Przeciętne wynagrodzenia wzrosły w marcu minimalnie ponad prognozy ekonomistów i po raz pierwszy w historii przekroczyły poziom 7,5 tys. zł brutto. Dane o zatrudnieniu w firmach powyżej 9 osób okazały się za to nieco gorsze od oczekiwań. Firmy są mniej skłonne do przyjmowania nowych pracowników, ale masowe zwolnienia nam nie grożą.
Przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w marcu zwiększyło się rok do roku o 12,6 proc. (prognoza 12,5 proc.) do 7508,34 zł brutto. W porównaniu z lutym 2023 r., kiedy odnotowano 7065,56 zł brutto, wzrost wyniósł 6,3 proc. – wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego.
Daniel Sułkowski, analityk Polskiego Instytutu Ekonomicznego, odnotowuje w komentarzu spadek wyhamowanie tempa wzrostu wynagrodzeń z 13,6 do 12,6 proc., ale zwraca uwagę na duże różnice między branżami.
Najszybszy wzrost wynagrodzeń obserwujemy w branży transportowej (18,7 proc.). Znacznie wolniej rosną w branżach mocniej dotkniętych spowolnieniem gospodarczym, takich jak handel (11,3 proc.) czy budownictwo (5,8 proc.) – wskazuje ekspert PIE.
Pod koniec roku możemy spodziewać się wzrostu realnych wynagrodzeń
GUS podał w komunikacie, że przeciętne miesięczne wynagrodzenia brutto najszybciej rosły w sekcji „Działalność profesjonalna, naukowa i techniczna” o 11,3 proc. z 9698,14 zł w lutym do 10789,93 zł w marcu oraz „Informacja i komunikacja” o 11,0 proc. z 12284,79 zł w lutym do 13633,44 zł w marcu.
Narastająco w okresie trzech miesięcy 2023 r. przeciętne miesięczne wynagrodzenia brutto w sektorze przedsiębiorstw w stosunku do analogicznego okresu 2022 r. wzrosły we wszystkich sekcjach PKD 2007 od 7,5 proc. w sekcji „Budownictwo” do 22,5 proc. w sekcji „Transport i gospodarka magazynowa”, co dało ogółem wzrost w sektorze przedsiębiorstw o 13,3 proc. – podał GUS.
Najwyższą przeciętną płacę brutto w sektorze przedsiębiorstw w okresie narastającym odnotowano w sekcji „Informacja i komunikacja”. Po wzroście o 13,4 proc. w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego osiągnęła ona wysokość 12636,07 zł. Najniższe wynagrodzenia dotyczyły sekcji „Zakwaterowanie i gastronomia” – 5245,16 zł i to pomimo wzrostu o 14,7 proc. rok do roku.
PIE prognozuje, że spowolnienie gospodarcze przełoży się na wyhamowanie wzrostu wynagrodzeń w przyszłych miesiącach, ale jak zaznacza, takie zjawisko będzie wspierać proces obniżania inflacji.
Niemal od roku wynagrodzenia rosły wolniej od cen, co przekładało się na osłabienie zdolności nabywczej konsumentów. Ten trend odwróci się w drugiej połowie roku wraz ze stopniowym spadkiem inflacji. Spodziewamy się, że w czwartym kwartale średni wzrost wynagrodzeń będzie o 0,5 punktów procentowych wyższy od wzrostu cen – czytamy w komentarzu Instytutu.
Czytaj także: Pomoc społeczna – dla kogo i kiedy, w jakiej wysokości
Zatrudnienie spadło, ale wzrost bezrobocia nam nie grozi
Przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw w porównaniu z lutym zmniejszyło się w marcu o 0,1 proc. Rok do roku zwiększyło się o 0,5 proc. (prognoza 0,6 proc.) do 6516,8 tys. etatów.
Polski Instytut Ekonomiczny tłumaczy w komentarzu, że spowolnienie gospodarcze oznacza słabsze wyniki niż w poprzednich latach.
Łącznie od stycznia zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw zmalało o 13 tys., etatów i wynosi obecnie 6516,8 tys. Głównym objawem osłabienia gospodarczego jest mniejsza liczba nowych ofert pracy – wskazuje Daniel Sułkowski z PIE.
Jak dodaje, z raportu Grand Thornton i Element wynika, że w marcu pojawiło się 325,5 tys. ogłoszeń internetowych, o 9,6 proc. mniej niż rok temu. Największe spadki wystąpiły wśród ofert dla pracowników fizycznych (-27 proc.), podczas gdy najwięcej nowych ogłoszeń pojawiło się w branży finansowej (31 proc.).
Mniej ofert pracy oznacza utrudnienie negocjacji podwyżek i zmianę pracy w celu otrzymania wyższej pensji. Systematyczne niedobory pracowników oznaczają jednak, że bezrobocie wzrośnie jedynie nieznacznie – zaznacza ekspert Instytutu.