Irlandzki przewoźnik ogłosił, że jest zmuszony ograniczyć liczbę lotów do końca roku, ponieważ Boeing nie wywiązał się z kontraktu i dostarczy w tym czasie mniej zamówionych samolotów. Szczegóły dotyczące cięcia siatki połączeń mają zostać podane jeszcze w tym tygodniu, ale Ryanair ma nadzieję, że nie będą na tyle poważne, by zagrozić prognozie ruchu pasażerskiego w tym roku. Linia lotnicza szacuje, że uda się jej przewieźć do końca roku aż 183,5 mln pasażerów.
Ryanair ogłosił w czwartek, że musi dokonać cięć rozkładów lotów w sezonie zimowym z powodu opóźnień w dostawach samolotów, jakich Boeing miał dokonać od września do grudnia. Zgodnie z umową do irlandzkiego przewoźnika miało w tym okresie trafić 27 samolotów, ale ostatecznie dostanie tylko 14, a pierwsze pojawią się dopiero w październiku.
Cięcia siatki połączeń Ryanaira
Jeszcze w tym tygodniu Ryanair wprowadzi zmiany w swoim rozkładzie lotów na zimę 2023 r., ale nie wiadomo, których tras będą dotyczyć. Wiadomo na razie, że zmniejszona zostanie liczba samolotów na kilku lotniskach. Aż o trzy w Charleroi, o dwa w Dublinie, a cztery lotniska we Włoszech, w tym w Bergamo, Neapolu i Pizie stracą łącznie 5 samolotów. Cięcia mają objąć także lotniska w East Midlands, Porto i Kolonii.
Linia lotnicza wyjaśnia, że wina leży po stronie Boeinga. Na opóźnienia w fabryce Spirit Fuselage w Wichita, nałożyły się opóźnienia w naprawach i dostawach w macierzystym zakładzie Boeinga w Seattle. Problem jednak nie dotyczy tylko tegorocznych dostaw samolotów. Ryanair zapewnia, że współpracuje z Boeingiem, by przyspieszyć dostawy w okresie od stycznia do maja przyszłego roku, by zgodnie z umową do lata otrzymał 57 nowych samolotów Boeinga.
Ryanair wydał komunikat, w którym przeprasza pasażerów za cięcia w rozkładzie lotów. Wyjaśnia, że nie dysponuje żadnymi zapasowymi samolotami, bo konieczna jest planowa konserwacja całej floty, która liczy już ponad 550 samolotów. Po planowanych dostawach przekroczy pułap 600 maszyn. Przewoźnik korzysta wyłącznie z samolotów dostarczanych przez amerykańskiego Boeinga.
Więcej o rynku lotniczym przeczytacie w tych tekstach:
Inny lot albo zwrot pieniędzy
Ściśle współpracujemy z Boeingiem i jego dostawcą, firmą Spirit, aby ogranoczyć opóźnienia w dostawach samolotów. To, że problemy produkcyjne w Wichita i Seattle po raz kolejny opóźniły realizację kontraktu Boeinga i Ryanaira, jest godne ubolewania – powiedział szef Ryanaira Michael O’Leary.
O'Leary wyjaśnia, że informacje o odwołaniu lotów zaczną obowiązywać od końca października. Jeśli ktoś kupił bilet na lot, który zostanie odwołany, otrzyma od Ryanaira mail. I dostanie wybór: albo inny lot, albo zwrot pieniędzy.