Tak się zachwycili Polską, że chcą, by rząd wyciskał z nas więcej podatków

Sprawmy najpierw, żeby zrobiło wam się cieplej na sercu, to łatwiej przyjmiecie te złe wiadomości, a właściwie obiektywnie wcale nie złe, ale niepopularne. Mhm…

Alvaro Pereira z OECD, który prezentował raport o Polsce w naszym Ministerstwie Rozwoju i Technologii podkreślał też, że bardzo szybko gonimy średni poziom życia mieszkańców UE i OECD.

Ale co ważniejsze, międzynarodowa instytucja, która zaprognozowała też dla nas przyszłość wyrażoną wskaźnikami makroekonomicznymi, zauważa, że w Polsce trwa nieustanny wzrost gospodarczy, mimo że to za naszą granicą toczy się wojna, i, mimo że ta wojna w Ukrainie spowodowała największy kryzys energetyczny od lat. 70.

Więcej wiadomości na temat wynagrodzeń Polaków

A ta prognoza jest taka: polski wzrost gospodarczy w najbliższym czasie będzie jednym z najwyższych wśród krajów OECD, a w UE wyprzedzi nas tylko Irlandia. Wobec słabych ostatnio nastrojów w Polsce pokazywanych przez CBOS warto się jednak ponapawać tym ciepłym słowem.

A teraz czas na lodowate doniesienia. Bo ta sama OECD przy tej samej okazji wskazała polskiemu rządowi, co robić lepiej. I te rady właśnie wam się nie spodobają, bo zmierzają w jednym kierunku: wyżej opodatkować majątki Polaków.

Tak na marginesie, przypomniał mi się niedawny raport Oxfam „Takers not makers”, o którym pisze Statista, a wynika z niego, że 60 proc. majątku miliarderów pochodzi z dziedziczenia, ewentualnie z kumoterstwa, korupcji albo praktyk monopolistycznych. Czyli to nie głowa na karku robi dziś z ludzi bogaczy.

Zresztą na to samo wskazuje raport „UBS Billionaire Ambitions Report” - w 2023 r. większość majątku nowych miliarderów pochodziła z dziedziczenia, a nie z ich działalności biznesowej. I nie, to wcale nie jest normalne, bo to pierwszy raz, w poprzednich latach to jednak przedsiębiorczość rodziła nowych miliarderów, nie spadek.

Ale nie, to nie dlatego należy opodatkować majątki – jak sugeruje OECD. Bo raport Oxfam zagląda jedynie do kieszeni miliarderów, a OECD do kieszeni wszystkich Polaków. Ale faktem jest, że dla fiskusa to właśnie majątki mają stać się celem.

A więc po pierwsze: wprowadźcie żesz w końcu podatek od wartości nieruchomości, czyli podatek katastralny – radzi Polsce OECD. Spokojnie, wcale nie sugeruje, żeby zarzynać podatkowo Polaków, bo kataster mógłby być po pierwsze progresywny, po drugie, częściowo odroczony, a po trzecie wprowadzany stopniowo. Ale większość krajów OECD stosuje kataster, a Polska sobie go odpuszcza, choć bardzo go potrzebuje.

Po drugie, polski fiskus powinien dobrać się też do aut spalinowych i wprowadzić coroczny podatek w zależności od emisji danego auta. Tak, tak, OECD wie, że taki podatek mamy planie od aut służbowych od 2026 r., ale to dotknie tylko 10 proc. samochodów osobowych. Mało. Tymczasem OECD uważa, że wszyscy Polacy powinni płacić co roku podatek od samochodów spalinowych.

No i mamy za niskie podatki od spadków – to po trzecie.

I VAT też za niski. To znaczy może i główna stawka VAT 23 proc. za niska nie jest. Ale mamy za dużo preferencyjnych niskich stawek, bo aż to 8 proc. na usługi związane z kulturą, sportem, rekreacją czy na budownictwo społeczne, a to 5 proc. na podstawowe produkty żywnościowe, artykuły dla niemowląt czy książki. No więc wypadałoby tę listę preferencji skrócić – radzi OECD. I to w sumie jedyny postulat, który nie dotyczy podatków majątkowych. Chcecie czy nie, taki mamy klimat teraz w Europie.