Niemcy zadziwili świat. Stare kopalnie węgla dadzą 100-proc. czystą energię
Lubimy się z Niemców śmiać, bo wygasili elektrownie jądrowe i bardzo chcieli odejść też od węgla, chociaż ostatnio minister finansów Christian Lindner stwierdził, że rozwód z czarnym złotem do 2030 r. będzie po prostu niemożliwy. Ale tym razem nasi zachodni sąsiedzi realizują pomysł, który może okazać się już niedługo strzałem w dziesiątkę w Polsce. Chodzi o wykorzystanie starej, już nieczynnej kopalni węgla do produkcji zielonej energii.
Najpierw w środku kryzysu energetycznego Niemcy podtrzymali wcześniejszą decyzję o wyłączeniu elektrowni jądrowych. A kilka miesięcy temu Berlin był zmuszony reaktywować kilka bloków na węgiel brunatny, które mają pracować co najmniej do końca marca 2024 r. Federalny minister finansów Christian Lindner już w zeszłym roku dał jasno do zrozumienia, że z odejściem od węgla aż tak bardzo nie ma co się spieszyć. I terminu do 2030 r. nie uda się dochować.
Ta data i tak nie jest korzystna dla klimatu, bo zaoszczędzone w Niemczech emisje CO2, na przykład dzięki przepisom europejskim, mogą być generowane w Polsce - argumentował minister finansów Niemiec.
Dla naszych zachodnich sąsiadów węgiel ma być tylko bezpieczną rezerwą. O budowie nowych mocy nie ma mowy. Niemcy chcą za to wykorzystać do produkcji zielonej energii stare już nieczynne kopalnie.
Niemcy chcą produkować zieloną energię z nieczynnych kopalni
W Bochum, na obszarze ok. 100 boisk piłkarskich, zbudowany będzie do 2027 r. specjalny kompleks. Powstaną biura, zaplecze badawcze oraz innowacyjna dzielnica z ok. 10 tys. miejsc pracy. Siedzibę chcą tutaj mieć takie firmy, jak Bosch czy Volkswagen, a także instytucje uniwersyteckie. I nie byłoby w tym nic specjalnie szczególnego, gdyby nie fakt, że całość ma być ogrzewana, a także w razie konieczność ochładzana dzięki starej, nieczynnej kopalni węgla.
Stoimy tutaj, na terenie geotermalnym. Pod nami znajduje się stara kopalnia, w której wykonaliśmy dwa odwierty – tłumaczy Jochen Raube z Stadtwerke Bochum, dostawcy energii, wody i gazu.
Więcej o kopalniach przeczytasz na Spider’s Web:
Jeden z odwiertów jest na głębokości 820 metrów, a drugi dochodzi do poziomu 340 metrów pod ziemią. W pierwszym przypadku woda kopalniana przez cały rok ma temperaturę ok. 28 st. C i może posłużyć do ogrzewania budynków. Woda z drugiego odwiertu jest w temperaturze ok. 16 st. C i ma być pomocna z kolei w chłodzeniu. Woda tymi dwoma rurami dociera w centrum energetycznym do pompy ciepła. Ta zimą podgrzewa ją do 48 st. C, a latem schładza do 10 st. C.
To najnowocześniejszy system wytwarzania i dystrybucji energii cieplnej i chłodniczej, jaki znam w Niemczech - nie ma wątpliwości prof. Rolf Bracke, dyrektor Instytutu Infrastruktury Energetycznej i Energii Geotermalnej im. Fraunhofera w Bochum.
Zamknięte kopalnie nadzieją dla całego świata?
Tę kopalnię, z której niebawem ma popłynąć zielona energia, zamknięto już 1958 r., co było wstrząsem dla tutejszej społeczności. W Bochum od węgla zależało wtedy 40 tys. miejsc pracy. W latach 60. ubiegłego wieku na terenie tej kopalni powstała fabryka Opla, która zakończyła żywot w 2014 r. I teraz to miejsce ma się stać nieemisyjnym centrum energetycznym. Nic więc dziwnego, że urzędnicy w Bochum obecnie czy w ten sposób będzie można wykorzystać inne szyby z kilkunastu nieczynnych kopalni na terenie miasta. Tak, żeby większość z 370 tys. mieszkańców mogła korzystać z zielonej energii. Prof. Rolf Bracke widzi ogromy potencjał na całym świecie jeżeli chodzi o geotermalne wykorzystywanie zamkniętych kopalni.
Rekomenduję aby inne regiony świata udostępniły bezpośrednio zbiorniki wodne u podnóża miast i włączyły je do planowania strategicznego systemów zaopatrzenia w ciepło - zaleca.