REKLAMA

Sklepy puszczą nas w skarpetkach przed świętami? Prognoza cenowa

Ostatnie wojny prowadzone przez dyskonty w Polsce wcale nie zniechęciły klientów do siebie prowadzeniem taktyki tanich chwytów. Wręcz przeciwnie - jak już wam pisałam - konsumenci żądni niczym krwi, ale w tym przypadku promocji, dopingują sieci, żeby jak najdłużej prowadziły te bitewki. Bo jak mówią, im oni dłużej ze sobą walczą, tym można trafić na lepsze promocje. I jest jeszcze w tym wszystkim jedno życzenie: aby ta walka toczyła się przynajmniej do Wielkanocy, bo może dzięki temu koszyk zakupowy na świąteczny stół będzie nieco tańszy. W odpowiedzi przychodzi najnowszy raport „Indeks cen w sklepach detalicznych”, w którym eksperci prognozują, jakie ceny zobaczymy na sklepowych półkach tuż przed świętami.

Sklepy puszczą nas w skarpetkach przed świętami? Prognoza cenowa
REKLAMA

Święta to rzecz święta, więc w tym czasie i tak wiele gospodarstw domowych wydaje więcej, niż by chciało. I choć jeszcze kilka lat temu Polacy twierdzili, że na świętach się nie oszczędza, to jednak wysoka inflacja i idąca za tym drożyzna skutecznie zaczęły zmieniać nasze nastawienie do tego, czy faktycznie na wigilijnym czy wielkanocnym stole potrzebujemy aż tylu potraw lub w tak dużej ilości. Zwłaszcza, jeśli pomyślimy, ile żywności trafia po świętach do śmieci, do czego przyznaje się aż 38 proc. Polaków. Rocznie w przeciętnym polskim domu ląduje w koszu średnio 92 kg jedzenia, a w święta, jak np. Wielkanoc, jest tego nawet 2-3 razy więcej niż zwykle. Tym bardziej nie ma co szastać kasą w sklepach.

REKLAMA

Podstawowe produkty zdrożeją przed świętami o ok. 3 proc. r/r

Na taki wzrost cen wskazuje najnowsza prognoza UCE RESEARCH i Uniwersytetów WSB Merito w raporcie „Indeks cen w sklepach detalicznych”. Eksperci przypominają, że w ostatnich miesiącach mogliśmy zaobserwować trend spadkowy. W grudniu 2023 r. podstawowe produkty zdrożały średnio o 5,6 proc. r/r, w styczniu 2024 r. o 4,9 proc. r/r, a w lutym o 3,9 proc. r/r. Ich zdaniem w marcu nadal utrzymają się spadki i ceny w sklepach r/r wzrosną maksymalnie o ok. 3 proc.

Taką tendencję widać również po monitoringu cen z dwóch pierwszych tygodni marca. Jednak eksperci zastrzegają, że do świąt pozostało jeszcze trochę czasu i sytuacja może się lekko zmienić.

Rok temu, w epicentrum inflacji, wzrost przekraczał 20 proc. r/r. Teraz nic dramatycznego nie powinno się wydarzyć. Niepokój budzi tylko zapowiedź powrotu do normalnej stawki VAT na niektóre art. żywnościowe. Może ona zachęcić retailerów do podniesienia cen jeszcze w marcu, żeby potem, na początku kwietnia, z sukcesem je obniżyć i szeroko komunikować, że w danej sieci handlowej produkty nie drożeją, a wręcz tanieją. Podobną mechanikę widzieliśmy już podczas wprowadzania zerowego VAT-u. Wówczas sklepy sztucznie na chwilę podnosiły ceny, żeby potem pokazać, że je tną o stawkę ww. podatku. Jednak sprawa w tej kwestii nie jest do końca przesądzona – twierdzą analitycy z UCE RESEARCH.

Dr inż. Anna Motylska-Kuźma z Uniwersytetu Dolnośląskiego DSW wskazuje, że to właśnie okres przedświąteczny sprzyja próbie podwyższania cen. Jednak doświadczenia sprzed Bożego Narodzenia ub.r. pokazują, że konsumenci, przy obecnym poziomie cen, nie są w stanie zaakceptować takich praktyk. Dlatego jej zdaniem nie należy spodziewać się znacznych podwyżek w sklepach przed samymi świętami.

Okres przedświąteczny może nieco zwiększyć presję popytową, ale nie na tyle, aby w sposób istotny wpłynąć na zauważalne skoki cen. Dynamika podwyżek w relacji rok do roku pozostanie na poziomie lekkiego wzrostu – dodaje dr Tomasz Kopyściański z Uniwersytetu WSB Merito Wrocław.

Eksperci wskazują także, że w powyższej kwestii pomoże też wojna cenowa między dyskontami, w których większość Polaków robi zakupy w tym także świąteczne.

Wysoki wzrost cen przed ostatnimi świętami doprowadził do tego, że konsumenci wystawili „czerwoną kartkę” sklepom, co przełożyło się na zmniejszony popyt oraz kiepskie wyniki sprzedaży. Tym razem sklepy raczej nie będą skłonne do takich działań. Ewentualne podwyżki będą zapewne mniej rzucały się w oczy, np. poprzez pozostawienie tego samego poziomu ceny przy zmniejszonym opakowaniu lub pojemności – zapowiada dr inż. Motylska-Kuźma.

Więcej o sieciach handlowych przeczytasz na Bizblog.pl:

Za które produkty zapłacimy więcej?

Eksperci przewidują, że najbardziej pójdą w górę ceny dodatków spożywczych, słodyczy i deserów oraz chemii gospodarczej. Uspokajają jednak, że inne grupy produktów tradycyjnie kupowanych na Wielkanoc niespecjalnie zdrożeją. Ostrzegają również, że konsumenci powinni uważać na zmniejszone opakowania lub pojemności artykułów pozostających w „typowych” cenach.

Dodatki spożywcze, czyli ketchupy, majonezy, musztardy i przyprawy, w lutym zdrożały najmocniej, bo aż o 12,1 proc. r/r. Jak jest teraz?

Przed Wielkanocą nie odnotujemy spadku dynamiki wzrostu cen w tej kategorii do poziomu jednocyfrowego. W przypadku wyrobów o długim terminie przydatności do spożycia producenci i sprzedawcy nie są skłonni obniżać cen. Dodatkowo okres wielkanocny generuje na ww. produkty sezonowy popyt – zauważa Tomasz Kopyściański.

Następne w kolejce są słodycze i desery, które w lutym odnotowały podwyżkę o 10,5 proc. r/r. Tuż za nimi - chemia gospodarcza z lutowym wzrostem na poziomie 9,4 proc. r/r. Kolejną grupą produktów, która zdrożała w lutym, a będzie kupowana na Wielkanoc, są warzywa ze średnim wzrostem o 4,4 proc. r/r.

W przypadku warzyw nie spodziewam się znaczących wzrostów. Po bardzo dobrych zbiorach na jesieni, w magazynach zalega jeszcze sporo zapasów, które należy upłynnić przed nowym sezonem – mówi Anna Motylska-Kuźma.

W pozostałych kategoriach nie należy spodziewać się większych zmian cenowych w marcu. Jak przypominają eksperci, w lutym lekko poszły w górę ryby (2,7 proc. r/r), mięso (2,5 proc. r/r) i wędliny (1,7 proc. r/r). Z kolei pieczywo zdrożało o 1,9 r/r. i do świąt jego cena raczej nie powinna się zmienić.

Natomiast jest też kilka kategorii uważanych za typowo świąteczne, które nieznacznie potaniały w lutym. Są to owoce (spadek o 0,1 proc. r/r), nabiał (spadek o 0,4 proc. r/r), używki czyli herbata, kawa, piwo, wódka (spadek o 1,4 proc. r/r) oraz produkty sypkie (spadek o 4,4 proc. r/r).

A co z jajkami? Zdaniem dr. Kopyściańskiego w przypadku tego produktu wielkanocna presja popytowa z pewnością wpłynie na dodatkowe wzrosty.

Największy spadek średnich cen zaliczyły w lutym artykuły tłuszczowe – o 16,7 proc.

Po bardzo dobrym roku zbiorów rzepaku oraz słonecznika nie spodziewam się wzrostów cen tych produktów, nawet biorąc pod uwagę wpływ Wielkanocy. Na rynek ciągle napływają towary zza naszej wschodniej granicy. Moim zdaniem, ceny zostaną utrzymane na obecnym poziomie – stwierdza Anna Motylska-Kuźma.

REKLAMA

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA