Nie jest prawdą, że sąd zablokował mój majątek. Tak zatytułowano pismo podpisane przez Zygmunta Solorza odnoszące się do wtorkowych publikacji o nagłym zwrocie w sporze miliardera z dziećmi. Biznesmen podkreśla, że decyzja sądu w Liechtensteinie nie jest nowa, a on wciąż w pełni kontroluje i nadzoruje swoje spółki, między innymi pełniąc w nich rolę przewodniczącego rady nadzorczej.
Przypomnijmy, że we wtorek „Gazeta Wyborcza” i Onet niezależnie od siebie poinformowały, że sąd w Liechtensteinie de facto zablokował miliarderowi Zygmuntowi Solorzowi-Żakowi i jego obecnej żonie możliwość dowolnego kształtowania składów rad nadzorczych spółek, wykluczając z nich troje dzieci Solorza. Podobną decyzję podjął sąd na Cyprze, gdzie zarejestrowane są spółki holdingowe Solorza.
Zygmunt Solorz: nic się nie zmieniło
Na publikacje prasowe odpowiedziało biuro prasowe Cyfrowego Polsatu, które „na prośbę Pana Prezesa Zygmunta Solorza” przesyła mediom opisującym tę sprawę oświadczenie miliardera. Solorz przekonuje w nim, że nieprawdziwe są doniesienia, że „sąd zablokował jego majątek”, ponieważ niezmiennie „w pełni je kontroluje i nadzoruje”.
W sporze, jaki wywołały moje dzieci, staram się nie zabierać głosu publicznie, tak aby nie działać czy to na szkodę swoich dzieci, czy to na szkodę firm, które zbudowałem i którymi kieruję od ponad 30 lat – czytamy w piśmie podpisanym przez Zygmunta Solorza.
Biznesmen wyjaśnia, że napisał to oświadczenie, ponieważ opisywany w mediach spór „wpływa na stabilność i spokój działania kilkunastu tysięcy pracowników firm wchodzących w skład Grupy Polsat Plus i Grupy ZE PAK”. Przekonuje, że wpływa to również na akcjonariuszy i wycenę spółek na giełdzie, która została dzisiaj zachwiana „w wyniku nieodpowiedzialnych działań moich dzieci i części dziennikarzy, którzy być może mimowolnie stali się ich narzędziem”.
Solorz pisze, że 26 października sąd w Liechtensteinie wydał postanowienie tymczasowe na czas trwania postępowań dotyczących fundacji, powołując kuratora procesowego, który stał się przewodniczącym rady fundacji. W jej składzie bez zmian są też Tomasz Szeląg i Katarzyna Tomczuk.
Więcej wiadomości na temat biznesu można przeczytać poniżej:
Na podstawie ustanowionych już dawno zabezpieczeń zarówno ja, jak i moje dzieci nie mamy prawa dokonywania zmian w Radzie Fundacji, jak również do zmiany statutów fundacji. I to wszystko. Sytuacja, w której nie można dokonywać zmian w Radzie Fundacji, trwa od września i ma na celu zachowanie status quo – czytamy.
Miliarder przekonuje, że w ostatnim czasie rady obydwu fundacji – już w składzie z nowym kuratorem – podjęły uchwałę o wypłacie mu jako beneficjentowi pierwszego stopnia w obu fundacjach dywidend z fundacji, co nastąpiło. Rady fundacji miały zająć stanowisko, że to on pozostaje rzeczywistym beneficjentem obu fundacji, wpisanym do rejestru beneficjentów.
I to jest najprawdopodobniej powód nieco nerwowych reakcji i działań medialnych moich dzieci oraz ich licznych prawników i doradców – czytamy w liście podpisanym przez Solorza.
Dzieci Solorza: chodzi o ochronę majątku
Wcześniej oświadczenie w tej sprawie wydała trójka dzieci Solorza-Żaka, czyli córka Aleksandra Żak oraz synowie Tobias Solorz oraz Piotr Żak. W piśmie przekazanym mediom przez ich pełnomocników zapewnili, że „konsekwentnie dążą do ochrony majątku rodziny”. Kolejna rozprawa przed sądem w Liechtensteinie ma być w lutym.
Obserwując pogarszający się stan zdrowia swojego ojca oraz podatność na wpływ jego aktualnej małżonki i jej otoczenia, podjęli niezbędne kroki uniemożliwiające jej przejęcie kontroli nad majątkiem rodzinnym – napisali pełnomocnicy dzieci Solorza w oświadczeniu.
Zarówno Tobias Solorz, jak i Piotr Żak pełnili najważniejsze funkcje w spółkach kontrolowanych przez ich ojca, natomiast Aleksandra Żak nie angażowała się w sprawy biznesowe, ale jako dzieci miliardera cała trójka była naturalnymi sukcesorami majątku ich ojca. Nie jest tajemnicą, że Zygmunt Solorz od dłuższego czasu jest poważnie chory, dlatego trwały formalności związane z przeprowadzeniem sukcesji.
Do poważnych działań przeciw dzieciom Solorza doszło w październiku. Nadzwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy Cyfrowego Polsatu, w którym miliarder ma decydujący głos, przegłosowało uchwałę, zgodnie z którą z rady nadzorczej spółki odwołani został Tobias Solorz. Dosłownie dzień wcześniej Tobias Solorz i Piotr Żak zostali odwołani ze spółki energetycznej ZE PAK.