Polacy wdychają rakotwórczy pył, a rząd śpi. Najgorsza sytuacja w Krakowie i Sztumie
Smog nie odpuszcza nawet w maju. Choć kasztany zakwitły, a uczniowie piszą matury, powietrze w Polsce wciąż jest zatrute. W niektórych miastach normy dla pyłów zawieszonych zostały przekroczone o kilka tysięcy procent. Program Czyste Powietrze, który miał być remedium, zalicza spektakularny falstart, a resort środowiska przyznaje: zaległości w wypłatach idą w miliardy.

W Polsce wszystko po staremu. Na początku maja zakwitły kasztany i rozpoczęły się matury. Za chwilę też egzaminy ósmoklasistów. Tylko aura jakaś kiepska – rankami temperatura potrafi spaść nawet do okolic zera. To niepokojące, bo sugeruje, że niektórzy znów muszą palić w piecach. A to oznacza tylko jedno: więcej smogu. Bo nasze zanieczyszczenie powietrza to kolejna stała, która nijak nie chce się zmienić. Jakość powietrza ciągle pozostawia bardzo wiele do życzenia. Ostatnio o rekord postarało się miasto Sztum w województwie pomorskim. Jak informuje na platformie X SMOG N.E.W.S., 6 maja normy dla pyłów zawieszonych PM2.5 przekroczone były tam o aż 12057 proc. (1809 μg/m sześc.). Dla pyłów PM10 przekroczone były o 4638 proc. (2087 μg/m sześc.).
Smog dusił zimą, dusi też wiosną
Niestety, to nie jedyny przykład na to, że smog nam nie odpuszcza nawet w maju. Na przykład w Mszczonowie (województwo mazowieckie) 6 maja godzinowe normy dla pyłów PM2.5 przekroczone były o 1415 proc. (213 μg/m sześc.), a normy dla pyłów PM10 – o 693 proc. (312 μg/m sześc.). I nie jest wcale tak, że rujnujący nasze zdrowie smog i zanieczyszczenie powietrza to wyłącznie domena mniejszych miast i wsi. 7 maja w Krakowie przekroczenie dotyczące norm dla pyłów PM2.5 wyniosło 2486 proc. (373 μg/m sześc.), a przekroczenie dla pyłów PM10 – 973 proc. (438 μg/m sześc.).
I tak jest niestety wszędzie, w całej Polsce, jak długa i szeroka. Na przykład w Koninie 6 maja normy dla pyłów zawieszonych PM10 przekroczone były o 2128 proc. (958 μg/m sześc.). W Krukowie (województwo mazowieckie) normy dla PM2.5 4 maja przekroczone były o 3221 proc. (484 μg/m sześc.), a te dla pyłów PM10 – o 1672 proc. (753 μg/m sześc.). W tym samym czasie w Suszu (województwo warmińsko-mazurskie) godzinowe normy dla PM2.5 przekroczono o 814 proc. (123 μg/m sześc.), a dla PM10 – o 386 proc. (174 μg/m sześc.).
Program Czyste Powietrze z zadyszką
Nie jest tajemnicą, że rząd – biorąc pod uwagę cały kraj – tak naprawdę ma tylko jedno narzędzie do walki ze smogiem. To program Czyste Powietrze. Przypomnijmy, że po ponad czterech miesiącach zawieszenia nabór wniosków do tego systemu dopłat i dofinansowań ruszył ponownie 31 marca br. Przy tej okazji przedstawiciele zarówno Ministerstwa Klimatu i Środowiska (MKiŚ), jak i Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) zapewniali, że udało się wyeliminować wszystkie błędy i walka ze smogiem powinna być teraz łatwiejsza.
Ale na razie niestety nic na to nie wskazuje. Resort klimatu i środowiska, w odpowiedzi na poselską interpelację, przyznał się do tego, że zaległości w wypłatach sięgają ponad 1,37 mld zł. Zdaniem zaś ekspertów dalsze finansowanie programu wcale nie jest takie pewne.
Planowane wsparcie z Funduszu Modernizacyjnego w wysokości 10 mld zł wystarczy na wsparcie około 250 tys. gospodarstw domowych – tyle wniosków złożono w samym 2024 r. Oznacza to, że za około rok pieniądze mogą się skończyć – mówi Andrzej Guła, lider Polskiego Alarmu Smogowego.
Więcej o smogu przeczytasz na Spider’s Web:
Nowa odsłona programu Czyste Powietrze zaliczyła potężny falstart
Jak informuje serwis globenergia.pl, opierając się na danych NFOŚiGW, od 31 marca do 23 kwietnia złożono łącznie 7266 wniosków, z czego zdecydowana większość, bo 6897 wniosków, miała tylko status roboczy. Faktycznie przyjęto 369 wniosków na kwotę blisko 16 mln zł.
W ciągu ponad trzech tygodni. Wcześniej, jeszcze przed zawieszeniem programu Czyste Powietrze, liczba składanych wniosków tygodniowo szła w tysiące. Jak wykazuje Polski Alarm Smogowy, średnia tygodniowa liczba wniosków w 2023 r. wynosiła 4187.