REKLAMA

Ryanair: żegnaj, Modlinie, witaj, Radomiu. Wyobrażacie to sobie? No właśnie

Choć wieloletnia umowa między Ryanairem i lotniskiem w Modlinie wygasa, linie tną rozkład, a zarządowi portu zarzucają unikanie porozumienia, chyba mało kto wierzy w scenariusz, w którym przewoźnik mógłby się z Modlina wycofać.  Gdzie Ryanair upchnie 3 mln pasażerów i swoje samoloty? W Radomiu? – pyta Adrian Furgalski, wiceprezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR.

Ryanair: żegnaj, Modlinie, witaj, Radomiu. Wyobrażacie to sobie?
REKLAMA

W Modlinie kończy się pewien etap. 30 września wygasa umowa handlowa między podwarszawskim portem lotniczym a Ryanairem, który przez ostatnie 10 lat mógł cieszyć się bardzo korzystnym cennikiem opłat lotniskowych.

REKLAMA

Jednak wszystko co dobre kiedyś się kończy i tak jest też w przypadku cenowego eldorado. Nowa umowa wiązałaby się z wyższymi stawkami, a to nie jest w smak irlandzkiemu przewoźnikowi. Na początku września zawrzało, gdy okazało się, że w odwecie za brak porozumienia w kwestii stawek lotniskowych Ryanair chce zmniejszyć liczbę lotów z Modlina o jedną piątą.

Tej ogromnej straty w ruchu i połączeniach do/z Modlina i szerszego regionu Mazowsza można było uniknąć, gdyby zarząd lotniska Warszawa-Modlin (który przez 2 lata unikał porozumienia) zawarł długoterminową umowę rozwojową ze swoim największym klientem, Ryanairem – poinformował przewoźnik, decydując o anulowaniu 10 tras i zmniejszeniu częstotliwości na 13 kolejnych.

Opłaty lotniskowe pójdą w górę. A co z ofertą?

Brak porozumienia z niskobudżetowym przewoźnikiem nie oznacza braku możliwości jego operowania z lotniska w Modlinie. Ryanair będzie musiał liczyć się z obowiązującą dla lotniska taryfą opłat lotniskowych. Jak kształtują się stawki? Zaproponowany przez lotnisko w Modlinie cennik czeka jeszcze na zielone światło Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Z ustaleń „Pulsu Biznesu” wynika, że całość opłat lotniskowych to dziś średnio 22 zł za pasażera. W nowym cenniku stawka wynieść ma 30-34 zł. Przy 3 mln pasażerów (tyle w Modlinie obsługują Irlandczycy) kwota nie jest mała - to 20 mln zł.

Co ważne, zanim Ryanair pogroził palcem i wprowadził cięcia w Modlinie plany miał ambitne, zakładające wyższe ofertowanie. Jak podaje Pasażer.com, linia wprowadziła wówczas do systemów rozkład z oferowaniem większym aż o 20 proc. w porównaniu z rekordową zimą 2018/19. A to oznaczałoby, że oferta w nadchodzący sezonie będzie do niej zbliżona.

Więcej o irlandzkiej linii lotniczej przeczytacie w tekstach:

Rok temu Ryanair także ciął pod hasłem braku konstruktywnych rozmów. I ciął to co teraz – m.in. Kowno, Pizę. Połączenia po prostu wróciły wiosną. Oferowanie i tak jest większe od przedpandemicznego rekordowego dla Modlina rozkładu 2018/2019. Większe koszty przewoźnik wkomponuje w koszty większej liczby operacji od wiosny – komentuje w rozmowie z Bizblog.pl Adrian Furgalski, wiceprezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR.

Zapytaliśmy lotnisko w Modlinie, o to, na jakim etapie są dziś rozmowy z Ryanairem i czy nie dojdzie do dalszych cięć połączeń, a w konsekwencji zmniejszenia liczby pasażerów.

Dla dobra prowadzonych negocjacji nie możemy ujawniać informacji w tym zakresie – ucina Anna Żebrowska-Dreger, zastępczyni szefa Biura Handlowo-Marketingowego Mazowieckiego Portu Lotniczego Warszawa-Modlin. - Jesteśmy przekonani, że wypracujemy takie zasady współpracy, które będą dla obu stron korzystne. Pozwolą na rozwój, zarówno siatki połączeń Ryanair, jak i lotniska – dodaje.

Modlin nie ma wyjścia, musi poprawić wyniki

O tym, że zmiany w Modlinie są konieczne wiadomo nie od dziś. Choć ostatni rok był pod względem frekwencji udany, bo lotnisko odnotowało 3,1 mln pasażerów, nie można powiedzieć tego o wynikach finansowych. Istniejący od 10 lat port lotniczy ani razu nie wypracował rocznego zysku. Według lipcowych wyników kontroli NIK na drodze do zwiększenia przychodów stał brak porozumienia między głównymi udziałowcami i… niekorzystna umowa z Ryanairem.

NIK stwierdziła, że niekorzystna taryfa opłat lotniskowych spółki – atrakcyjna w zasadzie tylko dla przewoźnika generującego potoki pasażerów w liczbie bliskiej maksymalnej przepustowości portu – przy braku możliwości rozbudowy terminala – była podstawową przyczyną, dla której, w ocenie NIK, Mazowiecki Port Lotniczy Warszawa-Modlin nie był w stanie – przy niezmienności istniejących uwarunkowań – pozyskać nowych, regularnych przewoźników, a tym samym zwiększyć przychodównapisała Izba.

Ale mimo ochłodzenia stosunków na linii Ryanair-lotnisko w Modlinie i medialnych spekulacji chyba mało kto wierzy dziś w scenariusz, w którym lowcost mógłby rzeczywiście wycofać się z Modlina.

REKLAMA

Gdzie Ryanair upchnie 3 mln pasażerów i swoje samoloty? W Radomiu? – pyta retorycznie Adrian Furgalski. - Modlin jest jego bastionem i najszybciej rosnącym portem. Modlin musi poprawić swoje wyniki finansowe, bo przy złej umowie za drzwiami będzie już czekać CBA. Ryanair zawsze gra ostro, a tutaj musi sobie wywalczyć jak najdłuższą umowę, która da liniom większy oddech w przypadku, gdyby przyszedł mocna gracz z dużą ofertą. Ten zaś się nie pojawi bez rozbudowy Modlina. I ten fakt negocjatorzy także wykorzystują.

Modlin nie jest jedynym lotniskiem z którym pogrywa sobie irlandzki przewoźnik. W ostatnich dniach głośno jest o sporze Ryanaira z władzami dublińskiego lotniska, które również podniosły opłaty. Przewoźnik zagroził, że jeśli lotnisko nie odstąpi od podwyżek, to zabierze z niego 19 Boeingów 737 MAX zaprojektowanych z myślą o zmniejszonej emisji i hałasie oraz skasuje połączenia na 17 trasach.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA