Coraz mniej chętnych na ropę z Rosji. Koszty transportu zrobiły swoje
Mogłoby się wydawać, że nakładane systematycznie na Rosję sankcję nie robią na Kremlu żadnego wrażenia. Zwłaszcza, jak się przejrzy dane o zarobkach z handlu nośnikami energii Moskwy od lutego 2022 r., kiedy doszło do napaści na Ukrainę. Ale wychodzi na to, że ostatni cios administracji Joe Bidena doszedł do celu. Dlatego transport ropy naftowej z Rosji jest coraz droższy, przez co jest na nią też coraz mniej chętnych.
![ropa-naftowa-Rosja-sankcje](https://ocs-pl.oktawave.com/v1/AUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2/bizblog/2024/09/ropa-naftowa-wydobycie-zloza-notowania-transport.jpg)
Projekt Russia Fossil Tracker, prowadzony przez think tank CREA, wylicza, że Rosja od czasu agresji na Ukrainę uzyskała 820 mld euro z eksportu paliw kopalnych. Czwarta część tego tortu należy do UE, która w tym czasie na zakupu ropy naftowej, gazu i węgla z Rosji wydała w sumie ponad 204 mld euro. Czy w takim razie międzynarodowe sankcje, wycelowane w Moskwę, które miały w pierwszej kolejności zdemolować energetyczną układankę zależności, mają w ogóle sens? Wzrastające gwałtownie ostatnio koszty transportu ropy z Rosji wskazują, że tak. Przypomnijmy, że od 5 grudnia 2022 r. obowiązuje pułap cenowy dla ropy Urals na poziomie 60 dol. za baryłkę. Teraz jest jeszcze tańsza.
Flagowa ropa naftowa Rosji spadła poniżej pułapu cenowego 60 dol. za baryłkę po raz pierwszy od grudnia, co jest jednym z kilku wskaźników, że nowe sankcje USA wobec Moskwy mogą być dotkliwe - donosi Bloomberg.
Ropa naftowa z Rosji pod coraz większą presją
O jakich sankcjach mowa? O tych z 10 stycznia, którymi pożegnała się administracja ustępującego prezydenta USA Joe Bidena. Restrykcje objęły m.in. rosyjską flotę cieni, odpowiedzialną za transport paliw kopalnych. Na czarną listę wpisano również dwa koncerny: Surgutnieftiegazu i Gazprom Niefti, które w 2023 r. odpowiadały za 23 proc. produkcji rosyjskiej ropy naftowej. I teraz te nałożone blokady mają o sobie coraz bardziej dawać znać. Widać to po kosztach transportu.
Więcej o ropie naftowej przeczytasz na Spider’s Web:
Ropa naftowa Urals trafia obecnie w pierwszej kolejności do Indii. Wysyłana jest tam z portów na Bałtyku i Morzu Czarnym. Kosztem transportu jest różnica między ceną przy okazji załadunku a tą w porcie przeznaczenia. Od maja 2024 r. jest najwyższa. W przypadku dostaw realizowanych z Primorska nad Bałtykiem wynosi już 15,70 dol. za baryłkę.
Ropa naftowa Urals w punkcie eksportu również staje się tańsza w porównaniu z ceną dostawy do Indii. Ten rabat osiągnął 13 dol. za baryłkę, co jest również najwyższym wynikiem od maja - informuje agencja Argus Media.
Zamieszanie wokół ceł trzyma cenę ropy na krótkiej smyczy
A co z ceną ropy Brent i WTI? W pierwszym przypadku obowiązuje stawka ok. 75 dol., a w drugim ok. 71 dol. za baryłkę. Byliśmy świadkami chwilowych wzrostów, po ogłoszeniu amerykańskich sankcji na firmy zaangażowane w transport ropy z Iranu do Chin. Ale analitycy są zgodni: strach o wojnę na cła importowe między Stanami Zjednoczonymi a Państwem Środka okazał się jednak silniejszy i nie spodziewany jest tym samym szybki powrót do stawek obowiązujących w połowie stycznia, kiedy Brent wyceniana była na ok. 82 a WTI - 80 dol.
Nałożenie taryf i wstrzymanie powinno być korzystne dla rynku ropy naftowej, ponieważ zwiększa niepewność - twierdzi Michael Haigh, globalny szef badań nad towarami w Societe Generale, cytowany przez Reutersa.
Na razie nie do końca wiadomo, co z wyższymi taryfami celnymi dla Meksyku i Kanady. Rynek uważnie nasłuchuje każdego słowa z Waszyngtonu. Jak komentuje Phil Flynn, starszy analityk w Price Futures Group: Trump daje i Trump zabiera.