnia zobowiązania z decyzji środowiskowej, wydanej przez Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska, poprzez realizację szeregu inwestycji i działań proekologicznych ograniczających jej wpływ na pobliskie tereny Polski, Czech i Niemiec. Na wszystkie działania kopalni wynikające decyzji środowiskowej przeznaczono do tej pory ok. 56,6 mln zł - informuje PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna na platformie X.

Kopalnia Turów, czyli ekolodzy namawiają rząd do rozmów

Ekolodzy z kolei nie mają cienia wątpliwości, że kopalnia Turów cały czas szkodzi środowisku i okolicznym mieszkańcom. Dlatego apelują do rządu, żeby więcej już nie marnować czasu, tylko usiądź przy jednym stole i zastanowić się, jaka przyszłość czeka ten region już po węglu. 

Wciąż brak na to jasnego i uczciwego wobec mieszkańców planu. Coraz wyraźniej widać, że potrzebna jest tu poważna rozmowa między zainteresowanymi stronami, w tym rządową, samorządową i społeczną – uważa Agnieszka Stupkiewicz, radczyni prawna z Frank Bold.

Greenpeace Polska przy okazji zwraca uwagę, że przyszłym roku Komisja Europejska rozpocznie planowanie unijnego budżetu na lata 2028–2034. Ma się wtedy rozstrzygnąć kwestia kontynuacji Funduszu Sprawiedliwej Transformacji. To system dotacji dla regionów odchodzących od węgla – jego celem jest m.in. stworzenie nowych miejsc pracy, które zastąpią te utracone na skutek zamykania kopalń. Planowanie unijnego budżetu zbiegnie się w czasie z prezydencją Polski w Radzie UE. Ekolodzy uważają, że warto dobrze wykorzystać ten czas. 

Więcej o Turowie przeczytasz na Spider’s Web:

Jednym z priorytetów polskiego rządu powinno być zagwarantowanie, żeby Fundusz Sprawiedliwej Transformacji był kontynuowany. Powiat zgorzelecki ma szansę na ogromne środki, które pozwolą na stworzenie nowych miejsc pracy i transformację. Jednak, żeby tak się stało, konieczne jest już teraz wypracowanie planu, który zakłada zamknięcie kopalni w najbliższych latach. Liczymy na to, że taki proces zostanie zainicjowany przez nowy rząd. Zbyt długo mieszkańcy byli okłamywani, że odkrywka i elektrownia będą działać jeszcze dwadzieścia lat - stawia sprawę jasno Anna Meres, koordynatorka kampanii klimat i energia z Greenpeace Polska.

Powiat zgorzelecki nie zakwalifikował się do poprzedniego rozdania środków z funduszu. Pieniądze trafiły natomiast do regionu bełchatowskiego, gdzie wypracowano zaakceptowany plan stopniowego zamykania elektrowni Bełchatów.

Czesi już wydają polską rekompensatę

Przypomnijmy, że na mocy międzyrządowego porozumienia Polska zgodziła się wypłacić Czechom rekompensatę w wysokości 45 mln euro. Z tej kwoty 35 mln euro trafiła na konto Funduszu Turów, którym zarządza Kraj Liberecki. Fundusz właśnie poinformował, że wesprze dwa kolejne projekty, których celem jest zapewnienie wody pitnej mieszkańcom wsi położonych w pobliżu granicy czesko-polskiej, które mają być zagrożone utratą wody w wyniku wydobycia węgla w kopalni Turów. Chodzi o budowę wodociągów w gminach Hradek nad Nysą oraz Chrastava. Koszt to 240 mln koron czeskich, prace mają wystartować w 2024 r. i zakończyć się w 2025 r. 

REKLAMA

Oba miasta w zeszłym roku złożyły wniosek o dotacje z Programu Operacyjnego Środowisko na te inwestycje. Nie otrzymały jeszcze decyzji z ministerstwa. Nie chcemy jednak opóźniać budowy, więc będziemy wspierać oba projektów z Funduszu Turów z indywidualnymi dotacjami - tłumaczy radny regionalny ds. środowiska Vaclav Zidek, reprezentujący barwy politycznej Partii Piratów.

Pierwszy projekt, finansowany z Funduszu Turów za 108,5 mln koron, ruszył już latem zeszłego roku, kiedy firma SVS rozpoczęła budowę stacji uzdatniania wody w dzielnicy Machnín w Libercu. Pełny koszt inwestycji to 164,5 mln koron.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA