REKLAMA

Prezes Siemens Energy puszcza oko Chińczykom. A relacje Brukseli i Pekinu idą już na noże

Szef Siemens Energy kolejny raz pochwalił się swoją sympatią do Chin i stwierdził, że bez udziału Państwa Środka globalna transformacja energetyczna raczej nie ma większych szans na powodzenie. I wychodzi na to, że nie ma w tych słowach żadnego przypadku, jak i w tym, kiedy padły.

transformacja-energetyczna-Chiny-wiatraki
REKLAMA

Najwyższe szefostwo Siemensa w ostatnim czasie przyzwyczaiło nas do swoich chińskich sympatii. O znaczącej roli Pekinu z ich ust dowiadujemy się raczej systematycznie. Teraz swoimi przemyśleniami na temat chińskiego wpływu na światową transformację energetyczną podzielił się Christian Bruch, szef Siemens Energy. 

REKLAMA

Transformacja energetyczna bez Chin nie zadziała - stwierdził jednoznacznie.

I o ile wskazanie głównej roli w żegnaniu paliw kopalnych Państwa Środka przez Siemens nie do końca dziwi, tak czas i okoliczności, w których te stwierdzenia padają — już tak.

Transformacja energetyczna, czyli UE na wojnie z Chinami

Wszak relacje między Brukselą a Pekinem są coraz trudniejsze. UE już wszczęła dochodzenie, które ma wyjaśnić, czy chińscy producenci turbin wiatrowych korzystają z dotacji i w ten sposób toczą nierówną walkę cenową z zachodnimi firmami. Stany Zjednoczone też chcą przynajmniej wyhamować chińską ekspansję i za chwilę podniosą cła na pojazdy elektryczne made in China. Ale najwidoczniej dla szefa Siemens Energy nie ma to żadnego znaczenia. 

Próba zbudowania turbiny wiatrowej bez chińskich dostaw będzie prawie niemożliwa — przekonuje Christian Bruch.

Więcej o transformacji energetycznej przeczytasz na Spider’s Web:

Ale nie chodzi wyłącznie o wiatraki. Nadpodaż chińskich towarów odczuwalna jest też coraz bardziej w fotowoltaice. Eksperci wyliczają, że obecnie mniej niż 3 proc. paneli słonecznych zainstalowanych w UE jest produkowanych w Europie.

Nie możemy pozwolić sobie na to, by to, co wydarzyło się w przypadku paneli słonecznych, powtórzyło się w przypadku pojazdów elektrycznych, wiatru lub niezbędnych chipów — twierdzi Margrethe Vestager, szefowa UE ds. konkurencji.

Złoty środek między protekcjonizmem a wolnym rynkiem

W ubiegłym tygodniu Siemens Energy poinformował o daleko idących zmianach pogrążonym w kryzysie dziale turbin wiatrowych — Siemens Gamesa. Od teraz biznes onshore ma się koncentrować na stabilnych rynkach: w Europie i w USA. Rynki zaś w Ameryce Łacińskiej, czy Afryce — spółka odpuszcza, m.in. ze względu na tanią konkurencję z Chin.

REKLAMA

Siemens uznał też, że tam, gdzie ma rywalizować z dwoma, trzema firmami z Państwa Środka, a jedynym wiążącym kryterium będzie cena — to niemiecka spółka nie będzie stawać wtedy w szranki. Jednocześnie Christian Bruch uważa, że chińscy producenci turbin wiatrowych powinni przestrzegać tych samych standardów lokalnych, co przedsiębiorstwa europejskie. Jego zdaniem musi istnieć złoty środek pomiędzy pełnym protekcjonizmem jak w USA, a wolnym rynkiem. 

Nie jestem zwolennikiem blokowania rynku europejskiego. Uważam jednak, że nadal potrzebujemy jasnych zasad dotyczących sposobu finansowania przedsiębiorstw, skąd otrzymują gwarancje i za co płacą. To musi być w pewnym stopniu spójne — twierdzi szef Siemens Energy.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA