W końcu ktoś poszedł po rozum do głowy i wymyślił likwidację składki zdrowotnej. Ale w zamian miałby się pojawić nowy podatek i to taki sam dla wszystkich. Pracownicy płacą 9 proc. pensji na zdrowie, to niech i przedsiębiorcy płacą tyle samo. Słyszę już to wycie…
Skoro każdy ma identyczny dostęp do usług zdrowotnych, ale każdy połaci za to inną kwotę, to nie jest żadna składka tylko parapodatek - owszem. To przestańmy uprawiać fikcję, zlikwidujmy składkę i zastąpmy ją normalnym podatkiem - proponuje Lewica w odpowiedzi na dotychczasowe pomysły Koalicji Obywatelskiej i Polski 2050 na reformę składki zdrowotnej.
I to byłaby prawdziwa rewolucja w Polsce - taka, która poszłaby przedsiębiorcom w pięty!
Jednakowo dla wszystkich i wtedy może nie utoniemy
Zmiany, jakie wprowadził w składce zdrowotnej Polski Ład, a na które przedsiębiorcy tak psioczyli, to pikuś w porównaniu z pomysłem Lewicy. Ale to właśnie pomysł Lewicy wydaje się nie tylko najprostszy, ale i najbardziej racjonalny i logiczny.
Plan jest taki: skoro pracownicy płacą 9 proc. swojej pensji na zdrowie, niech przedsiębiorcy płacą tyle samo - pisze money.pl. Cel: sprawiedliwość i równość oraz zapewnienie stabilnego finansowania systemu ochrony zdrowia.
A że może być wkrótce niestabilnie, można się przekonać, wracając do tekstu o raporcie „Luka finansowa systemu ochrony zdrowia w Polsce – perspektywa 2025–2027”. Jeśli jego prognozy się ziszczą, zwykłym Polakom zostanie szeptucha zamiast lekarza.
A dziś, nie wiedzieć czemu, zwykli pracownicy płacą 9 proc., przedsiębiorcy rozliczający się podatkiem liniowym 4,5 proc., a ryczałtowcy to w ogóle jakieś stawki nie wiadomo skąd, dokładnie trzy stawki zależnie od przychodu - w każdym przypadku mniejsze niż 9 proc. zwykłego pracownika.
W tym momencie powiedzmy sobie wprost dwie rzeczy:
- po pierwsze, inny pomysł na zmiany w składce zdrowotnej ma Koalicja Obywatelska, inny Polska 2050, ale oba polegają na tym, żeby ulżyć przedsiębiorcom i zmniejszyć jeszcze ich opłaty na zdrowie, choć już dziś są one niższe niż opłaty pracowników;
- a w tym samym czasie - i to po drugie - z danych GUS wynika, że to właśnie przedsiębiorcy są bogatsi niż pracownicy etatowi, ich dochód rozporządzalny jest najwyższy spośród wszystkich grup społeczno-ekonomicznych i tak jest od lat.
Inaczej mówiąc, najbogatsza grupa jest dziś najbardziej uprzywilejowana i dwie z trzech partii obecnej koalicji chcą to uprzywilejowanie jeszcze zwiększyć. Tylko trzecia chce je zmniejszyć, wprowadzając większą sprawiedliwość.
I zapomnijcie w tej chwili, że to Lewica, bo od razu pomyślicie, że chce zabierać bogatym, żeby rozdawać biednym. W tym przypadku chce jedynie mniej rozdawać bogatym, żeby mniej zabierać biednym (a tym właśnie skończy się brak takiej reformy, bo dziurę w budżecie NFZ będzie musiał zasypywać budżet państwa, czyli w największej mierze zrzucą się na to najbiedniejsi).
Ależ będzie wycie
Ba! Lewica i tak jest całkiem łaskawa, bo nieoficjalnie deklaruje, że nowy podatek zdrowotny, który mieliby płacić podatnicy CIT, wcale nie musi wynosić 9 proc., czyli tyle, ile płacą etatowcy, ta stawka może być negocjowalna z pozostałymi koalicjantami, albo nawet zależeć od koniunktury w gospodarce - oba pomysły są ukłonem w stronę przedsiębiorców i ofertą kolejnego przywileju dla nich.
Więcej o składkach ZUS przeczytacie w tych tekstach:
Gdyby jednak pozostać przy stawce 9 proc. dla przedsiębiorców, minister finansów zyskałby 30 mld zł dodatkowych środków na finansowanie leczenia Polaków.
Oczywiście wycie przedsiębiorców na takie rozwiązanie byłoby przeokrutne, bo podstawowa składka CIT wynosi dziś 19 proc., więc po dołożeniu 9 proc. podatku zdrowotnego wzrosłaby jeszcze o połowę do 28 proc.
Tymczasem pierwszy próg podatkowy dla etatowców to obecnie 12 proc. + 9 proc. składki zdrowotnej daje 21 proc. No i tym razem to etatowcy są do przodu, a przywrócić starą stawkę PIT do 17 proc. też będzie trudno, bo zacznie się wycie z innej strony.
Ale może trzeba w końcu zrobić z tym porządek, patrząc na podatki globalnie, zamiast wyrywkowo raz na jedną grupę, raz na drugą, bo lata takiej strategii powodują, jak widać, że wszystko się rozjeżdża.