Niewiele zabrakło, by 2022 r. był pierwszym w historii lotniska w Modlinie, w którym port zanotował zysk netto. Ale zabrakło. Na kilka miesięcy przed wygaśnięciem umowy z Ryanairem widać, jak na dłoni, jak bardzo potrzebne jest podniesienie stawek popularnemu lowcostowi. Lotnisko biło bowiem w ubiegłym roku rekordy popularności, a wciąż nie jest w stanie wyjść nad kreskę. (fot: Łukasz Pacholczyk)
W 2022 r. przez podwarszawski port przewinęło się ogółem 3,1 mln pasażerów. To ogromny wzrost względem poprzednich „pandemicznych” lat, ale przy okazji udało się także przekroczyć wynik z 2019 r. Choć skromnie, bo o zaledwie jeden procent.
Przeszło trzy miliony pasażerów stawiają jednak Modlin w gronie największych lotnisk w Polsce. We Wrocławiu lotnisko zarobiło w tamtym roku 24 mln zł na czysto. W Gdańsku - 23 mln zł netto. Nic dziwnego. Przyjmuje się, że granicą, za którą czai się upragniona rentowność, jest okrągły milion pasażerów rocznie. Pokrywałoby się to z szacunkami min. Marcina Horały, który stwierdził pewien czas temu, że Radom, by wyjść na prostą, musi przyjmować 80 tys. pasażerów miesięcznie.
Taki warunek spełnia siedem lotnisk - wszystkie z dużym zapasem
Oczywiście bariera miliona nie jest gwarancją, że port lotniczy na bank zarobi na koniec roku jakieś pieniądze. Lotnisko w Poznaniu (2,2 mln) poniosło w 2022 r. stratę, podczas gdy w Rzeszowie (683 tys.) strzelały korki od szampana, bo zysk netto wyniósł zawrotne 133 mln zł.
W przypadku lotniska w Modlinie problem nie polega jednak na anomaliach. Właścicielom portu nie udało się wypracować zysku od początku jego istnienia. W tym roku miało być inaczej. Tomasz Szymczak, p.o. prezes zarządu Mazowieckiego Portu Lotniczego Warszawa-Modlin chwalił się „Gazecie Wyborczej”, że ze wstępnych informacji wynika, że rok udało się zamknąć z 400 tys. zł zysku. W Nowym Dworze Mazowieckim już witano się z gąską, ale optymizm okazał się przedwczesny.
W oficjalnym sprawozdaniu finansowym zysk bowiem jest, ale tylko przed odprowadzeniem podatków. Równe 333 tys. zł. Po odprowadzeniu dochodowego zysk brutto zamienił się w 349 tys. zł straty netto. I to pomimo 5,5-mln dotacji! Koniec marzeń o pierwszym w historii roku na plusie.
Ryanaira czekają więc ciężkie negocjacje
Przypomnijmy, że to właśnie irlandzki lowcost jest często obarczany złą sytuacją finansową Modlina. Fakty są takie, że Ryanair jest praktycznie monopolistą na tym obiekcie, a, według przecieków, jego opłaty są śmiesznie niskie w porównaniu z innymi lotniskami w kraju.
Przewoźnik ma płacić 5 zł od pasażera, choć nigdy oficjalnie tej liczby nie potwierdził. Dla porównania wyjściowa opłata pasażerska na Okęciu to 80 zł, a w Radomiu - 40 zł. Trwające negocjacje w sprawie nowej umowy powinny być już na finiszu, wygasa ona wszak na jesieni tego roku. Wyniki finansowe Modlina pokazują, że bez wyraźnej podwyżki się nie obędzie.
W innym wypadku kolejne lata możemy spędzić na czytaniu o kolejnych rekordach frekwencyjnych lotniska (choć z drugiej strony zbliża się ono do granic przepustowości) i jednocześnie narzekać, że puchnące od pasażerów lotnisko... nie potrafi na siebie zarobić.